Dziennik treningowy Bziu

Uwielbiam oglądać Cię na filmikach, jesteś moją inspiracją za każdym razem jak je oglądam to zastanawiam się.. jak!? jak tak kruszyna to robi!? i wyglądam jak ta sowa :)

Ciężary tutaj konkretne Trochę zazdroszczę, taki treningi to fajna "zabawa" i satysfakcja

Kaka

no to proszę filmik :D





dziś co prawda DNT
ale łacznie w ciągu dnia wpadlo 50 podciągnięc w różnych chwytach
1* 10 pow
reszta po 5pow

był i nachwyt szeroko i chwyt neutralny i podchyt wasko i szerzej nieco

Viki, zabawa jest i satysfakcja też, i na prawdę mnie to jara
więc jak słyszę, że np znajomi mi trenerzy mówią, że trening robią bo robią, trening odpękany, to się zastanawiam, czy są az tak przemęczeni, czy tak bardzo w złym miejscu w życiu....


Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2017-09-19 21:25:53

Trening to ma być radość, a nie obowiązek i tego się trzymajmy.
A co do podciagniec... ja nadal walczę o choć jedno :D

Bziu świetne są te filmiki które wrzucisz, wielki szacun za ciężary i podciagniecia. Masz moc dziewczyno!

No jak już ktoś mówi że trening odpękany - to znaczy że raczej nie ma się zamiaru rozwijać a stara się wyłącznie zachować to co osiągnął.

Czasami tylko sie tak mowi, trening zrobiony, trening zaliczony etc. Czesto bywa mylace...mozna tak powiedziec a jednak dac z siebie wszystko.
Ale czasami to tak juz jest, ze staje sie nudna rutyna.
Jak w kazdym zawodzie sa pasjonaci i tacy, ktorzy sa, bo sa, (dla kasy, dla poklasku itp.)

wiadomo, że nie każdy trening jest świetny, tryskają fajerwerki itd
Są treningi lepsze i gorsze
czasem ma się na nie ochotę, czasem mniej
chodzi mi bardziej o takie ogólne nastawienie

nie wyobrażam sobie pracować jako trener i mieć nastawienie pt. trening to tylko trening, trzeba go wykonać i już
Tak będzie dla wielu osób, ale ciężko z takim nastawieniem zarazić kogoś pasją trenowania
tak mi się wydaje w każdym razie

Lexi, walcz! uda się

Asiorajda , dziękuję

W treningu najważniejsza jest przyjemność z niego. To uczucie po kiedy człowiek wie że coś tam powalczył, starał się zrobić coś najlepiej jak danego dnia był w stanie.

Jeśli się idzie z nastawieniem żeby tylko zrobić tyle a tyle ćwiczeń w tylu a tylu seriach na ileś tam powtórzeń - to jest nuda. Owszem ja czasem tak mam - ale to jest spowodowane np bólem. I jestem strasznie szczęśliwy że udało mi się zrobić to co zaplanowałem. Niemniej jednak ja raczej zawsze muszę siebie studzić bo nawet z mocnym bólem najchętniej ciągle bym szedł do przodu. Tu tez wychodzą nasze predyspozycje - jedni wolą sporty zespołowe a inni indywidualne. Jeśli ktoś traktuje siłownię jak dodatek do głównego sportu - to często tak bywa że stara się odpękać to co trener zapisał.

Wiadomo, że są gorsze dni. Czasem nawet miesiące - jak np kontuzja nie pozwala ćwiczyć. Ale jeśli wtedy nie ma człowiek w sobie takiego pragnienia do treningu to dobrze nie wróży. To też znaczy że nie ma w tym pasji a jest obowiązek.