Zmieniony przez - Ginger_Red w dniu 2017-02-08 00:19:19
Zmieniony przez - Ginger_Red w dniu 2017-02-08 00:19:19
Ginger_RedAsia to co by było jakbyś jeszcze dziecko miała?
Dlatego nie mam

Bo nie ma kiedy

A tak na poważnie, to nie w tej chwili takie rzeczy w głowie.
Ale aktywne Mamy świetnie sobie też potrafią radzić

Kwestia zorganizowania dnia
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html


Ja tak patrzę że im człowiek starszy tym życie cięższe.
A tak w ogóle to podziwiam Cię że dajesz radę z tym wszystkim,ja mam czasem podobne dni do Twego ale czas na lenistwo zawsze znajdę




Asia trzymaj się dzielnie i nie daj się chorobie. Przesyłam trochę mocy

sforciaViki - tu argument nie padł, dlaczego większy opór, ale zrobiłam wczoraj i wrażenia takie, że po 1) czas wyszedł mi chyba lepszy, a po 2) myślałam, że umrę na końcu, potrzebowałam dobrych 10min zanim doszlam do siebie po wszystkim, a po 3) mając taki opór przynajmniej mi tyłek nie latał po siodełku.
I nie odczułam, żeby ciężej mi się "płynęło"![]()
Ogólnie chyba było na plus, ale przy okazji dopytam skąd ta teoria, że ma być lepiej.
Dzięki za te informacje


Sylwetka na fotce fajna

A co do dzieci... inna rzeczywistość, inne priorytety




Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.

Jeśli o dzieci chodzi, to po prostu nie mój czas. Wiem, że lata lecą, ale nie to obecnie jest w moich najbliższych planach priorytetem.
Rion - dziękuję!

Viki - dziękuję

Co do wioślarza, to dokładnie takie samo odczucie można powiedzieć, ze miałam. Na bank dłuższy dystans byłby większym wyzwaniem przy tym oporze, ale przy czymś takim jak interwał gdzie musisz dać maksa z siebie, to ten opór jakby "ginie" w tym wszystkim.
A do tego co drobnym drukiem dopisałaś, to dokładnie tak

Posiadanie dziecka zmienia priorytety i wszystko zależy od wielu kwestii, rodziny, bliskich, czasu, pracy, no i przede wszystkim głównego "winowajcy" zmian

Anubis - czekamy na relację

______________________________________________
A ja wczoraj dość długo zastanawiałam się czy pójść zrobić swój trening, a i tak po swoim miałabym personalne więc nie było mowy o wyleżeniu choroby.
Więc koniec końców spięłam się w sekundę i poleciałam na siłownię, żeby zrobić swoje.
Były dwa wyjścia = zginę po tym treningu lub da mi kopa i wyleczy z choroby

Do godziny po treningu czułam się wręcz bardzo dobrze, ale później niestety nastąpił spadek sił. Na bank było to też spowodowane, że po swoim treningu miałam 2 personalne, a kolację zjadłam dopiero po powrocie i już byłam osłabiona z głodu.
W każdym razie dziś nie ma tragedii, ale zaczyna się mój coroczny problem czyli zapalenie krtani

Bo nie grypa ani przeziębienie mnie męczy a drapanie w gardle, kaszel i chrypa


Dziś i jutro mam tak ustawione treningi, ze swoje robię na końcu, więc jeśli będę się na serio źle czuć, to po prostu odpuszczę, bo przeginać też nie ma co

Weekend dość intensywny również, więc zdrowie mi potrzebne

Oczywiście w niedzielę stawiam się we Wrocławiu i kibicuję naszym Działowym Bikiniarom!!!


ANCHY - nagrałam to Sumo Deadlift, ale muszę wgrać na YT i wrzucę, aczkolwiek po nagraniu przyczpiłabym się do kilku kwestii, więc super technicznie to chyba nie jest, ale i tak pokaże, może ktoś przy okazji skoryguje

Dołączam też foto lodówki, o której wspominała Ginger w swoim poście

No i wczorajsze wieczorne foto potreningowe



Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-02-09 13:58:09
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html

"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
DZIENNIK TRENINGOWY - BARTOSZ SIEJAK
-
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- ...
- 238
-