"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

godula

MaGor

xzaar77 napisał(a):
Udało się dotrzeć do mety. 03:07:21 żyje ale ledwo ;)


Chyba wkradła się jakaś nieścisłość.Mam przed sobą wyniki i nie ma tam takiego czasu.

Miał czas 03:06:57

Gratulacje!

godula

Chyba wkradła się jakaś nieścisłość.Mam przed sobą wyniki i nie ma tam takiego czasu.

Masz racje, gdy podawalem Wam czas, mialem tylko swoj z zegarka, organizator podaje nieco inny:

gratulacje , mega wysiłek a na rowerze wygladasz jakbyś ze sceny kulturystycznej zszedł , mega dużo miecha - Gratulacje jeszcze raz !!!

Bardzo dobry czas .Moje gratulacje.

Przepraszam Was, ze na razie informacje ode mnie sa zdawkowe - ledwo zyje i nie moge sie polozyc tak, by cos nie bolalo. Zostalem dzis zmasakrowany, doslownie polkniety, przezuty i wypluty przez Pana Triathlona.. Wrzuce na goraco co mam od reki, opowiesc pozniej jak sie pozbieram jako tako..








Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-06-01 15:51:52

Ale byk. Piękna sprawa takie połączenie siły, prezencji i kondycji. A widzicie ile mieli lat dwaj ostatni sklasyfikowani zawodnicy? Respekt dla nich też;)

Gratulacje
Ogromy wysiłek, bardzo trudne warunki.
I kolejne marzenie spełnione

Gratulacje!

Kosmicznie wyglądasz na rowerze, nigdy wcześniej nie widziałem tak przypakowanego gościa na kolarce :)

Probuje zaladowac dla Was krotki filmik ale mam tak fatalna siec, ze nie wiem czy sie uda. Serdecznie dziekuje za mile slowa, wypada choc pare slow napisac, bo do relacji zasiade pewnie dopiero po powrocie do domku.

Osobno, serdecznie dziekuje Darkowi - przyjechal kawal drogi z rodzina specjalnie do nas. Wiecej - w relacji :)

Na szybko i na krotko. Woda to byl koszmar, na pierwszych metrach zgubilem zatyczke do nosa, moja nawigacja w wodzie nadal nie istnieje. Co kilka ruchow probowalem spojrzec gdzie plyne - i zawsze bylo w kazdym kierunku, ale nie tam gdzie trzeba. Dosc spojrzec na czas plywania - to mowi wszystko. Czasy zmian adekwatne do warunkow - wiele nie tracilem, z wody do strefy byl kawal drogi. Na rowerze pojechalem swoje, na tych gorkach srednia powyzej 30km/h to wszystko na co na dzis mnie stac. Pobieglem marniutko - raz, ze zupelnie zmylilem swoj czas po rowerze i myslalem ze szarpanie nie ma sensu - opisze to pozniej - dwa, balem sie biec w lesie szybciej, o trasie juz Wam opowiadalem. Dosc powiedziec, ze bieglem na tetnie 150 - a moge biegac na 170. Gdybym mial poprawny czas po rowerze to te siedem minut brakujace do granicy 3 godzin albo bym wyrwal, albo bym padl w tym lesie, ale gdybac sobie mozna.

Jestem mega zadowolony i dumny, dobrze mi choc boli bardziej niz po maratonie. Mocny ukonczyl z super czasem ponizej 3 godzin - GRATULACJE Adam ! Super milo bylo mi, gdy na rowerze pozdrowil mnie - chyba Patryk o ile pamietam - wyprzedzalismy sie na gorach i ja ledwo kojarzylem co sie dzieje. Chlopak czyta moj dziennik - serdecznie Cie pozdrawiam i dziekuje za zabawe !

Dzis sport pokazal mi moje miejsce w szeregu - przedostatnim. Przyda sie lekcja pokory, brutalna, ale prawdziwa jak zycie. Aby nie bylo ze narzekam - jestem przeszczesliwy i spelniony. Mam jednak do wyrownania rachunki z dystansem 1/4 IM - Poznan za 2 miesiace to bede juz inny ja jako triathlonista ;)