Rion - dziękuję, z Mamą już lepiej
Znów będzie rozprawka, ale ja chyba nie umiem inaczej
Ten tydzień trochę w kratkę w treningami, bo wtorek czas z Mamą, a wczoraj bo święto, a niestety moja siłownia była zamknięta.
Stąd dwa DNT. A nie jestem pewna jak będzie w niedzielę, ale o tym później.
Wypiska z treningu poniżej.
Na czerwono są bieżące treningi po korekcie techniki, do których podeszłam z pokorą i schowałam dumę do kieszeni, stąd spory regres.
Treningi na mega czuciu, pilnowaniu techniki i z potem lejącym się po plecach. Nie jednokrotnie z pauzą w trakcie na złapanie oddechu.
W
goblecie tak mocno oddychałam i musiałam zrobić pauzę na złapanie oddechu,bo nie byłam w stanie trzymać spiętego brzucha.
Przysiad po zmniejszeniu ciężaru dużo lepiej
wiosło wzięłam o 5kg mniej niż wcześniej (co Kebula pytała o pochylenie, było zdecydowanie za wysoko), ale z tym obciążeniem nadal nie było to wg mnie tak jak być powinno i wzięłam 35kg - weszło porządnie z sporym pochyleniu.
db shoulder press - jedną ręką zabiło mni 8kg!
hip thrust - zejście o 10kg było zbyt duże, mogłam wziąć 65 kg, ale jednak do końca próbowałam wyczuć wszystko co powinnam, bo coś za bardzo wewnętrzną część uda czułam.
glute bridge - ała - zrobione porządnie, ale że przesuwam się na karimacie do tyłu, to muszę często pauzować żeby poprawić pozycję, mimo że wbijam stopy w ziemię, to coś mi nie wychodzi i się przesuwam.
push press - to jest dość trudne ćwiczenie, ale po wdrożeniu wszystkich wskazówek poszło dużo lepiej.
Pozostałe ćwiczenia też dużo inaczej czułam po tym jak trzymałam wszystko spięte i napięte
Poniżej foto po DNT nr 2
+ foto dzisiejszego śniadania.
No, ale najważniejsza część
Po szkoleniu weekendowym i uświadomieniu sobie jak bardzo pospinane mam całe ciało, a dokładnie "cierpię" na KBM
Kulturystyczny Brak Mobilności
- podjęłam życiową decyzję i umówiłam się na wizytę u fizjoterapeuty!! w końcu, bo od roku się tam wybierałam....
Owszem rozciągam się, roluje itp itd, ale przy moim stanie spięcia nie jestem w stanie sama tego naprawić i jest niezbędna pomoc fizjoterapeuty.
Dodatkowo rozluźnienie odcinka lędzwiowo biodrowego jest mi potrzebne do skręcania się podczas pozowania.
W każdym razie diagnoza jaka została mi postawiona nie jest tragedią, bo nie mam niczego poważnego do naprawy, tylko za to wiele drobnych kwestii, na które fizjo stracił prawie całą stronę A4 kartki
Począwszy od góry, którą wystarczy dotknąć palcem i wiadomo, że jest spięta, poprzez spięty cały odcinek lędźwiowo-biodrowy, rotatory biodra, mega spięte dwójki, czwórki i prosty uda, który powoduje że mam spięte troczki przy kolanie (czy jakoś tak), które ciągną kolano w górę i odczuwam w nim ból (akurat to już w dużej mierze na szczęście naprawił Wojtek w weekend i odczuwam dużo lepszy komfort, ale jeszcze sporo pracy jest do zrobienia), pospinane łydki itp itd
Aa no i mam tak spięte czwórki, że nie jestem w stanie bardziej zrotować miednicy, bo właśnie czwórki mnie blokują i dopiero gdy lekko ugnę nogi, jestem w stanie zrotować miednicę!!
Po prostu masakra, jak to wszystko jest ze sobą połączone i jedno działa na drugie, a większości nawet nie jesteśmy świadomi
Odnośnie kolana, to bałam się że coś mi yebło w nim i będzie kuku, a tu się okazuje, że problemem były pospinane mięśnie
Generalnie wszystko do naprawy
Najlepsze jest to, że jestem świadoma tego jakie tortury mnie czekają u fizjo i on się śmieje, że mimo tego jestem zdecydowana na to i nie uciekam
No, ale wiadomo, że to kizi mizi nie będzie, ale przecież nie idę na masaż relaksacyjny tylko na
rozluźnienie mięśni i powięzi itp itd, a po wizytach u Wojtka we Wrocławiu wiem czego mogę się spodziewać
Wstępnie czeka mnie parę wizyt, najlepiej byłoby odwiedzać fizjo po całym tygodniu treningowym czyli w sb po południu, kiedy niedziela wolna, no ale zobaczymy jak to wyjdzie, bo czasem właśnie przez takie święta jak wczoraj, wypadają treningi i kończę w nd tydzień treningowy.
Pierwszą porządną wizytę zaliczam jutro (bo w śr to był wywiad i sprawdzenie co nie działa), no i nie wiem w jakim stanie będę w niedzielę
czy będę nadawała się na trening
Okaże się niebawem.
Ale jaram się bardzo tym, że w końcu będę pełnosprawna!!!
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2016-05-27 11:34:13