"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

Nieustannie czytam Twój dziennik, ten i zaległy, wracam do Twoich początków, żeby to wszystko ogarnąć. Fajnie, że masz tak dobrze udokumentowaną historię :)

w suunto 3 zrobili max na recovery 120h. Nie można mieć więcej . Co do masy mięśniowej to masz z czego tracić

Archiwum dla potomnych, aby nie musieli bladzic w ciemnosci.. jednak jak ludzkosc wiekowa - kazdy woli jednak isc droga wlasnych bledow, i w sumie trudno sie dziwic, bo droga wazniejsza jest czasami niz cel. Co jest na koncu drogi - wiadomo, a przygoda jest miedzyczasie ;)

Widzisz Marcel, to trudniejsze niz sie wydaje. Masa miesniowa zanika rownie trudno, jak sie buduje, moze gdyby calkowicie zaprzestac aktywnosci, glodzic sie itp.. ale tak sie nie da przeciez. Nie jest zle, bo juz udalo mi sie troche tych tlenowych pasozytow pozbyc ;)

Wczoraj polprzytomnosc wieczorem, ale poplywalem za dnia, pobiegalem wieczorem. Znow zrobilo sie upalnie, ale mnie przypadl BC w zwawym tempie - testowo nieco. Marzy mi sie pobiegniecie takim tempem polowki w Gdyni, ale to juz zalezy glownie od pogody i tego, co mi zostanie po rowerze w nogach. Dzis juz plywalem, zostaje jeszcze silownia ( za chwile ) i wieczorna zakladka rower / bieg. Niestety, jak mowilem, wrocily upaly, jest 31 stopni.








Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-07-17 10:45:03

CD. wariactwa. Rano plywalem, pozniej silownia, po pracy zakladka. Jest 36 stopni, wiec koszmar. Potrenowalem dzis wazny i czesto pomijany element - jazde bez trzymanki. Banal ? Nie.. gdy trzeba sie przebrac w czasie jazdy w deszczowke, gdy trzeba zjesc, zmienic bidony, a czas ucieka.. W ramach treningu zajrzalem na forum na komorce, nawet jedna wiadomosc napisalem na priv. Niebezpiecznie, ale nabieram wprawy, trzeba to umiec i kropka. Pisze, bo jak sie wykapie, pewnie padne na pysk.

PS. 1 - polityka. k***a, przepraszam, ale to doslownie mnie rozj**alo. Jaki kraj, takie elity.. koszmar jakis na jawie..

PS. 2 - dla rownowagi, kultura. Genialna ksiazka ! Pare lat temu powstala muzyczna plyta inspirowana ta podroza, teraz jest komplet. Absolutne must have !!!

Piatek, piateczek, piatunio ;) Weekend, kto moze, niech odpoczywa.. Tu sie bedzie trenowac ;)









p******ony nieuk, klamczuch i fantastka. Idealnie wpisuje sie w trojkat z Kaczynskim i Macierewiczem :)











Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-07-17 19:13:29

Niezły motyw z p. rzecznik. Masz źródło? Aż mi się nie chcę wierzyć. Jazdy bez trzymanki nie umiem na szosowym... kiedyś to jechałem tak 5km do szkoły na moim Wigry3 . Jakie masz teraz treningi na rowerze?

W bibliotece siedziała chyba razem z Dariuszem "1988" Jońskim .

Tym Jonskim od Powstania Warszawskiego w 1988 i stanu wojennego rok pozniej ? No to wiele to wyjasnia.. ;) Zrodlo - gazeta wyborcza.

Na rowerze.. jezdze ;) Gdy ide na spinning, robie taki interwal jak zadaje instruktor i nie wydziwiam. Dlugie wyjezdzenie jak dzis - staram sie jechac rowno po prostu, wysiedziec swoje w siodle. Krotsze - jezdze sobie odcinki 5 lub 10 km stalym tempem - np 34 km/h - pomiedzy luzno. Za tydzien Poznan, za 3 Gdynia, za 7 Malbork, wiele juz nie wymysle na ten sezon..

Dzis pojezdzilem o swicie uciekajac od upalu, ktory przyszedl w polowie dnia. Tym razem wybralem sie jak przystalo, z zelami i izo w bidonach, trening z pelnym zywieniem jak na zawodach. Ciezko, bardzo ciezko, nie jechalem mega mocno, ale umordowalem sie okropnie. W czwartej godzinie wszystko juz bolalo, a piata i szosta.. lepiej szybko zapomniec.. jezdzilem po petli okolo 50 km pluz dojazd. Po trzeciej godzinie tankowanie bidonow, zuzylem 6 pelnych, czyli 4 po 750ml i dwa po 900ml, do tego 12 zeli energetycznych. Na sniadanie smietanka 36% z miodem i ryzem. Po powrocie do domu obiad i spac - przespalem sie bardzo uczciwie, zjadlem cos lekkiego ( serek wiejski z miodem i ryz ) i pojechalem plywac. Symulacja dystansu wyscigu IM, ciezko, ostatnie okrazenie ( jeziorko do okola to niecaly km ) juz cierpialem. I znow, cos tam juz wiem. Nie plynalem bardzo szybko, ale i tak za szybko - w Malborku tak nie moge poplynac, bo nie wsiade pozniej na rower ;) Zaraz zjem kolacje ( jajka, parowki, warzywa - a pol godziny pozniej litr lodow ) i znow spac - jutro jeszcze dlugasne bieganie i ponownie okolo 4km w wodzie.








Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-07-18 19:34:53

Litr lodow,to musi byc mega slodkie :D

6 godzin na rowerze to juz trzeba kochac ten sport

Pięknie, pięknie... oczywiście w Gdyni będę kibicować.