"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

Wszystko ma swoje plusy i minusy.. Polska to Polska, a bycie zarobkowym emigrantem to nie jest wcale takie slodkie ciastko jak sie wydaje. Pieniadze i komfort zycia nie wszystko, no, powiedzmy, nie kazdemu, sa w stanie zrekompensowac..

Dzis plywanie rano, bieganie wieczorem. Wszystko zgodnie z planem i bez przygod i historii.








Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-09-24 19:54:02

xzaar77

Polska to Polska, a bycie zarobkowym emigrantem to nie jest wcale takie slodkie ciastko jak sie wydaje. Pieniadze i komfort zycia nie wszystko, no, powiedzmy, nie kazdemu, sa w stanie zrekompensowac.

Gdybym miał kiedyś wyjechać i zamieszkać na obczyźnie, to pewnie nie ze względu na pieniądze, ale właśnie klimat - Polska jest jednak krajem przeważnie - z naciskiem na przeważnie - ludzi wrogo, podejrzliwie nastawionych do siebie. Za każdym razem jak wracałem z Kalifornii, to znajomi mówili mi, żebym tą wesołość i przyjazne nastawienie zmazał z pyska, przynajmniej na ulicy, bo ktoś mi ten pysk obije.

Wczoraj dzien mialem intensywny, jak wrocilem zjadlem jedynie, zrobilem pranie i spac. Wczoraj rano plywalem, ale nie wzialem przez niedopatrzenie zegarka - zarzucilem wiec realizacje planu z kartki bo zwyczajnie nie chce mi sie liczyc 100 czy 120 dlugosci basenu w pamieci - zrobilem 20 minut rozplywania i 40 minut techniki jak zawsze, ale nie liczac dlugosci. Wieczorem silownia, poniewaz czesc CF byla ciezka, podarowalem juz sobie interwaly na koniec - pierwotnie mialem w planie jeszcze 2 lub 3 biegi po 1000m na wioslach. Przy okazji - cwiczenie burpee to strict pull up moze byc chyba swietna alternatywa dla kogos kto jeszcze nie ma dosc sily by podciagac sie w dluzszych seriach, warto sprobowac, pracuje cale cialo i a z wykresu pracy serca wnosze ze doskonale buduje wytrzymalosc beztlenowa. Ja przechodze bardziej w kierunku AMRAP by dluzej pozostawac w strefie maksymalnego wysilku, ale na poczatek mozna zrobic oczwiscie klasyczne serie czy obwody z jakims dodatkowym cwiczeniem, u mnie sa to wyskoki na skrzynie dla budowania eksplozywnosci.







Dzis zakladka - w klubie bo co druga sobote spinning prowadzi swietna dziewczyna ktora nie pozostawia rannych, same trupy na polu bitwy ;) Jak juz spinning, to bieznia mechaniczna, bo mniej kombinowania i przebierana, a poza tym polubilem sie z nia juz poprzedniej zimy i w tym roku tez bede uzywal. Musze biegac wiecej nachylen a aby zrobic to w terenie musze jechac na trening 50 km do Wuppertal na najlblizsze pagorki ;) Na zakladce na razie, pewnie az do lutego pilnuje by biegu bylo nie wiecej niz 30 minut, jak zwykle szybka piatka i rozbieganie, w piatce zawsze tempo narastajace, tak jak POWINNO byc w zawodach, a u mnie jakos nie jest ;) Dzis juz tylko odnowa, pojade na saune i komore sniezna, tam poczytam przy okazji papierowa ksiazke, nie musze oszczedzac bo w piatek lece do Polski i znow zrobie zapas. Staram sie miec papierowe ksiazki "na wynos" bo w domu od biedy lubie poczytac na ipadzie, ale w podroz czy na saune lubie miec ksiazke przez K. Milego weekendu !






Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-09-26 13:56:20

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-09-26 13:56:50

Myślę, że napiszę za większość, foto kobiety, która pozostawia same trupy hahaha (Poza tym, wyskoki na skrzynie nie są ryzykowne dla biodra?)

Nie sa.. Nie zarzucilem planu doprowadzenia swojego zdrowia do stanu akceptowalnego, nadal bywam u ortopedy, zrobilem tez dodatkowe usg i rtg.. Pomijajac leczenie dorazne za pomoca msm niewiele mozna zrobic in plus bez operacji, ale tez nie powinno byc gorzej teraz, gdy juz wiem dokladnie na czym problem polega i czego unikac. Niebezpieczne sa dla mnie wszelkie agresywne ruchy rotujace biodro w kierunku innym niz absolutnie naturalny - czyli inne niz ruch przod - tyl. Moge do woli krecic na rowerze pilnujac techniki, biegac w sumie tez - ale tu wlasnie wystepuje posredni problem, gdy wchodze na tempo wyzsze niz 4'00" na km nie potrafie dobrze trzymac techniki i narazam sie na rotacyjne atrakcje poprzez zle postawienie nogi czy dociagniecie kroku. Jeden zly strzal i bedzie znow kilka tygodni bolalo.. Jesienia bede mial potezny dylemat, bo nie ukrywam ze moim marzeniem bylo pobiec jeszcze raz na 10km i ustanowic juz ostatecznie swoja zyciowke ponizej 40' na 10km wlasnie.. Moge skakac na skakance i nawet na wysokie boxy, pilnujac techniki przy zeskoku. Nie moge plywac klasykiem ;) Gdy w opisie wpisuje 200m stylem zmiennym mam na mysli zawsze dowolny / grzbietowy / delfin - nigdy zaba.

Dopiero teraz, ale bardzo dziękuję za odpowiedź o zakładkach:)
Piszesz, że w zakładkach rower długo. Ale zastanawiam się, czy podobnego efektu (tzn. sam moment przejścia i to co dzieje się na pierwszym odcinku) nie da krótszy rower np. godzinny. Żeby nie było, że jestem teoretykiem tylko ;) próbowałem czegos takiego i "też łatwo nie było" mówiąc delikatnie ;)

Oczywiscie efekt uzyskasz, wystarczy pokrecic pol godziny mocno, zrobic przejscie do biegu, pobiec 2km. Wowczas jednak zrobisz tak naprawde jedynie solidny trening zmiany T2 - marnujac jednostke treningowa i podmeczajac, ale nie meczac ustroju. Specyfika treningu na rowerze jest nieco inna niz biegowego, tu docelowo nic nie uchroni Cie od tzw. dupogodzin - godzin wysiedzianych w siodle. Gdyby nie one, strach sie domyslac co moglo sie ze mna stac w Malborku, mialem plan pojechac szybciej, pojechalem znacznie wolniej, w efekcie spedzajac siedem ! godzin w siodle. Sprobuj sobie wyobrazic moj stan, gdybym w treningach ograniczal sie do jazd po 3-4 godziny ? Osobiscie krotkie treningi na rowerze akceptuje jedynie gdy jest to treanazer, spinning lub ostre kolo na torze - gdy sie jedzie w teren, trzeba krecic mozliwie dlugo, w zaleznosci od mozliwosci czasowych i fizycznych.

xzaar77

Niebezpieczne sa dla mnie wszelkie agresywne ruchy rotujace biodro w kierunku innym niz absolutnie naturalny - czyli inne niz ruch przod - tyl.

Kurcze, to tenis / squash odpada... szkoda, miałem nadzieję na jakiś meczyk przy okazji. Nic to, siła wyższa.

Cos za cos ;) Bede teraz czesciej latal do Polski na wekeendy, wiec pozostaja wycieczki biegowe i jakies drobne starty okolicznosciowe ;)

Dzis niedzielne dlugie wybieganie, zrobila sie przepiekna pogoda, wietrznie co prawda ale 16 stopni i slonko, z domu wychodzilo sie wiec z wielka przyjemnoscia. Przenosze powoli dlugie wybiegania w drugi zakres, bo bazy chwilowo robic nie musze ;) Wyszlo dzis jeszcze odrobinke nisko, gdzies w dolnym przedziale dwojki, musze LR podkrecic w okolice 150-152 bpm. Mialem dzis poplywac jeszcze, ale zawody na plywalni jakies lokalne, wiec bez zalu odpuszczam na konto wypoczynku z ksiazka.

Gdyby przypadkiem ktos sie nudzil i chcial poogladac prawdziwy wysilek i prawdziwy sport, a nie przegladanie sie w lustrze, na zywo, kwiato broni tytulu mistrza swiata ;)





Edit: 160 km do mety, biala ( bialo-czerwona ) sila na czele peletonu :)



Husaria przyspiesza, z 5 minut przewagi ucieczki zostalo 1'15"





Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-09-27 18:04:03