"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

Będziecie paczką na biegu Niepodległości? Odezwie się wcześniej, aby wreszcie piątkę przybić. Sam chciałem wystartować, bo dwoje znajomych bierze udział, ale zaspałem zapisy;) Może coś jeszcze wymyślę

Kokosik

Eeee... Ale ten element dekoracyjny nie bedzie chyba stał a salonie
W stolicy??? Kiedy, gdzie???

No cos Ty, zona by mnie nie wpuscila z rowerkiem do salonu w formie innej niz na trenazer.. ;) Moze wreszcie bede mial jak mezczyzna swoja meska piwnice ;)

11.11 planowalem pobiegac w Gdyni, ale wiadomo jak wyszlo.. Zatem prawdopodobnie za posrednictwem Pendolino ponownie po latach bede reprezentowal nasze nazwisko na zgromadzeniu Ludowym, znaczy na tym "marszu" :)

Na "tym" marszu... no dobra. Od razu się przyznam, że nie jestem zwolenniczką takich manifestacji Przez kilka lat "ten" marsz przetaczał się pod moimi oknami i serio miałam poczucie zagrożenia. Mnie osobiście bardzo cieszy zmiana trasy od ubiegłego roku.
Ale jakoś wcześniej jesteście w Wawie czy bezpośrednio na sam początek marszu? Na kawę czy pyffko bym się chętnie z Wami wybrała, na marsz nie.

Z przyjemnoscia, jak tylko bede mial pewnosc, tj zarezerwuje bilety dam znac ! Sam marsz to oczywiscie wymowka, chce przyjechac do Warszawy przed poludniem, odwiedzic Powazki, ulice Tatrzanska na Czerniakowie, Pomnik NZ, spotkac kogo da sie spotkac wlasnie na jakiejs kawie i pociagiem popoludniowym do Gdyni wracam. Z atrakcji marszowych wyroslem jakies 15 lat temu, ale krew nie woda jak mowia, lepiej nie sprawdzac co tez w glebi serca drzemie ;)

Z Tatrzańskiej do mnie jest jakieś 600-700m
Powązki jesienią, zwlaszcza jak nad grobami unosi się taka "waciana" mgła... ponure ale magiczne.
Liczę na spotkanie

I jest powód żeby odwiedzić stolicę Biłem się z myślami, o tym biegu, ale teraz... Zasiałeś w mej duszyczce ziarno ochoty na marsz Wolne mam w robocie tego dnia. Buty wyjąć z piwnicy (takie do maszerowania), wypastować i można jechać potupać o stołeczne bruki.

A ja tylko na bieg ;)
Co do marszu to mam podobne odczucia jak Kokosik ;)

To odzywajcie się wcześniej, na chwilę obecną będę prawdopodobnie 11 w stolicy, więc może jakieś małe spotkanie forumowe?

Bede planowal wyjazd w przyszlym tygodniu, zaczne sie umawiac jak bede mial bilety by nie robic wiatru nadaremno ;)

Plywalem w czwartek, piatek, sobote i dzis - jutro odpoczywam, bola mnie juz miesnie grzbietu szczegolnie. Marne to moje plywanie bo na osemce, nogi puszczam tylko na 500 metrow w kazdym treningu. Lepsze jest to jednak niz nic, od wtorku bede tez na silownie zagladal - wolno mi, z tym ze zero obciazania nog - nawet wyciskania stojac nie, ale juz siedzac tak. Co zrobic, przynajmniej podciagac sie wolno ;)

Wybieramy sie powoli do Instytutu Polskiego w Dusseldorfie - zaglosowac, przy okazji zabiore zone na obiad. Pisze o tym, bo wczoraj spotkalo mnie cos bardzo, bardzo poruszajacego. Poplywalem, pojechalismy na zakupy i spacer z psami, wrocilismy do domu i po obiedzie usiedlismy obejrzec wspolnie film. Film byl smieszny, a zona mi sie poplakala.. Chwile trwalo zanim doszla do siebie a ja probowalem dowiedziec sie co zmalowalem.. Okazalo sie, ze to jest pierwszy weekend od 3 lat gdy spedzamy caly czas razem, my, psy i zwykle, codzienne domowe sprawy i zycie. Przyznala mi sie, ze bardzo jej tego brakowalo. Niby nasze wyprawy na zawody sa wspolne, przezywamy wszystko razem, ale uswiadomilem sobie ile tak naprawde odbieramy najblizszym - czesto nie chca, nie maja serca lub odwagi nam powiedziec.. Czulem sie jakbym dostal mlotem po glowie, tak paskudnie nie czulem sie moralnie od wielu, wielu lat. Musze zmienic swoje podejscie a teraz mam do tego swietna okazje.. To tak na marginesie zycia, chcialem zwrocic Wam uwage na cos co nie wydaje sie, a moze byc problemem..

Doskonala ksiazka, rowno walaca pala po glowie wszystkich, od lewa do prawa, od kosciola po zazartych ateistow - szczerze polecam.

Marcin wiesz o jakie słowo chodzi, umiar. Problem z umiarem taki, że jest jak powróz u wierzchowca.