kabo9 ja sobie nie wyobrażam mocnego treningu bez asekuracji
A próbowałeś kiedyś?
Bez urazy panowie, ale to takie pitu pitu srata tata to pod gimnazjum idzcie sprzedawać (zanim zlikwidują
). Jak się sam nie zmotywujesz to nic Ci nie pomoże. A drący się za uchem, więcej, mocniej, czy inne frazesy, prędzej mógłby wyłapać na brodę prawego sierpa niż mnie zmotywować. Z każdym kolejnym treningiem, każdy z nas powinien bardziej siebie poznawać i nikt nie będzie lepiej wiedział co na nas działa a co nie, kiedy odpuścić a kiedy przycisnąć itd. To się nazywa doświadczenie
I z jednej strony fajnie, że mamy dostęp do informacji, gdzie możemy podglądać, pytać i poszerzać wiedzę teoretyczną. Z drugiej jednak, irytuje mnie (a nawet śmieszy) jak ktoś ćwiczy rok z dojazdem a już trenerzy, dietetycy, super plany, naśladowanie mistrzów, odżywki srywki, super ciuchy, pasy, paski i podpaski. A może się przetrenuję a może się niedotrenuję, a może po amerykańsku a może po rusku, ciężaru nie dodam bo technika, a może pora na wspomaganie, itp. Qrwa!!! A gdzie podstawy? Jak wczoraj miałeś mleko pod nosem (albo nadal je masz), albo wczoraj spasiony siorbałeś litry gorzały z fają w zębach leżąc na sofie albo z bachorami na rękach, to najpierw wypadałoby wrócić na normalny poziom zdrowego człowieka, zrobić przeciętną siłę(przysiady z wagą ciała na patyku to jest norma a nie wyczyn) i uczyć się siebie a nie szukać kwadratowych. Jeszcze ten nieszczęsny progres. W roku są 52 tygodnie, odliczając urlop i święta niech będzie 50 tygodni, najpopularniejsze 3 treningi w tygodniu, dają 150 sesji w rok. Na początku przy progresji liniowej jeszcze można dodawać co trening, ale później cykle tygodniowe, miesięczne i dłuższe. Co to jest te 150
treningów? Czy naprawdę rozsądnym jest spodziewanie się cudów po roku? Dwóch? Pięciu? Oczywiście mówię o czystych sportowcach, bo za takich mam wszystkich w tym dziale. Na koniec zostaje predyspozycja genetyczna, co roboczo nazywam: wyżej ch.ja nie podskoczysz. Pamiętacie ruski czołg z naszego działu? Miesiąc potrenował i siadał z 200ką na plecach, i jak się to ma np do autora tego dziennika, który trenuje już trochę, wiedzę o treningach siłowych ma większą niż większość z nas a o takiej cyfrze może pomarzyć (na razie
)?
Reasumując, albo się to zrozumie i zaakceptuje, więc treningi będzie się traktowało jako przesuwanie WŁASNYCH granic, albo będzie deprecha co 6mcy, albo zmiana dyscypliny co rok.
Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2017-02-03 20:06:07