[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

Dla mnie zasada jest prosta. I mnie robią ludzie których dobrze znam, lub z polecenia zaufanych osób. Zawsze jadę oglądać kilka budynków, które robią ze swoim fachowcem i oceniam. Wyj**ac hajs i płakać łatwo.

Ja również miałem wszystkich z polecenia, w życiu nie wziąłbym nikogo z olx czy coś, bo musiałbym go zakopać pewnie na działce po robocie xd

Macie rację co do cen. Ja remont strychu i całego pierwszego piętra przerabiałem 2 lata temu.
Pewna firma zażyczyła sobie 50 tysięcy od samej roboty, nie licząc materiału.
Chciało mi się dosłownie płakać, bo skąd taką kasę wziąć?!
No i postanowiłem sam. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z budowlanką, ale od czego jest YT. Wszestko, dosłownie wszystko ogarnąłem sam.
Rezultat na fotkach.
Za zaoszczędzoną kasę (bo jednak jakiś kredyt wzięliśmy) pojechaliśmy na super wakacje, wymienili auto i motor. Także - chcieć to móc.
Jednak co się narobiłem to wolę nie gadać!!!

I sobie nawet pomyślałem, że chyba miałbym mniej roboty burząc to i robiąc nowe, niż ze starego gówna bicz kręcić.
No ale finalnie jestem zadowolony.

Podziwiam. Ja to jednak wole zarobić i dać komuś zrobić, po prostu nie miałbym na to nerwow. Raz malowałem pokóje przed ślubem, sypialnie i salon. Salon znajomy malarz oj**al w 3h za kaloryferami rurami tez (stare budownictwo) a ja sypialnie robiłem cały dzień i nie skończyłem. W połowie dnia żona się spakowała powiedziała ze to poerdoli i pojechała do rodziców i ślub chciala odwoływać. Od tego momentu za takie rzeczy się nie łapie. XD

Hahaha dobre!!
To właśnie mnie żonka motor kupiła za robotę w formie prezentu, nawet nie chciałem

Moja mnie z kolei zostawiła po imprezie, też kierunek mamusia.
Obudziłem się w białej koszuli, krawacie, cały obrzygany.
One są na jednej taśmie robione

My tez, od czasu do czasu trzeba odj**ac coś głupiego

Dla mnie pomalowanie sypialni i pokoju Małej to był debiut ale w sumie jak Ziomek ocenił "jak na takiego ciula jakim jesteś jeśli chodzi o takie roboty to całkiem spoko". Tylko ja podobnie jak Tobiasz, wolę zapłacić i mieć zrobione. Mam dwie lewe ręce, do tego nerwów nie mam. Jak mam mały mebel skręcić to mnie szlak trafia, a co dopiero jakieś regipsy, panele itp. Na jesień czeka Nas takie "odświeżenie" Czyli malowanie, trochę łazienkę przerobic itd. Pomaluje znowu sypialnie i być może Małej pokój ale reszty nawet nie tykam

Szafkę pod telewizor skręcałem 3dni j**ana ikea k***a dramat. Teraz coś mam biorę znajomego stolarza robi płace nie wiele wiecej i mam z głowy

Ja w zasadzie cały dom robiłem sam. Z pomocą Taty. Jednak koszty spadają naprawdę znacznie.