Z ciekawości zadzwoniłem do kolegi od bólu w pachwinie. Nie odbiera. Na Endomondo - od trzech tygodni - pusto z bieganiem. Wczoraj widziałem, że żona prowadza psa. Też pachnie jakąś medycyną.
k***a... Xzaar - tyle nas nauczyłeś o determinacji, o braniu na klatę obciążeń z pogranicza człowieczeństwa, że aż niefajnie czytać o takich akcjach. Jednocześnie nie wypowiem się w żadnej tonacji. Nie chcę czuć się odpowiedzialny za decyzję, którą podejmiesz. Teraz potrzebujesz naprawdę dobrej wagi żeby rozważyć za i przeciw. Życzę zdrowia, siły i mądrości w podejmowaniu wyborów. Young napisał, że w każdym człowieku małe dziecko kłóci się z naukowcem o swoje zachcianki. Nam zostaje wysłuchać obu stron i... podjąć decyzję. Masz twardy orzech do zgryzienia, ale ludzie sprawy trzeba znosić po ludzku i wierzę, że wybierzesz dobrze. Jeszcze bardziej wierzę, że coś wyjaśni samo i na korzyść.
A jakby zawiodła tradycyjna medycyna, to zapraszam "do baby"
Kobieta jest niesamowita. Naprawia ludziom takie rzeczy, że w kolejkę jedzie się wieczorem, a na "wizytę" wchodzisz wieczorem następnego dnia - takie kolejki. Kiedyś myślałem, że to tutaj lud taki ciemny, ale dzisiaj wiem, że wyleczyła rękę Borysa po złamaniu.
Zdrowiej, lecz się, startuj.
Masz jakiś plan B? Na 100% musiałbyś zrezygnować z aktywności angażującej - k***a mać - najważniejszy staw. Pływanie wchodzi w grę?