Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

Takie pomyłki to małe Miki W Chinach zaszaleli

Cytat

Część z 20 000 uczestników biegu, potrzebowało pomocy z powodu niefortunnego prezentu od organizatora. W pakiecie startowym znalazło się mydło, którego opakowanie i zapach sugerowały zawartość... produktu spożywczego. Wprawdzie opis był dobrze widoczny, ale występował jedynie po angielsku. Nie wszyscy chińscy uczestnicy biegu rozumieli, co jest napisane na paczce i użyli mydła zamiast żelu energetycznego.

http://www.festiwalbiegowy.pl/biegajacy-swiat/mydlo-zamiast-zelkow-fatalna-pomylka-w-qingyuan#.VvopVBKLTGY 

No i poszły poranne single.
JS II (3)
WL 102 x 1 x 3
Dołożyłem około 2 kg, bo nie chodzi mi o skok w rekord, ale o konsekwentne budowanie siły. Klatkowska obrywa całkiem solidnie w skali tygodnia (w tym sobotnia objętość w 20 minut), a ja czuję ciężar i mogę bardziej świadomie wykonywać każdy element wyciskania. Traktuję jako miłą i pożyteczną zabawę, która zaprocentuje kiedyś pięknie.

W sumie to kiedyś robiłem takie sesje, jak teraz mam rozgrzewki.
FitNotes Workout - wtorek 29th marca 2016

** Flat Barbell Bench Press **
- 50.0 kgs x 5 reps
- 60.0 kgs x 5 reps
- 70.0 kgs x 5 reps
- 80.0 kgs x 5 reps
- 90.0 kgs x 5 reps
- 102.0 kgs x 1 rep
- 102.0 kgs x 1 rep
- 102.0 kgs x 1 rep

Wieczorem kettle, ale mam sporo rzeczy do załatwienia przez cały dzień i pewnie będzie niedoczas.

MaGor

Takie pomyłki to małe Miki W Chinach zaszaleli

Cytat

Część z 20 000 uczestników biegu, potrzebowało pomocy z powodu niefortunnego prezentu od organizatora. W pakiecie startowym znalazło się mydło, którego opakowanie i zapach sugerowały zawartość... produktu spożywczego. Wprawdzie opis był dobrze widoczny, ale występował jedynie po angielsku. Nie wszyscy chińscy uczestnicy biegu rozumieli, co jest napisane na paczce i użyli mydła zamiast żelu energetycznego.

http://www.festiwalbiegowy.pl/biegajacy-swiat/mydlo-zamiast-zelkow-fatalna-pomylka-w-qingyuan#.VvopVBKLTGY

Ludzie to mają pomysły. Dobrze, że nikt nie umarł, kilka hospitalizacji było. Na półmaratonie Gdańskim dawali też mydło, ale w płynie. Nikt chyba nie wypił ;)

Ale nawet po zapachu co niektórzy nic nie wydumali? ;)

Teraz dodają tyle tej chemii wszędzie, że nawet w Europie się dzieciaki potrafią nażreć pasty do zębów i popić szamponem.
Zresztą... Za komuny - jak nic nie było - to hiciorem było mleko skondensowane w tubkach. Z Czechosłowacji przyjeżdżało. I mój braciak cioteczny, na któreś święta, wrąbał pół tubki jakiejś pasty do zębów, zanim zaczęło go palić w bebechach. Trochę strachu było.

Modliłem się trochę o to żeby nie było gobletów. No i ten stary Figlarz z nieba wysłuchał mnie, ale tak po swojemu. Nie było gobletów. A co było? Pistolety. Jako jednostka ułomna, w głębi duszy krnąbrna i leniwa, spędziłem duuuuużą część treningu, na progresji do pistoleta. Trzyma mnie łydka i staw biodrowy, ale z tej mąki będzie jeszcze chleb. Są przesłanki, że jednak będę robił pistolety.
Nie odtworzę Wam procesu dydaktycznego. Nogi mnie (wulgarny czasownik) gorzej niż po półmaratonie. Ale nie stawy. Nie... Mięso ma ochotę oddzielić się od kości i pójść w cholerę. Nie byłem wypoczęty po niedzielnych przysiadach, ale stwierdzam to dopiero dzisiaj.

Na koniec: Wyryp!
"Pozycja do swingu", a że akurat miałem KB36 pod ręką, to złapałem pozycję.
10 swingów - jedno kółko wykroków wokół sali
10 swingów - wykroki wokół sali...
Kyrie-elejson...
A jak już dotarliśmy na ostatni etap to praca ciągła, po 10 powtórzeń, swingu jednorącz (odważnik bez zmian)
A potem... Snatch - po 5 powtórzeń do sygnału końcowego. Odważnik bez zmian...
Nieskromnie powiem, że KB36 chciał latać. Kołcz poprosił mnie tylko żebym go mocno trzymał i nie puszczał pod żadnym pozorem. Robił dobrą minę do złej gry, bo mój talent do przeróbek architektonicznych trochę go chyba przeraża.

Jadąc na trening chciałem zjeść obiad. Zjadłem 100 g boczku i 100 g orzechów laskowych. Do tego baton daktylowy z Biedronki (20 g - fajny skład). I nagle głód jak nożem uciął. Koniec. Dlatego reszta michy (dzik wędzony + warzywa i tłusty ser) została mi na po treningu i już nie musiałem nigdzie wstępować.
W domu banan, awokado, borówki amerykańskie i jogurt kozi ze spiruliną. I będzie spane. Oj będzie.
I wody mam pić dużo. Bo podobno mam zatrzymaną wodę w organizmie. Będzie pite.
A z szatni mam taki przepis na świetną przyprawę do jałowych potraw typu ryż: dwie łyżeczki siemienia lnianego, dwie łyżeczki czarnego sezamu, jedna łyżeczka czarnuszki. Wrzucić do moździerza i ubić na pył. Potrawa posypana takim pyłem daje siłę tysiąca mężów. Kolega, który podzielił się wiedzą ma formę przez duże F i siłę przez duże S.
Dobranoc.

ten twój trening trochę takim CF zalatuje.

MaGor - na zatrzymanie wody najlepiej działa picie wódy (można zastąpić winem gdy ma się dostęp).
Udowodnione przez pradziadów, że skutecznie wysusza!

Gwid

ten twój trening trochę takim CF zalatuje.

Taki los. Sprawdza się schemat: technika-wycisk-powtarzalność. Nikt nie stoi nad Tobą i nie drze ryja, ale niehonor nie robić, gdy ludzie robią. No i nigdy nie wiesz, w którą stronę pójdzie trening. Najważniejsze, że trener wie. Dobry jest - przyznaję bez żadnego wazeliniarstwa. Dostaję dokładnie to na co liczyłem: czasami op****** i szyderstwo, czasami komplement i uznanie ale najczęściej kupę mądrych wskazówek.

Single poszły tak jak miały pójść. Wcześniej miałem wyjazd i teraz po prostu uwalę się na łóżko i będę spał do rana.

to nie córka przypadkiem ?
https://imgur.com/gallery/XWzmQqy