JOANNA SZYMANIAK - Sforcia

jak się wyśpię po spotkaniu w Opolu to może dam radę dojechać, na którą planujecie szpilki?

Do południa około 11.

Zatem jak w nocy nic głupiego nie wymyślę i położę się spać o normalnej godzinie
to przyjadę.

Zmieniony przez - Bull w dniu 2015-02-19 07:17:05

Bull

Zatem jak w nocy nic głupiego nie wymyślę i położę się spać o normalnej godzinie
to przyjadę.

Zmieniony przez - Bull w dniu 2015-02-19 07:17:05

Ok o 11 będziemy na miejscu.

Znalezione i ... nie mogłam się powstrzymać żeby nie wrzucić....

Oj Sylwia

Poczułam się wywołana do tablicy.

Po konsultacjach w środę czuję się uspokojona, ale i w rozterce
Oczywiście oko specjalisty wypatrzyło wszystko czego ja jako laik nie dostrzegałam albo wyolbrzymiałam, generalnie kamień z serca.
Jedyny mankament, to ta pierdyknięta woda no ale i na to znajdzie się później sposób.

Miska bez zmian, ale pogrożone palcem za podjadanie masła już nie będę! Obiecuję.

Wszystko inne napisała Sylwia w poście wcześniej.
Zobaczymy jak to się dalej potoczy.
Treningi cisnę oczywiście maksymalnie.
W środę zrobione plecy w Śremie, a wczoraj nogi u siebie już.

Wczoraj nogi zmasakrowane!!!
W przysiadzie lekko poszło 80 kg i na następny trening będę dokładać, bo siły jeszcze były, a źle rozłożyłam ciężary i za dużo powtórzeń wyszło.
Za to na wypychaniu suwnicy poszło 170kg (+47kg sama suwnica) - chłopaki przecierali oczy
No ale jak widać na powyższym zdjęciu zadek spuchł!!!!! Miałam go 3x większego! Chodziłam jak kaczka.

Najlepsze jest, to że jak przyszłam na siłownię to w szatni nie miałam najmniejszej ochoty na trening, a wyszedł jeden z lepszych! Mega zadowolona jestem.

Cisnę maksymalnie póki jedzenie w misce i siły są!

Jutro melduję się w Śremie o 11 żeby spotkać się z dziewczynami i zobaczyć jak to wygląda na żywo
Czeka mnie spacer w szpilkach

Do zobaczenia!


Zmieniony przez - sforcia w dniu 2015-02-21 21:42:11

Ładnie idzie i jesteśmy dobrej myśli. Nowy plan wchodzi w życie ale na podstawie tego co się dzieje myślimy jeszcze nad czymś innym dla Ciebie....przemyślimy temat i przedstawimy jak będziesz u nas. Tymczasem do zobaczenia jutro!

No to jestem mega ciekawa i podekscytowana co też dla mnie wymyśliliście

Meldujemy się za godzinę, bo jedzie ze mną moja Karola

Bull

Jakoż, że dziś kibicowałem to pozwolę sobie na komentarz na poziomie widza

Na pozowanie, ze szpilkami przyjechała też Sforcia
Zadowolona z siebie, kompletnie zmienione nastawienie i entuzjazm procentują wynikami.
Pod względem, wyboru kategorii i rozwoju nie ma ograniczeń. Bardzo komfortowa sytuacja.
Rozkwita nam laseczka....

- miło się czyta takie słowa.

Fakt faktem przy Atram czułam się nie dość, że duża jak słoń to pozując razem z nią dodatkowo czułam się jak słoń w składzie porcelany

A to wszystko tak na prawdę pokazało mi ile mnie czeka jeszcze pracy i wysiłku, żeby uzyskać takie efekty!!!!
czas najwyższy przełamać lody z salką treningową na siłowni i pozować.

Pocieszyła mnie Diablica mówiąc "każda z nas była kiedyś na masie" - bo dla baby zaakceptowanie zwiększających się obwodów, to nie taka łatwa sprawa. Dodatkowo "otoczenie" patrzy na mnie dziwnie, a Mama wręcz mówi żebym już przestała

No ale na całe szczęście opinią innych się nie przejmuję, robię swoje i idę dalej!
Jestem pod czujnym okiem i wiem, że wszystko jest pod kontrolą.

W poniedziałek zrobiona klata + plecy+ brzuch.
Wg nowych wytycznych zostaje trening 3x w tygodniu tylko, że ze wskazaniem na duże ciężary na górne partie a dół traktuje większą ilością powtórzeń a mniejszym obciążeniem
I dlatego też wczoraj klata i barki zostały skatowane i były spompowane do tego stopnia, że dziś płaszcz niestety ale był za ciasny

Jest moc

Dziś wykonane 30 min aero na bieżni.

No nic, czas na regenerację