Dzisiaj cały dzień nie dało rady włączyć SFD. Masakra
Dzisiaj jedna sprawa uzmysłowiła mi że
redukcja wróciła:
AEROBY
Było to na początek 35 minut biegu.
Jeśli chodzi zaś o dietę, to dzisiaj wyjadałem resztki tłustego mięsa z zamrażarki.
1. schab, kasza jaglana, pomidory
2. karkówka, ogórek
3. karkówka, ogórek
4. łopatka, trochę makaronu
5. łopatka...
Nie mogę już patrzeć na karkówkę...
Od jutra podbijam białko, obniżam tłuszcz do minimum.
Jutro będzie mniej więcej tak:
1. 80g kaszy gryczanej, 170g mięsa, 5g oliwy, warzywa
2. 50g makaronu, 170g mięsa, 5g oliwy, warzywa
3. 50g makaronu, 170g mięsa, 5g oliwy, warzywa
4. 60g ryżu, 170g mięsa, 10g orzechów
TRENING
5. 80g ryżu, 170g mięsa
W ostatnim posiłku też będą węgle bo to potreningowy.
Wcześniej od 8 do 16 będę pracował i nie chce się rozdrabniać na posiłki białkowo-tłuszczowe. Chcę dawać przez cały dzień średnie ilości nieprzetworzonych węgli.
Bilans wygląda tak:
B: 3g/kg (z roślinnym)
T: 0,8g/kg
W: 3,5g/kg
Zmierzyłem też pas, żeby oglądać efekty: (wymiar na czczo)
Talia: 77cm
Pas: 82,5cm
I będziemy porównywać efekty z CKD