Po 1,5 tygodniowym 'fristajlu' miskowym i jedzeniu jak zwykły śmiertelnik wracam do swojej miski
Plusem tego jedzenia było, to że codziennie odwiedzałam WC
gdzie przy 'zdrowej' diecie i sporej ilości ru.chu i piciu wody [co jest zalecane przy problemach z WC] bywałam co 3-4 dni
- wybaczcie za taki temat, ale z drugiej strony warto wiedzieć, że zdrowo wcale nie oznacza, że z jelitami wszystko gra...
Dziś jeszcze lecę wg rozpiski Tadeusza = po wbiciu w kalkulator wyszło
2400 kcal = 150 B. 350 W i 50 T - czyli moje założenia i tak
Myślę, że tego będę się trzymać póki co, luźniej owoce będę sobie dobierać oczywiście w ramach makro.
Dodatkowo ryż będę stosować zamiennie brązowy i jakiś biały basmati - żeby z błonnikiem nie szaleć, bo zbyt wysoka jego podaż na moje jelita też nie wpływa jak widać zbyt dobrze.
Zastanawiam się w ogóle nad jakimś "protokołem" oczyszczającym jelita - ale tyle tego w necie, że nie wiadomo co jest ściemą, a co faktycznie działa
A jak wiadomo zdrowe jelita mają ogromny wpływ na cały organizm, moją nieszczęsną tarczycę i trzymanie w ryzach Hashimoto.
Ekspozycja na mega ilości glutenu i nabiału zakończyły się u mnie tym, że wyskoczyło mi pełno krostek na ramionach i plecach
Gdzie w zeszłym roku pierwsze lato jak tego nie miałam, a kilka lat wstecz owszem, ale po odstawieniu glutenui i zminimalizowaniu ilości nabiału, nie miałam żadnych problemów skórnych!!!
Do tego samopoczucie jakie miałam przez ostatnie kilka dni było fatalne!
Spałam po 8-9h, a rano czułam się jak przetrącona łopatą
Do tego zawalone zatoki, okropny katar = poniekąd przypisuje sobie taki stan zdrowia również kiepskim jedzeniem, bo od nabiału chyba się smarka
Żeby nie było, że żywiłam się tylko fast foodami i batonikami, bo owoce też jadłam, omlety. owsianki, płatki jaglane, ziemniaki.
Ale wpadły pierogi, białe pieczywo, kawałek pizzy, słodycze, mleko, śmietana, sporo masła
Więc jak ktoś się zastanawia skąd
kiepskie samopoczucie, problemy skórne, katar, podkrążone oczy mimo sporej ilości snu, to niech się przypatrzy temu co ląduje na ich talerzach!!!!
Dziś w menu standard
+ Omlet z owocami
+ ryż brązowy, mielona szynka, cukinia, papryka, pieczarki, koncentrat, sałata lodowa
+ ryż biały na mleku bez laktozy
, banan, jabłko i odżywka
+ zupa krem z kurczakiem i ryżem
nie mogę się na nią doczekać
TRENING
Zaczęłam się zastanawiać nad tym, żeby nogi zluzować jak się tylko da, przy oczywiście jednoczesnym atakowaniu pośladków dość mocno, tak jak już wspominałam - pewnie podobnie jak Eveline
Górę normalnie, a wręcz mocniej żeby się skubana trochę powiększyła.
Natomiast dorzucę sobie rower i rolki w ramach treningu nóg
i jako formę cardio, ale spróbuję nogom dać maksymalny odpoczynek od siłowych - zobaczymy czy coś spadnie
Przeproszę się z bieżnią
W tym tygodniu jeśli zrobię jakiś trening, to raczej jakies delikatne machanko z Tatą zapewne
bo dziś to może jedynie jeszcze bieżnie zdążę przed personalnymi - ale taki był plan
________
A jeszcze w kwestii badań, to muszę powtórzyć także ferrytynę, bo kiepska była, a co za tym idize słabe przyswajanie żelaza
LH i FSH do sprawdzenia, bo słabe były również, ale muszę zrobić miedzy 3 - 6 dniem cyklu
Standardowo panel tarczycowy, no bo to ft3 leży i kwiczy
Cholesterol zawsze badam i na całe szczęście ma tendencję spadkową bo udało się z Tadeuszem obniżyć go o 100, ale nadal jest go za dużo
Zastanawiam się też nad badaniami na różne pasożyty i bakterie - ale to zależy co mam w moim pakiecie.
Aaaaaaa Jeszcze apropo moich nóg i ich konsystencji, to nagram Wam kiedyś filmik i pokażę co tak właściwie tam siedzi
Dodatkowo te moje problemy z nimi mogą też wynikać z różnego rodzaju zaburzeń związanych z przepływem limfy
No
to chyba wszystko co chciałam napisać
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-05-04 17:06:38