Wróciłam na właściwie tory
W weekend zakończyłam mój prawie miesiąc lekkiego rozpasania miski i właściwie też treningów, bo przez ten czas może wpadło 5-6 treningów, do tego raczej lekkich. Miałam treningowstręt - mogłam iśc na rower, na spacer, ale od ciężarów mnie odpychało....
Niee żałuję ani jednego dnia odpoczynku, ani jednego "zwykłego" jedzenia
Było mi to wszystko mimo wszystko potrzebne, żeby zrozumieć i przemyśleć pewne rzeczy.
Mimo, że tkanka tłuszczowa poszła w górę jak i waga - obecnie ok 71 kg - to jest taka moja stała waga - każde zejście poniżej jest dla organizmu wkurzające
Z początku również wyszło mi pełno wyprysków (chyba do laktozy) i samopoczucie było lekko do bani.
Przynajmniej wiem, że jedzenie typowej Grażyny, to nie moja bajka i mój organizm alarmuje, że to jedzenie jest do kitu.
Ale teraz już wszystko jest jak być powinno
Miskę zliczam sobie na koniec dnia lub na następny dzień.
Mniej więcej wiem jak jeść, spróbuję nie liczyć kalorii jednak przez jakiś czas.
Najważniejsze dla mnie na dzisiaj, to jeść po prostu 4 czy ewentualnie 5 posiłków dziennie.
Przede wszystkim NIE dojadać niczego pomiędzy. Tylko to co mam
i jestem ciekawa efektów, bo luzuje sobie głowę przede wszystkim.
Ale wiele mi już da wyrównanie miski i schemat z jedzeniem i powrót do trenowania.
Treningi będą 3 lub 4 razy w tygodniu - w zależności jak wypadają mi personalne.
Trening wpadł w poniedziałek
Wtorek - większość dnia w aucie - wizyta u kardiologa
- serce jak dzwon!
Środa - chciałam iść na rower, ale pogoda u mnie nadaje się jedynie pod koc
TRENING w pn.
1a. Goblet squat 3x15
1b. Db Schoulder Press 3x12
2a. Split Squat 3x12
2b. BB Row 3x15
3a. DB Incline Bench Press 3x15
3b. Hip Thrust - Ciężar ciała 3x12
+ Fire Hydrant z wyprostem nogi 3x15 na nogę - jakiś taki wykop w bok
+ 25 min
marsz na bieżni
Zakwasy piękne mam
- brakowało mi tego.
MISKA
Poniedziałek ok 2100 kcal (300 ww, 50T, 140B) - trochę inaczej wylicza sumę kcal mój program, bo licząc wg wartości WW i B = 1g = 4 kcal i T = 1g=9kcal to wychodzi 2240 - chyba błonnik wg mnie dolicza :/
1) Omlet = 3 jaja, 200g jabłka, 20g jaglanych płatków, kostka gorzkiej czekolady
2) 100g ryż brązowy, 166 g mielona szynka wieprzowa, pieczarki, cukinia i papryka = ok 200g, ogórek kiszony
3) 100g ryż brązowy, 150g grejfrut, 140g brzoskwinia, 15g migdały, 30g białko
4) puszka tuńczyka, 60g makaron bezglutenowy, ogórek, szpinak, pomidor
Wtorek - dopiero się tworzy ale przynajmniej 1-3 prawie takie samo z małymi modyfikacjami, a na kolację jeszcze nie wiem co
I najprawdopodobniej zamykam ten dziennik i rozpocznę nowy, bo czas odciąć pewne sprawy i tematy i mieć świeży start
czasem i takie coś potrzebne.
Nie będę rezygnowała z dziennika choćbym miała go dla siebie pisać, bo po prostu lubię
- jak nie to sobie blog założę
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-05-24 14:01:37 
__Logan__
CruellaDeMon
sforcia
natalijka
