luk1166WITAM.Marcin dla mnie jesteś permanentnie przetrenowany organizm daje Ci sygnały z każdej strony ,biodra, stopa, twoje wyniki są nie adekwatne do czasu jaki spędzasz na treningach aż żal mi patrzeć jak facet który w tydzień robi taka objętość jak ja w miesiąc (30-35 godzin) osiąga czas w olimpijce 2,45 (mój z tego roku 2,32). Twoje mięśnie są kolokwialnie mówiąc zarznięte i jedyną rozsądna rzeczą jaką możesz zrobić to jest odpocząć przed Gdynią bo znowu rozczarujesz się wynikiem.Nie rozumiem też jak przy takim kilometrażu na rowerze jedziesz 40 km ze średnia 33 km, może zamiast klepać kilometry skup się na technice pedałowania, jak widzę kolana dalej szeroko czyli para ucieka na zewnątrz. Marcin czytam twój dziennik często( ostatnio mnie nie było ale nadrobiłem) masz moja szczera sympatie jesteś super kolo ale coś tu mi nie gra. Ps zakład z maratonem wygrałeś- szczere gratulacje, nie mam FB proszę podaj konto na wpłatę dla malucha
Cutuje Cie w calosci by miec podglad i odniesc sie do wszystkiego ;)
1. Nie wierze w przetrenowanie na moim poziomie, co wielokrotnie powtarzam, wiem, uparty jestem. Szczesliwi sa Ci, ktorych w naszym wieku nic nie boli, ja sobie przez lata na rozne sposoby dewastowalem organizm, wiec mam co mam i to musi mi wystarczyc..
2. Nie chce i nigdy z nikim sie nie porownuje jesli idzie o wyniki - ja jestem zadowolony, rok do roku poskladalem wszystko w progres, taki na jaki mnie stac, nic mniej i nic wiecej. Jesli idzie o wyniki - cztery byly dla mnie istotne w planowaniu sezonu. Wynik biegu na 10 km na wiosne - zrobilem 41:24 i jestem mega zadowolony. Maraton na wiosne 3:32:24 i poprawka w stosunku do roku poprzedniego o 26 minut, nie wypada mi narzekac, choc stac mnie na wiecej. Kolejne dwa istotne dla mnie wyniki to bedzie wlasnie Gdynia, gdzie jade po 5:30 na 1/2, i Malbork, gdzie chce w zdrowiu dotrzec do mety. Praktycznie caly zajazd jaki robie a Ty slusznie go zauwazyles sluzy jednemu - przetrwac 13, moze 14, a moze, kto wie, wiecej, godzin wysilku w Malborku. Sierakow, Poznan.. a nawet Gdynia, to tylko przystanki w drodze na wojne zycia, tylko to ma dla mnie znaczenie. Szanuje sobie Twoje i wogole wszystkich tu zdanie, wiec mam propozycje. Jesli idzie o czysto wynikowe rozliczenie sezonu, dajmy mi szanse, a o podsumowanie wynikow pokusmy sie we wrzesniu, po Malborku, zgoda ?
2a. Wszyscy wiemy ze nie jestem i nigdy nie bede sprinterem, jestem bardzo slaby technicznie, a dwa lata temu nie biegalem i nie plywalem wcale, rower.. pamietalem z dziecinstwa. Nigdy nie nadrobie brakow technicznych. Rozloz moj wynik z Poznania na czesci - wyniki sts sa blednie skalibrowane, bo belki trasy rowerowej byly w polowie dobiegow do strefy. Realnie - poplynalem 35 minut i tak plywam, nic z tym nie zrobie, ciesze sie ze juz nie walcze o zycie w wodzie i nie mam przyslowiowej sraczki na starcie ;) T1 w rzeczywistosci zajelo mi 7'12 a T2 4'21, czyli jedenascie i pol minuty w strefie zmian. Rower w rzeczywistosci pojechalem w 1:08:21. Pobieglem 181 czas biegu na 1500 osob. Jestes ode mnie zdrowszy, szybszy, lepszy i ciesze sie z tego, i zazdroszcze, szczerze. Mam dwoch szczegolnie bliskich kolegow z ktorymi bede startowal w Gdyni - obaj trenuja polowe tego co ja, i obaj wsypia mi po pol godziny na mecie lekko liczac. Myslisz, ze gdybym zaczal trenowac polowe tego co trenuje, dogonilbym ich ? To tak nie dziala, a ja nie daze do szybciej, szybciej, szybciej.. Ja daze do dalej, jeszcze dalej - i o
tym tez wolalbym pogadac we wrzesniu.
3. Technika - tu nie mam z czym polemizowac. Moja technika w wodzie to koszmar, a na rowerze jak jest kazdy widzi. Nie mam odpowiedniej mobilnosci w biodrach i musze szukac kompromisu miedzy aerodynamiczna pozycja a technika pedalowania. Bieda az piszczy :)
Reasumujac, oceniasz mnie slusznie, sprawiedliwie, ale ze zlej perspektywy. Nalezy mnie oceniac jako grubasa odzyskanego dla w miare normalnego zycia, ktory w wieku 36 lat nie umiejac plywac, jezdzic na rowerze i nie biegajac nigdy wczesniej zamarzyl, by zostac triatleta. Jedno jedyne wynikowe marzenie jakie mam - 10'te miejsce w zawodach IM gdziekowiek na swiecie - by uzyskac slot na Kona - to pewnie jest i zawsze pozostanie mrzonka. Kurcze, nie wiem jak mam to prosciej napisac, bys mi uwierzyl. Ja jestem cienias, ambitny i pracowity cienias, ktory ma marzenie. Nie mam ambicji mierzyc sie z kimkolwiek, nawet osoby wyprzedzane na trasie, brzydko to zabrzmi, traktuje przedmiotowo. To nie moi przeciwnicy czy wrogowie, satysfakcje mam nie dlatego ze wlasnie wyprzedzilem czlowieka i jestem od niego lepszy, nie personalnie, tylko dlatego ze daje rade walczyc, ze mi ciezko ale nie zwalniam, ze moglbym sie zatrzymac ale nie zrobie tego.. pewnie mnie rozumiesz.
Jesli gdzies wyrazilem sie niejasno, lub napisalem bzdury, odniose sie wieczorem, teraz lecimy nad wode, chuda opalac sie a ja meczyc moja marna technike na wodzie otwartej. Moze wreszcie, w Gdyni lub Malborku, poplyne tak, by sam przed soba byc z siebie zadowolonym ;)
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html
Cele 2016:
1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016