Dzisiaj od rana założenie było proste - nie jeść nic (*prawie się udało
) , łyknąć preworkouta od An i zrobić jakiś trening z chłopakami. Poleciałem z Bzykiem podobnym schematem co jego i zrobiliśymy plecy, Marian też robił plecki swoim planem. Dla mnie to pierwszy trening jednej partii od końca marca, bo zrobiłem już kilka fbw w ostatnim czasie lub czegoś w ten deseń ale jedna partia na jednej sesji pierwszy raz od 4 miesięcy, fajnie że praktycznie nie czułem bólu w nadgarstku ale teraz niestety nie jest tak idealnie, no ale powoli do przodu, coś idzie. Przeczuwam jutro lub pojutrze jednak niemałe obolałości na pleckach
* Przed 7 rano poszedłem z Renią i Frankiem na spacer po Oświęcimiu zrobiliśmy ponad 5km w niecałą godzinkę, więc po wleciały lody.
Potem jeszcze dojście
na siłke i powrót z niej do apartamentu z buta, więc ogolnie prócz treningu plecków doszło prawie 10km chodzenia, a na tym nie koniec ;)
Musiałem się niedawno podratować ;)
i teraz mocno zmulony siedzę , miałem się zdrzemnąć ale raczej odpuszczę ten pomysł ,bo jak wczoraj sie kimnalem godzinke przed ustawką to czułem sie jeszcze gorzej niż jak zmeczony po trasie z Zakopca wrocilem do pokoju i czułem sie podobnie jak teraz %)
Na koniec zdjęcie mojego Największego Supermana
pogoda w końcu letnia ,wiec na pewno jeszcze trochę poodpoczywamy dzis i jutro na swiezym powietrzu, we wtorek z samego rana powrót do domu :) juz teraz wiem ,ze warto było tutaj przyjechać, bo trening z taką ekipą to zawsze zastrzyk motywacji i kop do działania, wstepnie obieram sobie w głowie plan aby od pazdziernika, po swoim urlopie zacząc trenować i przygotowywać formę na wakacje 2018 , musi być życiówka