Moja Determinacja/rossi_/foto str. 116-117

W przyszłym tygodniu mam wizytę u lekarza rehabilitacji, więc zobaczymy co powie. Pewnie zabiegi dostanę. No nic, zobaczymy - trzeba być dobrej myśli.
Bo jutro trening!:P

Pierwsza informacja na dziś jest taka, że głowa mnie aktualnie praktycznie nie boli.
Wszystko za sprawą leku przeciwbólowego o nazwie "Aulin". Wiem, że to nie jest rozwiązanie na długo, a ten lek pewnie paskudnie niszczy żołądek, ale póki się dobrze czuje i jestem w stanie normalnie funkcjonować, reszte mam gdzieś! :D

Co do treningu:
- Volcandoon - miałeś racje. Bez stojaków się nie obejdzie. Podczas nakładania sztangi na barki(przysiady), uderzyłem się lekko w kark. Teraz nic się nie stało, ale w końcu to stanie się niebezpieczne.

A ciężary...

Poniedziałek:
1. Przysiady 12/10/8 29/31/35kg
2. wiosło 12/10/8 29/31/33kg
3. płaska 12/10/7 29/31/35kg
4. żołnierskie 12/10/8 12/14/14kg
5. uginanie ze sztangielkami 12/10/8 12/14/18kg
6. Brzuch - spinanie brzucha
7 łydki - wspięcia na palce, w 3 seriach, starałem się do palenia w łydkach(29kg)

- W uginaniu ramion ze sztangielkami nie dałem radę na 18kg i kilka ostatnich powtórzeń robiłem na przemian lewą i prawą ręką.
- nie dałem rady z ostatnim powtórzeniem wyciskania na płaskiej
- Po wykonaniu wiosłowania bolał mnie lekko kręgosłup lędźwiowy. Czyżby zła technika ćwiczenia?
- Postaram się stopniowo zwiększać obciążenia. Myśle, że na przysiadach jestem w stanie dowalić sporo więcej ;)

Dieta z dzisiaj:
1. Kasza jaglana, jajka, oliwa
2. ser gouda, orzechy
3. kasza jaglana, pierś, oliwa
4. kasza jęczmienna, pierś(po treningu)

Trening z rozgrzewką trwał razem niecałe 40 minut. Także, podobnie jak ACT :)
Jak na razie tyle ;)




Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2009-09-21 15:59:17

- Po wykonaniu wiosłowania bolał mnie lekko kręgosłup lędźwiowy. Czyżby zła technika ćwiczenia?

* może po prostu czułeś prostowniki?

- Myśle, że na przysiadach jestem w stanie dowalić sporo więcej ;)

no pewnie
w przysiadzie na pewno będziesz miał sporo większy ciężar od płaskiej

Wydaje mi się, że jednak zawaliłem technicznie. To zdecydowanie nie były prostowniki:)

Na następnym treningu muszę zmajstrować jakiś prowizoryczny stojak, żeby z czegoś wziąć tę sztangę na barki. Jak nie, to poproszę brata do pomocy jak przy płaskiej:)

Generalnie to mi się podoba :D

I o to chodzi Po czasie sam nie uwierzysz jak sie zmieniłeś. 3m sie.

Za mną kolejny trening - tym razem wersja B :D

-Wszystko w zakresie powtórzeń 12/10/8
-Jedynie w pompkach w podporze tyłem wyszło 12/5/8 (głupi byłem i w drugiej serii nałożyłem 5kg obciążenia :P)
- No i na drążku poza dwoma pierwszymi powtórzeniami musiałem odbijać się z podłoża;]

1. MC 39/41/43kg (Nie jestem pewien czy dobra technika, będę musiał podpatrzeć)
2. Drążek (podchwyt) Jak mówiłem, dramat :P
3. wyciskanie skos. 18/18/22kg To był lekki skos, głowa w górze. Wziąłem sztangielki bo nie było brata do asekuracji sztangi, stąd też ciężar mały.
4. żołnierskie 16/18/22kg Nie wiem czy dobrze, robie ale pomagam sobie nogami.
5. pompki w podporze tyłem
6. brzuch Tutaj troszke go pokatowałem różnymi wznosami nóg
7. łydki - wspięcia na palce z ciężarem 29kg.

Generalnie trening na plus ;)
A dieta:
1. jajka, kuskus
2. jajka,ser,siemię lniane
3. makaron(wziąłem więcej kosztem tłuszczu - nie odczułem różnicy jeśli chodzi o power:P), schab
4. jęczmienna, schab

Na wadzę dzisiaj 66kg







Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2009-09-23 15:55:49

Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2009-09-23 15:56:41

3. ale to waga 1 sztangielki?
4. staraj się bez pomocy nóg/tułowia

co do powera, tamten przykład odnosiłem do swojej osoby, Ty masz ww w innych posiłkach więc glikogen uzupełniasz cały czas na bieżąco

Zmieniony przez - Volcanodon w dniu 2009-09-23 16:03:29

3. Nie, tyle na dwie sztangielki :P. Wolałem nie ryzykować ze sztangą, bo jeszcze bym się zabił ;). A klatkę podmęczyłem na koniec, robiąc kilka powtórzeń takich pseudo-oszukanych dipsów(robiłem same opuszczenia ciała między krzesłami, żeby napiąć klatkę)
4. W takim razie będę musiał odjąć ciężaru...



Zmieniony przez - rossi_ w dniu 2009-09-23 16:13:20

A w ogóle, to każde spodnie się robią na mnie za ciasne. :(

Jeszcze trochę i zacznę redukować...
Pieprzona genetyka.

masujesz, więc odrobina tłuszczu jest nieunikniona. masuj ile wlezie później redukuj.