130 x 5

Coś trzy albo dwu bojowego?

Trójbój...na olimpijskie dźwiganie już raczej za późno. Wprawdzie dwie godziny w jedną stronę,ale chyba warto...mocny klub, podobno zaj**ista atmosfera, trener pełen entuzjazmu, nawet moje marne wyniki i wiek mu nie przeszkadzają :P :) Taki pasjonat. W Twoim rodzinnym mieście, nota bene :) Raz w miesiącu bym wygospodarował dzień, tyle że teraz ciągle ich nie ma, bo startują :) Zobaczymy, co z tego wyniknie. Chciałbym w każdym razie.

na podstawy dwuboju nigdy nie jest za późno, to jest prawdziwa kwintesencja a nie trójbój. jak masz pasjonata to szoruj i nawet nie mysl. nie wiem po co to piszę skoro i tak tam pojedziesz i już podjąłeś decyzję

No Ajazy, podoba mi się to. Do teorii dojdzie praktyka, to obok kokosanki będzie najczęściej odwiedzany przeze mnie dziennik.

No dokładnie, nie odpuszczę...nie teraz, to w czerwcu :)

Gwid...różnica między dwubojem a trójbojem jest, cytuję trójboistę, taka: dwuboista może zrobić wszystko to, co trójboista, natomiast trójboista nie zrobi tego, co dwuboista :P :) Nie lubię gradacji, tym bardziej, że zależy ona w dużej mierze od aktualnych fascynacji :)

W Młodej w boxie (cooorva - moja córa giba na crossfit!) są zajęcia z podnoszenia ciężarów. Raz w tygodniu. Akurat w czwartki pomiędzy kettlami.

I słowo ciałem się stało :P Zawitałem dzisiaj w wyjątkowo skromne progi KS Team Wrocław. "Sala" treningowa to piwnica z jedną ławką, po wyjęciu której zostaje stojak do siadów...oprócz tego sztanga, pełno obciążenia, łańcuchy i milion pucharów :) Przywitał mnie szef klubu, znany jako Pyza...(tak na marginesie, Magor, to z tego klubu wywodzi się Jurand, autor posztanga.pl).przemiły, rozsądny facet. Czasu wystarczyło nam na siady i lekko ławkę, bo zaczynał się trening wyciskaczy...I niestety wyszło szydło z worka..siady zrobiłem do 110, wstane w miarę lekko, ławka to już sprawdzanie techniki tylko na 60-ce..., jestem po prostu słaby, bo technicznie w tych dwóch bojach nie ma się do czego przyp******ić :( Jedyne, co musiałem poprawić, to odejście w siadach. Także zostanę chyba oficjalnie członkiem tego dziwnego klubu, do którego należą ludzie mieszkający 200 - 300 km od Wrocławia, bo właściwie dlaczego nie? Pyza to nie dość, że fachowiec od TS, tow dodatku przemiły facet, pasjonat, który zaraził swoją pasją żonę i córkę (obie wyciskają, obie zdobywają medale), i któremu naprawdę zależy. A że mi też...chyba czeka mnie wąska specjalizacja w moich treningach :)

czy taka wąska specjalizacja na starość to aby samo dobro? rozciąganie i kondycja w wolnym czasie czy jak? na "korki" będziesz jeździł tylko a w chacie trenował?

Dokładnie tak jak mówisz...z tym, że z każdego treningu trzeba zdać relację, co i jak, żeby trener na bieżąco miał wgląd w przebieg. A ponieważ prawdopodobnie rozpiska obejmować będzie dwa dni w tygodniu, za to na każdym treningu 3 boje, to zostaje mnóstwo czasu na pracę nad mobilnością i kondycją...Poza tym, k***a, jak starość ???? :) Gwid, wiesz, że każdy powinien w wolnym czasie zajmować się tym co lubi...Ty odkryłeś CF, paru chłopaków tri czy kulki, a mnie od początku kręcił ts, i tyle.