[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

Ty, a nie chcesz mnie zaprosić na tego sylwka? Albo chociaż na jedzenie?

Przemo jak Ci nie przeszkadza towarzystwo trójki dzieci i dziadków to zapraszam :D Haha
jakos na poczatku roku podlece do Ciebie, to jak coś zostanie - mogę podrzucić

Menu zapowiada się dzisiaj kozackie m.in.: 2 kg sałatki, która pokazywałem, mocno mięsny bigos, Renia zrobiła pizzerinki iciasto marchewkowe, do tego domowej roboty paszteciki z barszczem czerwonym, magnumy w pudeeczkach już wczoraj zakupione i jak nie jestem lodożercą zaawansowanym - tak te, mógłbym jeść i jeść :)
Whisky się mrozi bo kto wchodzi na trzeźwo w nowy rok - ten potem ma cały rok taki „trzeźwy” i smutny

Jutro znowu wizyta u moich rodziców, a tam zawsze jest coś smacznego , będzie niespodzianka wole nie pytac co na nas czeka ;)

Dlatego właśnie żegnam stary rok około 60min sesja aerobow, niestety potrenować nie mogę ALE już czuje poprawe z ta reka (poza obolalosciami od uciskania i igieł) wiec mam nadzieje , ze we wtorek jakiś lekki trening ogarnę

...ja bym jeszcze chrzanu z pol kilo dodał do tego i żarcie jak złoto:D

Banan... zdjęcia staraj się żeby ktoś Ci je robil, widać, że jest fajnie chyba z forma ale to, że sam trzymasz aparat i sam napinasz jednocześnie mięśnie to bardzo ogranicza mozliwosc wyeksponowania sylwetki, czasami może cos niejako wykrzywic...

apokalipsa

...ja bym jeszcze chrzanu z pol kilo dodał do tego i żarcie jak złoto:D

Banan... zdjęcia staraj się żeby ktoś Ci je robil, widać, że jest fajnie chyba z forma ale to, że sam trzymasz aparat i sam napinasz jednocześnie mięśnie to bardzo ogranicza mozliwosc wyeksponowania sylwetki, czasami może cos niejako wykrzywic...

Chrzanu nie brakowało w jednym z poniższych dań sylwestrowych - barszczu białym. Trochę inny niż jadłem do tej pory ale przepyszny, ogólnie menu sylwestrowo - noworoczne to niezła seria zdjęć, zapraszam poniżej

Z dobrych wieści: byłem dzisiaj na treningu, ale zrobiłem tylko nogi - dostałem zgodę od fizjo, jutro jak będzie z barkiem lepiej mam iść sprawdzić coś z góry, ale raczej odpuszczę typowy push, prędzej zrobię pull lub po prostu na razie potrenuje jakimś a'la splitem , sam nie wiem , zamiast już solidnie cisnąć jakiś dalszy etap to będę teraz zapewne stał w miejscu...a nawet muszę nadgonić ten ostatni tydzień,

Ze złych wieści: prawda jest taka, ze od fotek sprzed około tygodnia przybyło +2,5kg i dzis rano: 84.4kg , pas niestety też w górę. Muszę się ogarnąć, a cięzko mi to zrobić jak nie moge iść i normalnie trenować

Postaram się teraz przycisnąć pasa i zacząłem dzień o 6 rano - 30 minutową sesyjkę cardio.
Po południu wpadł 45 min trening nóg:
1. Wykroki 4x 15/12/10/10 powt
2. Siady smith 4x 15 powt
3a+3b. Uginanie w leżeniu hantel między stopami 4x10 + wyprosty 4x25-20 powt
4a+4b. Siady 4x 15 powt + mcnpn hantle 4x10
5. Wyprosty 1 nóż + łydka x3 składanki
Na koniec kolejne 30 min cardio

Na szczęście z ręką wszystko ok, ale dzisiaj to nie miało co boleć, prawdziwy test będzie pewnie jutro.


No i micha Sylwester rozpocząłem solidnym posiłkiem



Potem smakołyki już pod wieczór, wspomniany barszcz biały:


Paszteciki domowej roboty


moja sałatka + druga bardzo smaczna ...z wołowiną!


Wjechał też tort - whisky (rewelka) , przyszły szwagier miał w Sylwka urodziny


W Nowy Rok wizyta u drugich rodziców




Przyznaje się bez bicia, obie puszeczki opędzlowałem sam



Od dzisiaj jeszcze nie do końca czysto (powyjadać trzeba trochę rzeczy) ale też m.in takie posiłki



Mam nadzieje,ze bedzie mi dane wrócić do w miare normalnych treningów niedługo , ogólnie muszę przemyślec co dalej.
Wpadł mi do głowy pomysły wylotu na przełomie lutegio / marca na wcześniejsze wakacje ,gdzieś za granicę na około 7-8 dni i będę musiał to uwzględnić w swoich planach treningowych zapewne

Paszteciki domowej roboty wygladaja najlepiej ;) a gdzie planujecie lecieć?

He he już ślina leci ale miska jak zwykle na wypasie, w co ciekawego grałeś?

Banan spokojnie trzeba ogarnąć te kontuzje, a później na pełnej petardzie.

Kurcze - fotki jedzenia jak zwykle wywołują napad chęci na jedzenie. Na wypasie. A co do problemów z barkami - to ja mam permanentne. Wkurzające ale da się jakoś nawet potrenować. Ja się kieruję dewizą że lepiej barków niedotrenować niż je przetrenować.

MARIAN 17

Paszteciki domowej roboty wygladaja najlepiej ;) a gdzie planujecie lecieć?

Myślałem o Wyspach Kanaryjskich, bo nie może być jakoś mega upalnie ,nie chce Franka ciągnąć w +30 st w cieniu, tylko coś bardziej umiarkowanego. Jeszcze sam do końca nie wiem, taki spontan w głowie się narodził, on będzie miał około 10 m-cy, nie wiem jak to jest z lotem z tak małym dzieckiem, a tam też się trochę leci - podobno około 5,5h ale wielu znajomych lata, mówili że nie ma problemów i warto. Nie bylismy nigdzie dalej w zeszłe lato, bo był za mały, nie chce czekać do tego lata i pewnie upałów konkretnych, więc teraz byłoby idealnie

rion10

He he już ślina leci ale miska jak zwykle na wypasie, w co ciekawego grałeś?

Banan spokojnie trzeba ogarnąć te kontuzje, a później na pełnej petardzie.

Odpaliłem i nadrabiam Far Cry'a , obecnie część 4, potem kolejne. Ogromne mapy , ja nie mam za bardzo czasu na granie ,wiec moze do lata skończę

nightingal

Kurcze - fotki jedzenia jak zwykle wywołują napad chęci na jedzenie. Na wypasie. A co do problemów z barkami - to ja mam permanentne. Wkurzające ale da się jakoś nawet potrenować. Ja się kieruję dewizą że lepiej barków niedotrenować niż je przetrenować.

Ja barki już od wielu , wielu lat trenuję bardzo lekko. Zadnych mocnych wyciskań stojąc, siedząć, co najwyzej jakis hammer czy hantle . sztangi to na oczy barki nie widziały od nie wiem 5-6 lat minimum ,do tego troche 'pompki' i to cały trening, ale ostatnio chyba mocniej poszły mimo wszytko do przodu i nie wiem, czy to wina tego czy po prostu jakiś zbieg okoliczności, gdzieś lekkie przeciążenie, zaczelo sie od ustawki , którą robiłem u siebie i coś po niej pierwszy raz poczułem ale bardziej w okolicach barku/karku, a ostatnie dni to już mocniejszy ból i kłucie na łączeniu barku/klatki, więc coś przeciazylem lub się doprawiłem, zamiast od razu wyluzować i zrobić pare dni przerwy

Młodego to zabierz gdzieś gdzie może zobaczyć śnieg, bo w PL go nie uświadczy takie mamy zimy ostatnio, a nie żadne Kanary

Śnieg już widział jak był w brzuchu na poczatku 2017 w Karpaczu