Coś mam kiepski tydzień.... Wychodzi zmęczenie niestety.
W poniedziałek co pisałam, że "popsułam" sobie plecy z lekka.
We wtorek nadal odzuwałam dyskomfort, ale trening zrobiłam, jednak z racji tego, że pierwszym ćwiczeniem był MC, to nie szalałam z obciążeniem i zrobiłam całe 4 serie na 60kg, mimo, ze wcześniej doszłam już chyba do 75kg. A i tak to 60kg było dla mnie wyzwaniem.
Środa, to dla mnie DNT, do tego brak personalnych i dzień wizyty u fizjo, czyli powiedzmy, że dzień odpoczynku.
W środę pleców już praktycznie nie czułam, trening dobrze im zrobił
No aleeeee.... Zawsze na początku wizyty u Rafała mówię co mi dolega
i wspomniałam o tym, że robiąc rozpiętki czuję jak ucieka mi jedna łopatka i nie mogę utrzymać jej spiętej....
No i to był mój błąd, że to powiedziałam
Rozbijanie tego wstrętnego i ogromnego spięcia było 100x gorsze niż rozluźnianie powięzi na nogach.
Masakra. Bolało jak skur****
Już kiedyś raz to miałam, ale chyba wyparłam ze świadomości ten ból.
Po wyjściu z gabinetu byłam dość mocno zamroczona i potrzebowałam dobrą godzinę zanim doszłam do siebie.
Nieźle dostał w tyłek układ nerwowy
Spałam jak zabita po tym wszystkim i zaspałam do pracy
Dziś czuję całe obolałe w okolicach łopatki i zastanawiam się nad sensem zrobienia treningu
Zobaczymy jak do wieczora będę, to czuć.
Ogólnie chyba znów mam za dużo na głowie, bo w weekend znów cały na siłowni i chyba czas na jakąś małą regenerację.
________________________
Z przyjemniejszych rzeczy dostałam od Tadeusza korektę diety i mam pełno mandarynek!!!
kaloryczność obecnie wygląda tak
Pon - 2100
Wt -2100
Śr - 1800
Czw - 2300
Pt - 2300
Sb i Nd - 1750
Plan działania jest taki, że konsekwentnie lecimy z redukcją, być może na jeden tydzień podbijemy kcal, żeby organizm chwilę odpoczął, ale tak to redukcja, bo u mnie trzeba powoli, bo ostatnio było ciężko.
A mimo podniesienia i tak kcal obwody lecą, a najważniejsze, że z talii i bioder spada
U mnie smalcu jest jeszcze sporo, a wolę zrobić to w taki właśnie sposób, że dłużej i spokojniej niż na hura i dość ostro z późniejszymi zawirowaniami zdrowotnymi.
A trening obecny lecę jeszcze dwa tygodnie i od 19 grudnia zmiana
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html