"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

Powodzenia

KEBUL74

... powodzenia i ... drugi IGOR tez trzyma kciuki

Dzieki ! Zabieram Was z soba w te podroz, nie wiem jak bedzie, ale to wlasnie jedna z tych rzeczy, na ktore triathlon otworzyl mi oczy, my sie tylko bawimy w sport, prawdziwi ludzie z zelaza swoje male wojny z przeciwnosciami losu tocza codziennie, niekiedy przez cale zycie. I Wam wszystkim tez dziekuje..

U nas za oknem noc jak kir czarna, sniadanie zjedzone uklada sie w zoladku. Hotelik jest pelen zawodnikow ale jeszcze jest cichutko, nas stracencow jest tylko trzech, reszta jeszcze spi i wstawac bedzie pewnie kolo 6, startuja o 9. Niestety nie obudzilismy sie w innej rzeczywistosci, cudu nie bylo i za oknami duje niemozebnie. Kolo 5 wychodze, podjedziemy na start, mamy co prawda tylko 400 metrow, ale zabierzemy auto by nie nosic calego kramu - workow ze zmianami, zapasow na mete ( oby ) itp. Wszystko przygotowane, wiec mam chwilke dla siebie.. zatem, dla rozluznienia:

Nasz, szczegolnie moj IM rozpoczal sie juz wczoraj. Po poludniu wyjmowalismy rowery aut by zaprowadzic je na noc do strefy. Przy okazji pompowanie kol... i urwalem zawor :) Zatem, jeszcze nie wystartowalem, a juz zmienialem detke w tylnym kole. We trzech poszlo nam jednak mega sprawnie ;) Expo jest skromniutkie, ale detke dokupilem, kryzys zazegnany. Siedzimy na odprawie.. i mam zle przeczucie. Z grubsza rozlozylem rzeczy na worki i za nic na swiecie nie pamietam, bym przekladal czujnik na serce.. Oczywiscie gruntowne przeszukanie pokoju i auta nie dalo rezultatu ;) Czujnika nie ma w Malborku - ale nie ma tez w Lapinie, Chuda twierdzi ze nie zostal. Panika i nerwy, ale krotkie, bo o to kolega.. no nic, nic nie wiecej nie moge napisac :) wiec niech bedzie kolega, ma dwa ;) Dokladnie takie jak trzeba, a trzeba bardzo specyficznego paska konkretnej firmy i serii. Ktos, cos czuwa nade mna ? Mam nadzieje ze zapotrzebowanie na farta wyczerpalem i dzis anielska pomoc nie bedzie mi potrzebna..

Lapie sie na tym ze wypisuje o glupotach, zeby zabic czas. To jest najgorszy okres, wstales z lozka, kapiel, sniadanie.. wszystko przygotowane, i jest czas.. z ktorym nie ma co zrobic. Na te okolicznosc czycha przyczajona kosmata istota z ksiazek Wojtka Cejrowskiego - PANIKA. Robisz cokolkwiek, wyszukujesz zajecia, by odepchnac ja od siebie w zakamarki podswiadomosci. W normalny dzien startowy nie ma problemu, zawsze jest ktos kto juz nie spi, mozna te dziure w czasoprzestrzeni zwyczajnie zagadac.. ale kto normalny bedzie ze mna pisal czy wisial na telefonie o 4.47 w niedziele ;)

Wymyslilem ! Zaniose rzeczy do auta.. Jesli bede nosil po jednej sztuce worki i torby, chwile mi zejdzie, i rozruszam nogi na schodach..

Dobra, dosc tej kompromitacji. Robie dobra mine do bardzo nerwowej sytuacji, IDE ! Trzymajcie sie.. i kciuki, za nas ;)

2:01:42 po wodzie, czyli wszystko zgodnie z planem

Nie zdążyłam się jeszcze dobrze obudzić, a Marcin już skończył pływanie...
Ogień na tłoki!!!!! Trzymam kciuki!!!!

Żelazo hartuje się w ogniu - przy takim aptekarskim podejściu do treningów, przemyślanej metodologii i udanej odnowie nie może być nic innego niż sukces ciśniesz panie ciśniesz.

Pierwsze kółko (30km) rowerowe z tych informacji które posiadam poszło w 1:05 - warunki są ciężkie, wieje to słabo powiedziane.
Z wody Marcin wyszedł poniżej 1:50 tylko była wizyta w WC i strefa, stąd kilka minut dołożone.
My wyjedziemy na ostatni etap - na bieg. Niestety pogoda bardo nieodpowiednia, żeby Igor długo był na zewnątrz. Żony nie przegadam. Będę pisał wszystko co tu do mnie dotrze.

EDIT:
10:15 drugie kółko (60km) - 4 minuty dłużej (wiatr masakryczny) jak to się mówi wszyscy mają tak samo - ale wszyscy mają przej**ane, bardzo zimno

Trzecie kółko - prawdopodobnie tuż tuż, ja przekonałem małżonkę, zbieramy się, za ok 1,5h będę na miejscu.


Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2015-09-06 11:30:02

Krzyknij mu, że mocno kibicujemy. Temu utajnionemu też

Trzymaj się Marcin !!!

zamiast pracować to siedzę i odświeżam stronę z wynikami :D

edit. Napisałem skrypt do sprawdzania jego czasu bo nic bym dzisiaj nie zrobił.

edit 2. Jest Marcin na trasie biegowej. czas po rowerze 08:49:10


Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2015-09-06 14:58:58

Marcin biegnie ostro, z roweru zszedł trochę po 15:00