"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

No właśnie, wydaje mi się, że tutaj kończy się poziom amatorski. Pokazałeś coś niesamowitego, czyli transformację w trybie turbo. Masz ambicje, konkretnie określone cele - wyniki określone liczbami, a to już wymaga konkretnych przedsięwzięć. Ja doprecyzuje moje pytanie. Czy do tego, aby solidnie - poniżej limitu - ukończyć połówkę, Twój trening i system który stosowałeś był optymalny? Czy może czegoś było za dużo, a czegoś za mało?

Zakladajac, ze wszystko robilem od zera - sam podzial byl ok. Niestety nie zachowalem polecanych przez Friela proporcji, ktore zakladaja ze polowa treningu powinna przypadac na rower. W tym roku tak bedzie, polowe czasu treningu od wczesnej wiosny spedze w rowerze. Plywalem zbyt wiele kilometrow, zbyt malo nacisku kladac na technike, wykonalem rzemioslo zamiast sztuki.

Przyjmujac, ze przeplyniesz spokojnie dystans w limicie - z zapasem, dajmy na to w 60 minut ( po roku plywania na pewno zrobisz to szybciej ) , powinienes nastawiac sie na swobodna jazde przez 3 godziny w tempie 30 km/h. To jest cos do czego bez problemu sie przygotujesz, nie wolno Ci tylko unikac na wiosne jazd po okolo 100-120 km. Tempa itp zaproponuje Ci pozniej. Na tym rowerze nie wolno Ci sie spalic - jak to mnie sie przytrafilo. Euforia wyniku w wodzie, kibice, moje miasto - ponioslo mnie. Wracajac - jestes juz po rowerze i masz 4 godziny na liczniku. Zostaja Ci 4 godziny i 21 kilometrow biegu. Zakladajac ze to bedzie Twoja najslabsza strona rozpoczynasz w tempie 7 minut i powoli przyspieszasz, dystans zamykasz w 2 godziny i kilkanascie minut. Masz ogrom zapasu, nawet wliczajac bardzo spokojne zmiany, mnie zajely w Gdyni ponad 11 minut.

Najwazniejsze - z roweru nie wolno zejsc zakwaszonym - bo jest juz po biegu jeszcze przed biegiem. Trzeba wowczas na prawde k****skiej sily woli by wogole jakos czlapac. Podejrzewam, ze gdyby spotkalo mnie to w Niemczech, nie byloby biegania wcale. Tylko rodzinne miasto pozwolilo mi sie jakos zebrac.

Aby na koniec bylo bardzo precyzyjnie w stosunku do Twojego pytania:

Posiadana liczbe dostepnych jednostek treningowych dzielisz:

1. Rower - czasu treningu z calego tygodnia. NIE POLOWA JEDNOSTEK - ale czasu. Jak zrobisz wyjechania po 3h, wystarcza 2 w tygodniu.
2. Bieg - biegac 3 razy w tygodniu MUSISZ. W niedziele bezwzglednie MUSI byc dlugie wybieganie, w Twoim przypadku maks 21 km co drugi, trzeci tydzien. Pozostale dwa mozesz wkomponowac jako bieg po silowni, by nie rezygnowac z treningu silowego nie zwiekszajac liczby jednostek jednoczesnie.
3. Plywanie - na poczatku, jak najwiecej, ile sie da - ale nie dzien po dniu - NIGDY ! To byl moj najwiekszy blad. To mnie ograniczalo, tlamsilo. Poznan i Gdynie poplynalem wypoczety, po pauzie - i nagle okazalo sie ze jestem slabym sredniakiem, ale juz nie outsiderem. Na poczatku bedziesz sie uczyl techniki, a ta wchodzi tylko na wypoczetym organizmie. Nigdy inaczej.

Wejsc w taki trening musisz powoli. Zakladam, ze zaczniesz we wrzesniu. Na poczatek - 1 rower w tygodniu, 2 biegi, w tym w niedziele dlugi, ze 2 baseny. Jakas silownia, i absolutnie dosc ! W pazdzierniku niewiele wiecej, w listopadzie jedna jednostka wiecej jesli idzie o rower. Pozniej - zobaczymy, jak bedzie z plywaniem, bo to niestety najwazniejsze ;)

Dzięki! :) Tej brutalnej prawdy się spodziewałem :)

magor zauwazylem ze juz nie pierwszy raz w tematach xzara piszesz o zwiekszeniu ilosc włókien miesniowych co najmniej 3 raz. A jak mi wiadomo może sie myle nie udaje wszystko wiedzacego guru ktory wyszukuje trudne wyrazy w google jest to nie możliwe bo ogranicza nas genetyka. Dalej analizujac twoja wypowiedz miesnie duże czy tez jak mówisz bukłaki na glikogen to nie prawdziwe miesnie tak wynika z twojej wypowiedzi. A wiec dalej co to prawdziwe miesnie sa jakies prawdziwe i nie prawdziwe taki masz podzial? Idac dalej oczywiscie zeby byc silnym nie trzeba byc ogromnym niczym kulturysta pro wystarczy porownac sylwetki powerlifterow i bodylifterow ale ich cele treningowe sa inne i wyniki inne i prosze nie przekonuj nas ze tak jest tylko nie to. Dodam ze juz nie pierwszy raz drażnią mnie twoje wypowiedzi co najmniej od kilku miesiecy z tego względu ze lansujesz sie przynajmniej w tym temacie na jakiegos guru treningu i to kulturystycznego, silowego, wytrzymalosciowego i dietetycznego do tego uzywywajac jakis tandetnych porownan i przenosni. Na koniec powiem magor nie spinam sie nie jestem forumowym hejterem i nigdy nie zdażają mi sie takie wypowiedzi ( ta jest pierwsza taka) bo to strata czasu ale jak juz zagladam do tematu pare ladnych miesiecy to coraz bardziej mnie twoje wypowiedzi denerwuja i musialem to napisac. Wszystko bym przemilczal ale jak na razie nie bronia cie wyniki bo ich nie masz patrzac na sylwetke a patrzac na rekordy w biegach nie znam ich, chyba ze tak jak mowisz masz super sile funkcjonalna bo przerzucasz kulami a wiec musisz byc w tym specem. Sory xzar.

Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2014-08-15 17:02:11

Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2014-08-15 17:03:30

Ja tam też nie mam dyplomu z genetyki Ale chyba nie pisałem o zwiększaniu ilości włókien? Jeżeli już to chodzi mi o zmianę właściwości samego mięśnia i ewentualnie proporcji pomiędzy odpowiednimi włóknami. Faktycznie teraz się doczytałem "jakości i ilości" Chodzi mi o to, że odpowiednio zmodyfikowany plan treningowy nie obniży zdolności wytwarzania siły przez mięśnie, ani ich wytrzymałości. Dewastowanie muskulatury na siłę, może mieć marne skutki. Odwrotność: rozrostu w imię rozrostu, ale może się okazać równie nieracjonalnym działaniem.
Zresztą Xzaar i tak pisał o ograniczeniu się do treningu funkcjonalnego. Tam - siłą rzeczy - rzadko celem i efektem jest hipertrofia sarkoplazmatyczna.

pirlo2122

Na koniec powiem magor nie spinam sie nie jestem forumowym hejterem i nigdy nie zdażają mi sie takie wypowiedzi ( ta jest pierwsza taka) bo to strata czasu ale jak juz zagladam do tematu pare ladnych miesiecy to coraz bardziej mnie twoje wypowiedzi denerwuja i musialem to napisac. Wszystko bym przemilczal ale jak na razie nie bronia cie wyniki bo ich nie masz patrzac na sylwetke a patrzac na rekordy w biegach nie znam ich, chyba ze tak jak mowisz masz super sile funkcjonalna bo przerzucasz kulami a wiec musisz byc w tym specem. Sory xzar.

Prilo - jakoś mnie to nie rusza. Może mam taki dobry dzień Nie wiem. Cieszę się, że ładujesz prosto z mostu i masz przecież do tego prawo. Sporo czytam, coś tam ćwiczę i z pokorą podchodzę do wiedzy. Kiedyś wydawało mi się, że dużo wiem. Teraz wiem, że wiem bardzo mało. Jeżeli podniosłem Ci ciśnienie, to w sumie bardziej Twój problem niż mój. Niestety nie mogę powiedzieć, że mnie irytują jakieś Twoje posty, bo jakoś nie mogę ich sobie przypomnieć. Sorki. Nie wiem czy zazdroszczę Ci efektów, rekordów, wytrwałości wiedzy - bo ich po prostu nie nigdzie nie prezentujesz. Nie pretenduję ani do tytuły mistera forum, ani do głównego dietetyka czy trenera. To co robię, robię dla siebie i w sumie forum ma się do tego zupełnie nijak. Gdyby nie ono nie poznałbym kilku ciekawych osób i pewnie wiedziałbym mniej. I tyle. Nie mam zamiaru się napinać ani kłócić. Zwłaszcza w dzienniku Marcina. Koniec

Spokojnie, nie ma co sie denerwowac :) Poprosilem Mastiego o pomoc w odpowiednim doborze treningu tak, by wyszlo na moje - wazyc mniej, miec mniejsza objetosc miesni - a nie stracic zbyt wiele sily. Jak zwykle u mnie wiele oczekiwan na raz ;)

Miedzyczasie, rozpoczynam rozruch. 5 dni lenistwa za mna, czas popracowac, na razie lekko. Dzis rozplywanie w jeziorku, w deszczu, spokojnie dluzszy odcinek wzdluz brzegu. Jesli nie bedzie lalo - jutro lekka przejazdzka rowerowa - i tak powoli bede sie rozpedzal. Mam jeszcze caly czas nadzieje na start w Przechlewie - wiec jeszcze utrzymam gotowosc bojowa - z tym ze do Przechlewa, jesli sie uda, jade po doskonala zabawe i przyjemnosc startu - nie bedzie juz wielkiego spinania sie na wynik.




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-08-15 17:27:56

A jak się czujesz psychicznie nie robiąc nic przez 5dni bedąc zdrowym?

I pytanie z innej beczki, czy IF sam w sobie (i połączony z podażą ww 100gDNT i z 200gDT) umożliwia budowanie masy przy znikomym łapaniu fatu? Ty chyba od zawsze jesteś na IF? Tylko niekojarzę czy robiłeś kiedyś masę, czy po redukcjiwyglądałeś już jak koń...

Jakos zlecialo, do wczoraj mialem koszmarnie mleko w nogach, wiec nie w glowie mi bylo trenowanie :) Masy, odkad tu jestem, nie robilem nigdy - polecam Ci blog Solarosa w dziale IF - to mistrz w temacie ktory Cie interesuje ;)

MaGor

pirlo2122

Na koniec powiem magor nie spinam sie nie jestem forumowym hejterem i nigdy nie zdażają mi sie takie wypowiedzi ( ta jest pierwsza taka) bo to strata czasu ale jak juz zagladam do tematu pare ladnych miesiecy to coraz bardziej mnie twoje wypowiedzi denerwuja i musialem to napisac. Wszystko bym przemilczal ale jak na razie nie bronia cie wyniki bo ich nie masz patrzac na sylwetke a patrzac na rekordy w biegach nie znam ich, chyba ze tak jak mowisz masz super sile funkcjonalna bo przerzucasz kulami a wiec musisz byc w tym specem. Sory xzar.

Prilo - jakoś mnie to nie rusza. Może mam taki dobry dzień Nie wiem. Cieszę się, że ładujesz prosto z mostu i masz przecież do tego prawo. Sporo czytam, coś tam ćwiczę i z pokorą podchodzę do wiedzy. Kiedyś wydawało mi się, że dużo wiem. Teraz wiem, że wiem bardzo mało. Jeżeli podniosłem Ci ciśnienie, to w sumie bardziej Twój problem niż mój. Niestety nie mogę powiedzieć, że mnie irytują jakieś Twoje posty, bo jakoś nie mogę ich sobie przypomnieć. Sorki. Nie wiem czy zazdroszczę Ci efektów, rekordów, wytrwałości wiedzy - bo ich po prostu nie nigdzie nie prezentujesz. Nie pretenduję ani do tytuły mistera forum, ani do głównego dietetyka czy trenera. To co robię, robię dla siebie i w sumie forum ma się do tego zupełnie nijak. Gdyby nie ono nie poznałbym kilku ciekawych osób i pewnie wiedziałbym mniej. I tyle. Nie mam zamiaru się napinać ani kłócić. Zwłaszcza w dzienniku Marcina. Koniec

Nie podniosles mi cisnienia nie martw sie o to. Obcy ludzie nie wplywaja na moj stan emocjonalny. Nie irytuja cie moje posty bo nikomu nie lize tylka, nie wpadam w ochy i achy o wszystko co ktos zrobi, nie spieram sie i przedewszystkim sie nie lansuje z niczym bo wszystko co robie robie dla siebie i rozmowy z ludzmi na forum koncza sie najczęściej sporami a na to szkoda czasu po co przekonywac kogos do czegos skoro on i tak wie lepiej. Nie prezentuje swoich wynikow bo tak jak mowilem nie robie niczego na pokaz jesli bylbym mistrzem polski w jakiejs dyscyplinie moze bym o tym wspomnial a poziom amatora to nie jest level z ktorym uwazalbym sie za znawce w czym kolwiek. Ja tez sie nie napinam bo nie o to chodzi z mojej strony tez koniec.