"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

Doswiadczenia to nie mam, bo w zeszlym roku nie spinningowalem. Nie wiem jak sie przelozy, ale czuje ze daje ogromne zyski jesli idzie o sile i kondycje - jak dzis, ciezko jest samemu zmusic sie do tak tytanicznej pracy, a w grupie - troche ambicji i samo wchodzi. Moj serdeczny kolega, ktory w zeszlym sezonie zajal 9 miejsce na MP na dystansie IM z czasem nieco powyzej 9 godzin otwarcie glosi ze nic tak nie robi mocy jak spinning grupowy. Wiadomo jak jezdzilem na rowerze rok temu, juz niedlugo sezon, bedzie wszystko jasne. W kazdym razie rower daje sie ustawic dokladnie w taka pozycje jak moja czasowka, generalnie jestem na tak. Staram sie trzymac proporcje tak, by conajmniej 1/3 km jednak krecic na rowerze w plenerze, bo nadal musze lapac technike i umiejetnosci jazdy po szosie, ale jestem dobrej mysli, mam zamiar jezdzic szybciej niz w poprzednim sezonie. Jak zawsze i ze wszystkim - zycie mnie zweryfikuje ;)

Spinning to jest morderca.Nigdy tego nie robiłem ale widziałem jak jadą i prawdopodobnie po 10 minutach bym zszedł.Marcin czyli wytrzymałość jest.Sylwetka wyżyłowana i czego chcieć więcej.

Bieganie po biezni nie przeklada sie na gory ;)

fanslaska

Na tym zdjęciu jesteś siedzącą reklamą wpływu drążka na szerokie plecy

To nie tylko drążek .

Widzę, że forma się utrzymuje - pewnie to zasługa treningów siłowych.
Czy Twoi towarzysze też tak trenują siłowo jak Ty?
Wydaje mi się, że wśród triathlonistów (mistrzów) nie ma tak dobrze zbudowanych.

Harpagan jesteś z tym spinningiem! Serducho do walki masz niemożebne. Kiedyś na obozie sportowym w Wałczu podjęłam taką rywalizację na ergonometrachwioślarskich... bez przygotowania. Psycha miała trening życia, bo ciało - wiadomo - umartwione jak rzadko:)

Spawareczk

Harpagan jesteś z tym spinningiem! Serducho do walki masz niemożebne. Kiedyś na obozie sportowym w Wałczu podjęłam taką rywalizację na ergonometrachwioślarskich... bez przygotowania. Psycha miała trening życia, bo ciało - wiadomo - umartwione jak rzadko:)

Wiesz jak to jest, co, ja nie dam rady ? A jeszcze z napisem POLSKA na plecach, otoczony przez setke wrogow narodu, to jak inaczej ;)

ojan

Widzę, że forma się utrzymuje - pewnie to zasługa treningów siłowych.
Czy Twoi towarzysze też tak trenują siłowo jak Ty?
Wydaje mi się, że wśród triathlonistów (mistrzów) nie ma tak dobrze zbudowanych.

Nie, koledzy nie trenuja silowo - oczywiscie sa wyjatki od tej reguly. Zasada jest taka, ze im ktos mocniejszy w triathlonie, tym mniej czasu poswieca na trening silowy. Wiekszosc zawodowcow nie robi tego wcale albo tylko w ograniczonym zakresie w okresie zimowym, budowania bazy. Wytlumaczenie jest banalne, dwie silowe sesje w tygodniu to dwie mniej sesje specjalistyczne.. Kazdy z nas dalby wszystko by mozna bylo trenowac 3 sesje dziennie, ale niestety tak dobrze nie maja nawet zawodowcy. Ja jako amator mam ten luksus, ze pozwalam sobie na dwie sesje silowe - uwazam ze wiecej absolutnie nie potrzeba dla podtrzymania sily i dobrego wygladu.

kerad37

Spinning to jest morderca.Nigdy tego nie robiłem ale widziałem jak jadą i prawdopodobnie po 10 minutach bym zszedł.Marcin czyli wytrzymałość jest.Sylwetka wyżyłowana i czego chcieć więcej.

Zdrowia wiecej.. Sypie sie powoli, nie stekam na codzien Wam tu litanii co mnie boli, bo czasu szkoda i zalosne to ;) Ale nie jestem niezniszczalny, czuje w kosciach przygotowania, czekam juz na okres startowy gdzie bedzie wiecej wypoczynku ;)

FighterX

Bieganie po biezni nie przeklada sie na gory ;)

Nikt nie mowi o gorach, tylko o bieganiu pod gore. Gor nie mam, podbiegi bede robil na mechanicznej, a jak to sie przeklada, to juz wyniki za mnie pokaza ;)

Z rana swim, ciezka orka, rozgrzewka i wychlodzenie wielostylowo, 4 ciezkie interwaly kraul 800m. Bardzo sie zmeczylem, ale mam juz wolne wiec drzemka zalatwila sprawe. Wieczorem run - caly czas narzekam na pachwine wiec musze biegac wolno - dzis sila biegowa - podbiegi - 15x 400 metrow na biezni mechanicznej - pierwsze 5 serii nachylenie 7%, kolejne 8%, ostatnie 5 na 9%. Bardzo ciezko, ale przyjemnie, zmiennosc zadan zabija monotonie. Przerwy 1 minuta na plasko, tempo caly czas lekkie, ale rowne, bez zmian pod gore, trzeba trzymac - 5'25". Krotki, ale bardzo tresciwy trening, czulem dzis tak jak powinno byc - gdzie i co wchodzi. Jedzenie na razie przestalem liczyc nawet z grubsza, nie ma sensu. Jem co i ile mam ochote, oczywiscie rozsadnie - ale teraz jem niemal codziennie podroby, znalazlem genialny sklep miesny. Dla mnie raj ;)









Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-04-02 20:49:54

A co się dzieje ze zdrowiem? Musisz cele w podpisie zmodyfikować.

Marcel_197

A co się dzieje ze zdrowiem? Musisz cele w podpisie zmodyfikować.

Masz racje, juz zmienilem. Ze zdrowiem, nic nadzywczajnego, na szczescie. Boli, ot zwykle urazy. Nadwyrezylem w biegu na 10 km pachwine, nadal boli - znam to, miewalem takie urazy juz wczesniej, wiem nawet kiedy to sie stalo, na ostatnim okrazeniu wpadlem w tlum, wyprzedzalem po trawniku, zle stanalem i klops. Dlatego zreszta uwazam bieg na 10 za trudniejszy od polowki i maratonu - biegnie sie bardzo szybko jak na swoje mozliwosci, latwo o blad, przeciazenie, kontuzje. Polowka jest ciezka ale jednak wolniejsza, maraton to ciezki wysilek psychiczny i fizyczny ale w strefie komfortu, inna bajka. Bola mnie barki, lokiec, prawy achilles - ciagle i zawsze cos mnie boli ale to normalne i nie ma co sie uzalac codziennie nad soba. Widzialem na IM ludzi bez konczyn, o czym my tu wogole rozmawiamy. Jest dobrze.

Rano silownia, dzis juz swieta u nas i zaskoczenie - doslownie pelen klub. Za to mnie sie dzis nigdzie nie spieszylo wreszcie wiec spokojnie zrobilem swoje. Wycisnalem w ostatniej serii lezac 120kg 5x, a w ostatniej stojac 6x 80kg, wiec jest nadal bardzo dobrze - ale ciezko. Jednak sila ucieka wraz z masa i nie ma przebacz. Wieczorem plywanie, interwaly. Umeczylem sie, ale tak na przyjemnie. Ryczec mi sie chcialo bo robilem 200 metrowki interwalowo - znaczy plywane jak na mnie szybko. Obok plywala pani w moim mniej wiecej wieku - dlugie przeloty, chyba po 800 metrow jesli dobrze obliczam. Nie musze pisac, ze znikala mi w przodzie z predkoscia motorowki :) Taki ze mnie plywak ;) Troszke mi sie zrobilo lepiej, jak zaczela plywac delfinem. Perfekcja, widac cale zycie oplywania, nie ma co sie porownywac.

U mnie jak wspomnialem swieta, dzis najwazniejszy dzien swiateczny w kosciele niemieckim. Zawiozlem chuda na msze, ja nie profanowalem swiatyni, staram sie szanowac wiare innych i nie robic sobie z niej jaj, posiedzialem w parku, ksiazke poczytalem. Ucze sie nadal pokory, czytam obecnie zywot swietego Franciszka, bo mimo ze nie jestem wierzacy nie jest tak ze nie doceniam pewnych wartosci, ludzi, zachowan. Staram sie przezyc te swieta tak, jak powinien to moim zdaniem zrobic czlowiek swiecki - szanowac to ze dla innych to wazny czas, zastanowic sie troche nad tym, jak byc lepszym, bo przeciez nie trzeba wierzyc w Boga tego czy innego, by byc dobrym dla innych. Pisze o tym - bo chce Wam zyczyc dobrych swiat, takich jakie sobie wymarzycie, rodzinnych, spokojnych zdrowych - a wiecie przeciez ze ja nie jestem religijny - caly ten wstep mial dac mi prawo do skladania zyczen ;) Tak wiec, odpocznijcie, zdrowi badzcie, miejcie szas dla bliskich. Doceniajcie zycie i to co macie, cieszcie sie ze macie wolna Ojczyzne, jest jaka jest, ale jest jedna. Tego jednego Wam kurcze zazdroszcze, w imie dobrobytu zrezygnowalem z zasypiania i budzenia sie w niej, ale nigdy nie zapominam.





PS, jedzcie jajka ;) U mnie na liczniku juz 17, a mam plan zrobic do konca poniedzialku setke ;)




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-04-03 20:50:16

Zdrowych Świąt i dla Was. Dla Ciebie i Doroty. I niech te kontuzje powolutku odejdą bo sezon już puka do drzwi

100 jaj w 3 dni to więcej niż jadłem 5 lat temu!
Bądź zdrów i spełniaj swoje zamierzenia!

Zmieniony przez - ojan w dniu 2015-04-03 21:00:03