fanslaskaMaGorJa mam pas, ale nie używam. Przestałem. Jeżeli nie potrafię wytworzyć ciśnienia śródbrzusznego i utrzymać go, to znaczy, że za dużo chcę brać. Ochrona odcinka lędźwiowego jest przeceniana. Tam są najbardziej masywne kręgi i najsolidniejsza konstrukcja. Też kiedyś miałem granicę 150 kg dla pasa.
Ja też mam i używam Wiadomo, na najcięższe kąski, ale uważam, że warto. Ochrona ochroną, przy takich ciężarach jak my "dźwigamy" to nie ma co strzelić, ale... nie jetem w stanie osiągnąć takiego uczucia,nie wiem, głazu(?) bez niego. Jak wchodzę pod sztangę, napięcie jak zawsze od góry do dołu (czasami o czymś się zapomni - jak to u świerzaka ), ale tylko z pasem, osiągasz to uczucie skały całego korpusu. Oprócz odcinka lędźwiowego, czuję to zlanie w górze pleców,klata, łopaty lepiej mi się spina. A może to placebo? Tak czy siak, nawet jak robię postojówki ze 120 czy 140%RM to czujesz, że dwa razy tyle nie jest w stanie cie złamać.
A słaby CORE czy jak wy tam to sobie nazywacie przez pas średnio wierzę. Im dalej w las tym ciemniej, czyt im większy 1RM tym dłużej się i ciężej się rozgrzewasz. Chyba wszyscy się zgodzimy, że kolega wstający w pasie z dajmy na to ćwiartką, ale serie rozgrzewkowe do tego ciężaru robi bez, ma mocniejszy korpus, niż jego kolega, który pasek nosi tylko do spodni a siada max ze 180kg?
Fan jaki ty ten pas kupiłeś?