SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 383858

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 452 Napisanych postów 5813 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438654
Prywatnie, ćwiczę jak uważam, MaGorze. Czasami jak wariat, czasami jak zalękniony histeryk - patrz rower. Jeśli chodzi o kontuzję - podsumowując wyszło na moje - konflikt przednio-boczny jest i się z nim biega. A że boli czasami? Trudno. Alternatywą jest stół, ale z tego, co się dowiadywałem, biegacze i lekarze unikają tego.

Nigdzie nie znajdziesz u mnie w dzienniku prawd ogólnych na temat treningu, które zalatywałyby nonszalancją czy manią. Jeśli ważysz się pisać o teorii treningu na podstawie przemyśleń, lektur, etc. - co swoją drogą, cenię sobie u Ciebie i lubię czytać - to pisz na serio - ludzie czytają :)

Co do dyskusji - "nie trzeba biegać dużo, żeby jakoś biegać" - zgoda. Ale COŚ trzeba biegać.
A żeby biegać przez duże B, trzeba biegać już sporo. I pracować uczciwie nad techniką tegoż biegania.

Treningi uzupełniające - zgadzam się, ok. Powinny być, na podstawie opinii Twoich, Marcina i innych osób, na jesieni wdrożę właśnie cross fit czy trening funkcjonalny.
1

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12136 Napisanych postów 30546 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131044
shadow - piękna wypowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 162 Napisanych postów 1911 Wiek 46 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 22953
Napisał bym coś ale w sumie nie mogę się zaangażować w dyskusję bo potem nie mam jak odpisywać (mało czasu). Szkoda bo temat ciekawy. Dodam tylko od siebie, że większość biegaczy i tak ma ogólnorozwojówkę w dupie bo po prostu tego nie lubią. Lubią biegać a nie machać ketlem czy sztangą Tylko garstka robi jakąś ogólnorozwojówkę. Ja niestety lubię i jedno i drugie i jeszcze parę innych rzeczy i to jest moja zguba
W najnowszym magazynie "BIEGANIE" jest fajne porównanie - crossfiter (Wojtek Sobierajski) kontra biegacz (Kamil Leśniak) - obydwoje przekozaki

"If you want to spend hours at the gym every week that’s cool, you can.
Or you can focus a bit each day on only the most important and impactful exercises, so you still have plenty of time and energy left to get out there and enjoy LIFE"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 100 Napisanych postów 1142 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 8681
shadow78
Zmniejszyła kilometraż, pewnie z 75 km do 45 km + najdłuższe wybieganie coś ponad 25 km? Czyli jednak biegać trzeba, żeby biegać? :) Też EOT.

Aleś Ty uparty nauczyli Cie kiedyś czytać? Więc przeczytaj jeszcze raz co napisałem i zacytuj, gdzie napisałem że nie trzeba biegać? Po drugie: skoro zmniejszyła kilometraż (a to był mniej więcej ten rząd wielkości) i złamała 4ke, to jednak mniej biegania wyszło jej na dobre, czyż nie? Jeszcze raz czytamy że zrozumieniem: nie brak biegania, ale mniej biegania.

Generalnie powiem tak: kilometraż nie zrobi wyniku. Zrobi go sensowny kilometraż, gdzie jesteś świadomy celowości każdego treningu, a nie przerzucanie się ilością kilometrów i tempem. Zrobi go Crossfit, jeżdżenie na rowerze, chodzenie z kamizelką, i takie tam - NIE TYLKO bieganie. Zrobi go praca nad wagą. I jedna podstawowa dla mnie rzecz: praca nad techniką biegu. Żarcie celowo pomijam.
1

Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/_DT_ajronmen__cel:_Bieg_Ultra_Granią_Tatr_2017_-t1040169.html

"Think of EVERY workout not as a workout but as a recharge." Ja ;)

"I owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa" ;)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Chyba nie ma potrzeby tak wnikać we wszystko na naszym poziomie :) ja mam bardzo proste zasady które na ten moment działają. Żeby pływać pływam, żeby jeździć rowerem jeżdżę nim, żeby biegać biegam. Po co to wszystko komplikować i szukać ,"wytrychów" :)
2

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Ronin78
Po co to wszystko komplikować i szukać ,"wytrychów" :)

Pogadamy jak dotrzesz do prawdziwych ograniczeń. Na razie żerujesz na syndromie świeżaka. Co miesiąc nowa życiówka, co start to lepiej itd. Zabawa zacznie się, gdy okaże się, że nie potrafisz urwać nawet sekundy z wyniku, a nawet w kolejnych startach wypadasz odrobinę gorzej. Wtedy jednak może się okazać, że rok, dwa lata wcześniej puściłeś pociąg nie na ten tor, który prowadzi do celu.

Ron - jaki najlepszy czas jesteś w stanie ugrać na dystansie pełnego IM? Tak jak oceniasz siebie. Załóżmy, że zostało Ci 10-15 lat startów.
Zakładasz progresję liniową?

Mam skażenie zawodowe:
1. Nauczanie (niestety)
2. Poszerzanie kontekstów (konieczne, ale czasami łatwo uciec od meritum)
3. Podważanie "prawd oczywistych"

Gdybyś się uczył matematyki, tego strasznego przedmiotu szkolnego. I dostałbyś w 5 klasie szkoły podstawowej, pierwszy raz w życiu, do rozwiązania układ dwóch równań z dwoma niewiadomymi, to co byś zrobił?
A. Siadłbyś nad kartką i po prostu, krok po kroku, wariant po wariancie, podstawiałbyś niewiadome i sprawdzał wynik? Postępowanie "rzetelne", solidne i wymagające buddyjskiej cierpliwości (nie każdy by to potrafił). A potem sięgnąłbyś po jeszcze trudniejszy układ równań. A potem po układ trzech równań z trzema niewiadomymi... Obawiam się, że w przeddzień pogrzebu walczyłbyś z jakimś prostym równaniem kwadratowym.
B. Zacząłbyś "kombinować": sięgnąłbyś po mądrą książkę, złapał kilka algorytmów i sztuczek. A potem wskoczyłbyś poziom wyżej itd. I skończyłbyś karierę matematyka np. na nierównościach różniczkowych i twierdzeniu Czapłygina-Perrona.
To tylko przykład, ale odnoszący się do tego o czym mówimy.

Czy szukanie dróg na skróty to cnota, czy grzech? Czy mamy prawo marnować czas, którego w tym dziale tak wiele nam nie zostało?
Można spędzić życia jako filozof z głową w chmurach i z dupą w łóżku. Dużo ryku - mało mleka. Dużo teorii, filozofowania, mądrych słów - stosunkowo niewiele efektywnych działań.
Można przeżyć swój czas jako koń z klapkami na oczach, którego motto brzmi: "Ja tam nie lubię myśleć. Widzę cel i choćbym miał się zesrać to do niego dotrę. I nie ma co p******ić, trzeba ciągnąć ten wóz."
A prawda - jak zwykle - uwaliła się gdzieś po środku i nawet jej się nie chce z nas śmiać. Sam nie wiem co gorsze: przekombinować czy być ignorantem. Obawiam się, że sukces lubi ludzi czynu, którzy potrafią analizować rzeczywistość. Natomiast nie cierpi teoretyków i pyszałków. Pierwszych omija szerokim łukiem - drugich poi goryczą porażek.

Co do dyskusji wcześniejsze... I znowu ten szeroki kontekst. Znacie pojecie "krzywa S"? Obok "dzwonu Gaussa" to jedno z takich pojęć, które ładnie pasują do opisywania rzeczywistości. (A właśnie! Ciekawe jak wyglądałby rozkład normalny wyników biegów masowych. Jeżeli łapałby się w "dzwon", to znaczy, że wszystko OK. )
Krzywa S zakłada, że każda nowa rzecz, której próbujemy ma swój cykl.
Nie idzie, nie idzie, nie idzie - a potem nagle strzela w górę - i znowu nie idzie, nie idzie, nie idzie, ale już o kilka poziomów wyżej. Jak mówią mądre głowy wszystkie nasze działania to zbiór takich "krzywych S". Nasze życie, kariera zawodowa i pewnie sport, też układają się w "krzywą S".


I teraz taki obrazek, który tłumaczy efektywność treningów ogólnorozwojowych, czyli koktajlu serwowanego pod nazwą CrossFit©


Ron - właśnie ten schemat wykorzystałeś stając się zawodnikiem TRI. Czy chcesz, czy nie - filozofia opisuje również Twój przypadek.

A na marginesie, to zupełnie zawodowo interesuję się integracją senso-motoryczną, jako fajną metodą uczenia różnych rzeczy, niekoniecznie tylko WF i dlatego na kilka spraw mogę mieć "dziwne" poglądy.

Jak ktoś chce poczytać rozkminki o roli głowy w treningu:
https://bodyrelax.pl/dynamika-uczenia-sie-motorycznego/

--------------------------------------EOT-----------------------------------------

Wczoraj padł mi laptop, a miałem trochę roboty biurowej. Z nerwów postanowiłem poćwiczyć. Na stadionie. Zakładałem nawet bieganie. Wziąłem kettla, ale nie wziąłem butów do biegania i okazało się, że ceglasta nawierzchnia strasznie orze moje pięty. Poprzestałem na żonglerce (i obserwacji biegaczek na bieżni, było ich 4 i dla 3 warto byłoby oszaleć - na tydzień, lub dwa, bo potem kończą się endorfiny A po drugiej stronie lasku dziewczęco-kobieca drużyna siatkówki plażowej toczyła zażarte boje i też było wizualnie spoko. )

Skończyło się na 40 minutach żonglerki i 300 metrów "swinga chodzonego" (jak to czesze!). Tętno momentami pod 160 BPM. A wygląda niewinnie w sumie. Biegaczek i siatkarek nie nagrałem - wybaczcie.


2

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Dobre :)

Ja uważam inaczej, póki idzie mi progres w standardowym klepaniu kilometrów wodno-rowerowo-biegowych tzn. że nie muszę szukać dziury w całym i mogę robić to co robię i cieszyć się z tego że to robię :) Co do granicy progresu. Uważam, że na takiego amatora jak ja złamanie kiedyś 2:30 w 1/4IM, 5:30 w 1/2 IM i ukończenie pełnego IM będzie wielkim sukcesem i jego ewentualna powtarzalność zupełnie zaspokoi moje wewnętrzne potrzeby. Nie mam ciśnienia na schodzenie z progresem w kierunku "zegarowego zera na mecie" :) Absolutnie nie moja bajka. Maraton chciałem rozliczyć z 4h i wystarczyło, nie mam najmniejszej ochoty i potrzeby być szybszym bo te 3:55 zupełnie mnie zaspokaja i czuję się z tym świetnie. Reasumując - poznaje swoje granice i cieszę się kiedy jestem w ich okolicy. Oczywiście raz będzie to pod kreską, raz nad - a wszystko łączy jeden mianownik, nie kombinować, trenować i cieszyć się całokształtem :)

Jeszcze uzupełnienie - może mało ambitnie, zgoda, bo jakby mi się chciało pracować nad technika pływania/kręcenia rowerem czy biegu to pewnie urwałbym kilka minut - ale w tym rzecz - nie mam aż tyle ambicji, na przykładzie 1/4 w Sierakowie - miejsce w pierwszej ćwiartce startujących mnie satysfakcjonuje i nikt mnie nie przekona, że powinienem chcieć lepiej czy więcej i dlatego dokładać np. nudne techniczne treningi. trenuję tak jak mam ochotę - to jest tzw. wolność od reżimu :)


Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2016-06-10 13:47:35
2

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 452 Napisanych postów 5813 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438654
Mnie z kolei nie interesuje perspektywa 10, 15 lat - cholera wie, co życie przyniesie do tego czasu. Może mi odbije kompletnie i pojadę do Mongolii konie ujeżdżać? A może zakażą w Polsce sportu w ogóle? Interesuje mnie perspektywa, powiedzmy, najbliższych 3 lat. To pierwsze primo:)

Drugie - siedzę w fotelu przez 12 godzin dziennie i staram się rzetelnie wykonywać swoją pracę. Wymaga ona ode mnie niesamowicie dużo dyscypliny, samokontroli, badania swoich emocji i myśli. Naprawdę, nie wyobrażam sobie robić tego samego podczas sportu.

Bieganie w szczególności jest dla mnie wolnością od reżimu, robię - co chcę, nie zawsze głupio, ale nie zawsze mądrze. Pływanie - również. O rowerze nie piszę, bo nie mam legitymacji do tego;)

Jeśli zatrzymam się na poziomie - powiedzmy - 48 minut na 10 km, 1:45 na półmaraton, 3:59 h na maraton - co z tego? Co z tego, jeśli będzie to kilka minut więcej? Ważniejsze jest to, co przeżyję w międzyczasie. Jakie ciekawe trasy zobaczę, z kim się spotkam, z kim wspólnie wystartuję. Ot to.
3

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
shadow78
Ważniejsze jest to, co przeżyję w międzyczasie. Jakie ciekawe trasy zobaczę, z kim się spotkam, z kim wspólnie wystartuję. Ot to.


Tylko to jest "samo geste". Reszta furda !

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
xzaar77
shadow78
Ważniejsze jest to, co przeżyję w międzyczasie. Jakie ciekawe trasy zobaczę, z kim się spotkam, z kim wspólnie wystartuję. Ot to.


Tylko to jest "samo geste". Reszta furda !

I macie rację. Przemawia do mnie taka motywacja. Przeżycie, zrobienie czegoś co zostawi Cię lepszym człowiekiem niż byłeś wcześnie - to cel wszystkich celów. Do tego można i trzeba nawet dopłacać.

Ale proszę Was nie piszcie mi, że ukochaliście wolność i te sporty to jej przejaw. Nie ma wolności od mądrości. Nie ma wolności od odpowiedzialności. Xzaar się nie liczy. Obawiam się, że sporo w jego treningach metodyki i książkowego podejścia, czyli zaprzeczenia tej dowolności i spontanowi.

Wbijacie w górne tony, że aż się może i komuś łza w oku zakręci. Przypomnę, że rozmowa była o optymalizowaniu treningu pod kątem różnych celów. I o tym, że wyszarpanie sobie flaków owszem bywa romantyczne i poświadcza zaangażowanie, ale niestety bywa też przejawem ignorancji. Długie wybiegania nie robią z człowieka superbohatera i nie dają magicznych mocy. Można żyć bez biegania. Legenda ludowa głosi, że nawet bez sportu da się żyć.
===================================================================

Byłem na treningu. Ostatni Deep6RKC. W sumie łatwo poszło. Całość prawilnie z odważnikiem KB24. Wszyscy wytrzymali. Musiałem kupić zasilacz do laptopa za całe 80 zł i zakup plecaka do spacerów przekładam na lipiec. Za to nabyłem wagę łazienkową za całe 179 zł. Taką (lub podobną) jak ma Ron (BT, pomiary itp.)
Jutro napiszę więcej, bo mnie po budyniu kładzie spać dość szybko.

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

prosba o ocene

Następny temat

Dieta+trening na redukcję tkanki tłuszczowej

WHEY premium