Wziąłem naturalny, karmelowy i czekoladowy wariant.
Wypiłem dzisiaj rano czekoladowy - 5g = 200 mg kofeiny, czyli dużo więcej niż standardowa kawa (czy to ziarnista, czy rozpuszczalna), czuć tą ilość
Czekoladka bardzo fajna i smaczna. Karmel może spróbuję w ciągu dnia, ogólnie przeczuwam, że to będzie mega dobry sprzedażowo produkt. Juz w sobotę (mimo, ze przed premierą) miałem o niego kilka pytań w sklepie, dawno tak nie było z żadną nowością.
Dzisiaj dzień pomiarów z rana (waga , pas , udo , ramiona L/P, klatka)
Jestem zadowolony, bo dalej widzę progres, bez żadnego spinania się z jedzeniem, treningami. Zrobiłem rano 40 min aerobów, niby dodałem 5 min , ale nie robiłem ich z tydzień, bo już jak była szansa od rana , to miałem ważniejsze sprawy na głowie - np. w piątek w końcu byłem na komisji lekarskiej z bicepsem, dostałem 5% uszczerbku , oczywiście mogłem symulować i udawać, by wyciągnąć coś więcej. Bodajże w tym punkcie, pod który byłem podpięty można było uzyskać między 1 a 8%. Przynajmniej zwróci mi się rehabilitacja, na którą nie żałowałem czasu, cierpliwości i niestety pieniędzy. Najważniejsze, że ręka naprawdę nic nie boli, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Również ramię wraca do siebie co widać po pomiarach, Prawy biceps już wyrównał się z lewym, był zawsze o około 1-1,5 cm większy, a po operacji jakieś 2-2,5 cm mniejszy. Tak więc niedługo pewnie do tego wróci i znowu prawy będzie dominował. Jest wizualnie różnica jak trzymam rękę neutralnie i robię np. uginania ramion ze sztangą, ale w napięciu "biceps przodem" nie widzę praktycznie różnicy w tej operowanej ręce, więc jestem zadowolony, to była dobra robota ogółu: lekarza, fizjoterapeuty, leczenia i moja
Coś się zaczyna na skosach pojawiać, to znak , że zbliżam się do wyznaczonych
90 cm w pasie. Wtedy pewnie trzeba będzie trochę przycisnąć z jedzeniem, ale ogólnie to myślę, że max parę tygodni jeszcze tak potrenuję i od stycznia może jakiś 2-3 miesięczny okres leciutkiej masy? By potem na wiosnę znowu lekko przyciąć i zobaczyć co z tego wyjdzie na plażę ;)
Coś tam z weekendowych posiłków, a na dziś to nie koniec - bo niedziela to rodzinny obiad u moich Rodziców, a potem może jeszcze pokazany poprzednio burgerek...%)