[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

Dzięki za szczerość!
Jakby mnie taki Przemek poprowadził to też bym spróbowal. Ćwiczę 13 lat i wiadomo że mam inne priorytety (bieganie, rower) ale chciałbym wiedzieć jak to jest.
Jednak bomba jest dla mnie czymś, na czym się nie znam.
Co prawda są książki, jest forum, jednak chyba za mało czasu (za chwilę obrona inżyniera) żeby poświęcić na to 100% uwagi, a co za tym idzie, zdrowia.

wincol

Kuba w pewnym juz wieku nie wypada być naturalem

ja i tak wytrzymałem bardzo długo ze swoim naturalnie tragicznym poziomem testosteronu (na poziomie 70 latka ), dopiero po 30 tce spróbowałem pierwszy raz i od razu poczułem inne życie, niewielkie dawki i nigdy nic poza testem, a i przy swoim luźnym podejściu co było, to widzieliście

zapewne wrzucę kiedyś jeszcze takie zdrowotne wspomaganie, ale to jak będę miał spokojną głowę, a to pewnie dopiero jak wybuduję dom , więc trochę to zajmie, moze na 40tke zrobię formę życia

A ja wam młodzieży powiem że można bez dopalaczy i innych teściów
a mam w tym roku 62lata i ćwiczę zapewne dłużej niż niektórzy z was żyją
I nigdy mi do głowy nie przyszło spróbować

No ja akurat na 40 wykręciłem najlepsza forme , no moze przy 39

Jawor50

A ja wam młodzieży powiem że można bez dopalaczy i innych teściów
a mam w tym roku 62lata i ćwiczę zapewne dłużej niż niektórzy z was żyją
I nigdy mi do głowy nie przyszło spróbować

Można tez nie pic alkoholu cale życie
Można nie zapalić jointa
Można nie jeść mięsa
Można liczyć na to, ze w kościele się nie zarazisz ale już w restauracji tak
albo można wierzyć w to, ze covid zniknie 09.04 i na obchody smoleńska 10-tego już wirus nie będzie zarażał

Wszystko można
Tylko życie jest jedno i każdy robi w nim, to co uważa za słuszne / ciekawe, ja należę do ludzi, którzy żyją intensywnie, może nie do końca zdrowo, popełniłem wiele błędów, zrobiłem sporo dziwnych rzeczy, spróbowałem także SAA, których unikałem od dawna mimo, ze pracuje w swojej branży od 19 roku życia i od początku sugerowano mi, ze można wrzucić coś dla przyspieszenia efektów na siłowni (szef w pracy, klienci, starsi znajomi na siłowni) ;) mimo to powstrzymałem się do skończenia 30 tki, co uważam za duży sukces i jestem z tego zadowolony

Na dodatek co innego , jak ktoś wrzuca bez elementarnych podstaw na 1 cykl kilka środków lub z jednego srodka i krótkiego cyklu robi się gruba wieloletnia bomba (znam takich niestety wielu), a co innego prozdrowotne wręcz podawanie niewielkiej dawki aby poprawić swoje samopoczucie, regenerację, a przy okazji efekty treningowe. Ja jestem z tych co podchodzą do tego racjonalnie, wcześniej zagłębiłem się w temat, przy swoim naturalnym poziomie test , który kwalifikował mnie do HTZ (od praktycznie zawsze odkąd badałem poziom) dosłownie traciłbym tylko czas na silowni

Niczego co zrobiłem w swoim życiu - nie żałuje, jest mi z tym wszystkim bardzo dobrze.

Nie widzę w tym tez nic nadzwyczajnego. Jak ktoś chce - niech robi to inaczej, po swojemu, na zdrowo, bez „dopalaczy” jak zwał tak zwał - ale innym nie można niczego narzucać, czy tez sugerować jak jest lepiej, bo każdy ma swoją racje

Pięknie napisane Kuba

Jawor50

A ja wam młodzieży powiem że można bez dopalaczy i innych teściów
a mam w tym roku 62lata i ćwiczę zapewne dłużej niż niektórzy z was żyją
I nigdy mi do głowy nie przyszło spróbować

A co zrobić jak mi w 8 klasie podstawówki przyszło do głowy, że kiedyś wystartuje w zawodach jak zobaczyłem amerykańskie magazyny Flex i Muscle & Fitness które przyniósł Nam nauczyciel WF. Z czasem dowiedzielismy się z chłopakami że dibencozide magnum i kreta nie wystarcza, nawet jak Gainerem z Olimpa zapije.
Potem miałem czas średnio że sportem związany, na szczęście w porę się otrzasnalem(żałuję że nie ciut szybciej ale trudno, życie) i wróciłem do siłownik, jednak długo długo naturalnie, aż dowiedziałem się że zostane Ojcem. Wtedy... Odpaliłem z cicha myślą że będę chciał zrealizować ten cel... Z przed kilkunastu lat aby stanąć na dechach, przejść cały etap przygotowań. Teraz mam 38 lat, ten Teść taki mi raczej nie straszny (tak mi się wydaje). Nie mogl bym sobie pozwolić aby ladowac tak, że byłbym nerwowy, niestabilny z racji pracy jaka wykonuje no i też że względu na Rodzinę rzecz jasna. Także niech każdy robi jak uwaza

Najważniejsze to nie narzucać innym swoich przekonań. Ktoś zrobi formę ze wspomaganiem - nie znaczy że wszyscy muszą takie środki stosować. I w drugą stronę, ktoś chce być naturalem to nie powinien od innych tego wymagać. Tak samo z piciem temat mi bliski bo ja nie piję i z tego powodu miałam sporo przykrych sytuacji, szczególnie od osób które uważają że bez alkoholu nie można się dobrze bawić. Także niech każdy zajmie się sobą i uszanuje wybór innych.

Wtrąca swoje trzy grosze.
Osobiście uważam że w życiu można spróbować wszystkie tylko z należytym rozsądkiem i zapoznaniem się wcześniej z tym co chcemy tak naprawdę zrobić. Jakie korzyści/przyjemności z tego będą wynikać tak samo jak i zagrożenia.
Jak ktoś z góry mówi "nie bo nie" albo "nigdy" to dla mnie też już przegięcie w drugą stronę.

Nie chciałem zbędnej burzy wywołać i przepraszam jeśli tak też się stało.
Zgadzam się z Wami.
Strong - napisałeś że trzeba wiedzieć czego się chce i poznać jak to zrobić. Tu podpisuje się dwiema rękami ponieważ tak jak napisałem wcześniej, nie znam się na tym na tyle i też nie mam czasu jakby w to się zagłębiać, że na swoją rękę nic bym sam nie zrobił.
Co prawda doradców wokół jest wielu, jednak oni sobą nic nie prezentują (w sensie fajni ludzie, ale chodzi mi o sylwetkę).
Jednak, jakby ktoś wziął pod skrzydła, wytłumaczył i jak dziecko posłał na badania, to nawet byłbym skory za to zapłacić, za poświęcony czas.
Wtedy ja byłbym spokojny że to co robię jest bezpieczne a osoba która mnie prowadzi ma o tym pojęcie, dlatego bezczelnie wspomniałem o Przemku.

Pamiętam ile czytałem o HTZ w Stanach jeszcze w gazecie MD.
Myślę, że robiąc coś z głową, badając się przede wszystkim i korzystając z wiedzy własnej lub kogoś mądrego, nie takie SAA straszne.