Dziennik treningowy Bziu

pączki twarogowe były na czwartek
ale tak jak nie lubię pączków, tak pierwszy raz w życiu smakował mi pączek
jak ktś z trójmiasta to polecam z must bake, cudo

a to dziś z bulwaru

Co niszczysz przestrzeń publiczną urwiesz tą rurkę

przeciez to jest rurka do ćwiczeń :P

pocztówka walentynkowa?

haha tak waentynkowe serducho

jeszcze kilka wygibasów

swoją drogą nie liczyłam kcal już chyba od lipca, może 2-3 razy w tym czasie policzyłam
i ostatnio jakoś pochłaniam chyba całkie sporo kcal
więc takie postanowienie marcowe trochę michę przypilnować ilościowo, jakościowo nie narzekam
zwłaszcza w ryzach muszę zacąć trzymać pojawiające się dodatkowo cynamonki :D nachosy :P pizze jedzoną na bulwarze
oraz nadmiar pysznych serów :P

a swoją drogą jestem styrana ostatnio
dwie niedziele pod rząd już byłam trupe wieczorem, układ nerwowy rozjechany i siły brak nawet na ruszenie ręką
w poniedziałęm jeden wielki doms w ciały ciele

tym razem załatwłam się tak
w czwartek 2h spacer w lesie i nie starczył czasu na trening
piątek - rurka - srogie obicie na wewnętrznej stronie ud i pachwinach
sobota- zrobiłam trening bo chciałam podgonic
szalone 30kg na klatke łącznie wyciśnięte 50 razy plus bułgary z kettlami (i reszta) załatwiły mnie nieźle :P w sobotę tego nie czułam, ale w niedziele masakra, regeneracja poziom minus 10
niedziela - znowu rurka, tu ze zmęczenia zaczęła blokowac mnie głowa, ciekawe dośwaidczenie
i kolejny 3h spacer w lesie

ufff padłąm i w poniedziałem nie było nic konkretnego

po tym miałąm takie siniaki ::P

nad tym zamierzam pracować teraz w domu
i nad staniem na rękach