130 x 5

Się nie nabijać :P Ławkę robię na początku treningu, w ten sam dzień. A najlepsze jest to, że mi taki trening pasuje. Nie kombinuję, jakie pomocnicze ćwiczenia zrobić (oprócz wyciskania wąsko, te mam w rozpisce normalnie), tylko robię to, w czym chcę być lepszy, a w bonusie mam poprawę sylwetki :) Czego chcieć więcej? :)

fanslaska

Moj fachowiec przy ajazego to jak dziecko we mgle. Z rozpisek wynika, ze robi 3 glowne boje na kazdym treningu.

To czytałeś bardziej uważnie niż ja!

22.09

WL:
20 x 10
60 x 5
75 x 3
85 x 5,5,5,5

Ławka wąsko:
40 x 6
50 x 5
60 x 4
70 x 3
80 x 2

Przysiad:
20 x 6
45 x 5
55 x 5
65 x 3
75 x 3
82,5 x 3
90 x 3,3,3,3,3

MC:
62,5 x 5
77,5 x 5
92,5 x 3
107,5 x 3
122,5 x 3
137,5 x 3

Początek treningu: 26,09 godz.22,30. Koniec: 27.09. godz.00,10

Ławka:
20 x 10
60 x 5
75 x 3
85 x 2
95 x 1
105 x 1,1,1

Ławka wąsko:
50 x 5
60 x 4
70 x 3
80 x 2
90 x 1

MC:
62,5 x 5
77,5 x 5
92,5 x 3
110 x 3
130 x 3
137,5 x 1,1,1,1,1 (EMOM)

Przysiad:
20 x 6
45x 5
55 x 5
65x 3
80 x 5
92,5 x 3
102,5 x 1

Animuszu dodawał Melvins

29.09.16

Ławka:
20 x 10
60 x 5
70 x 5
80 x 3
90 x 2
100 x 1
110 x 0,0

Nie wiem, o co , ale o coś chodzi 100 lekko jak nigdy, a j**ane 110 nie chce pójść Ale pójdzie...nie za 4 tygodnie, to za 8, 16, 24....a potem to z górki Tak serio, to chyba za wolno opuszczam sztangę, na dole, a właściwie 10cm nad klatką ze strachu puszczam cały dół i jest jak jest Chyba do takich prób będę jeździł na siłownię.

Ławka wąsko:
60 x 4
70 x 3
80 x 2

Przysiad:
20 x ileś tam (nie wiem, na rozruch tylko robię )
45 x 5
55 x 5
62,5 x 3
77,5 x 3
92,5 x 3
95 x 1,1,1,1,1 (EMOM)

MC:
62,5 x 5
77,5 x 5
92,5 x 3
115 x 5
130 x 3
145 x 1

Doszły mnie słuchy, że w siadach i martwym mam zejść z ciężaru, ....zobaczymy. Ławka...cóż, do żelastwa trzeba cierpliwości

Przygrywało fajnie

PS. Wrzucam dzisiejszą ławkę, bez ostatniej próby, bo po co :P :) Wydaje mi się, że mam juz to samo co Fan,,,każde powtórzenie jest niemal identyczne w wykonaniu, no ale może patrzę niedokładnie, bo to wiecie, czasem widzi się to, co się chce :)

Łokcie już mniej uciekają, ale ciągle nie chcą mieć kontaktu z tułowiem. Ucieka Ci sporo siły w ten sposób. I jak już próbujesz oddychać "wybuchowo", to spróbuj wypuszczać powietrze nieco wolniej, przez barierę język-zęby. Steruj kompresją. Czujesz rosnący opór w mięśniach - nasilasz wydech. Przy wielokrotnych powtórzeniach nie możesz wypuścić na wydechu więcej niż 60% powietrza, bo stracisz przypięcie tułowia. Takie tam, moje wspomnienia

Maciek, nie bardzo rozumiem sformułowania "kontaktu z tułowiem". Szczerze, to próbuję stosować się to tych wskazówek.:)
http://strengtheory.com/why-you-should-not-tuck-your-elbows-benching/  i jeszcze tam paru autorów :P :) Kiedyś bardziej je chowałem, ale wtedy, żeby mieć ręce prostopadle do podłogi musiałbym bardzo wąsko złapać...oddech popróbuję :)

Może i tak. Ja nie skupiam się na pionowych przedramionach. Może to błąd. I staram się - tak jak przy pompce - prowadzić łokcie jak najbliżej tułowia. Doktor Lampart pisze o 30-45 stopniach i może tyle masz.
Masz takie moment kiedy łokieć ucieka na zewnątrz poza linię dłoni (punkt podparcia) Gdybyś miał chwyt odrobinę szerszy, albo puścił łokcie "przy żebrach" to może by się to nie robiło. Prawa ręka na zrzucie.





Zmieniony przez - MaGor w dniu 2016-09-30 08:34:28

Wiem o łokciach :) To chyba brak "odpychania się" od sztangi jest bardziej przyczyną, i może słabe piersiowe.