Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

Bój się Boga Jaśku, wreszcie jesteś

Dzisiaj ostatni trening Free.
TH Swing KB32
10 x (30" Work / 30" Rest)
W 30 sekund wchodziło mi 17-20 swingów.

2'30" - odpoczynku

Snatch KB24 - 10 minut EMOM
5,6,7,8,9,5,6,7,5,5 - rep.
Jakoś mnie to załatwiło mocno. Mocniej niż planowałem.
Chciałem oszczędzać barki na jutro. A swingi mi wolno. Lekkie snatche chyba też

Spróbujesz się na rozruch? Drążek masz, masę też, ketle na sznurku z szlafroka też można podwiesić
https://www.sfd.pl/Konkurs_Wrzesień__podciąganie_siłowe-t1126836-s9.html#post9
Już nie wspominając, że tu też masz pole do popisu:
https://www.sfd.pl/Konkurs_Wrzesień__Grip_fight-t1126838-s4.html#post6


Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2016-09-04 22:16:07

Fan - nastroju do bitwy nie mam A i w konkursach to ja tak średnio biorę udział. Zacinkę na plan usiłuję w sobie wyklepać. Dzięki za zaproszenie.

Noo, bo już się zastanawiałam gdzie Cię wcięło.
Świetny pomysł z tym Intro!

Lejjla

Noo, bo już się zastanawiałam gdzie Cię wcięło.
Świetny pomysł z tym Intro!

Wybierasz się może też?

Po południu.
Plan na MPress Tydzień: 1 / Trening: 1
Nie mam chęci rozpisywać pojedynczych repów. Kule: 28 (5 rep) - 32 (3 rep) - 36 (1-2-1 rep)
Przerwy pomiędzy rękami: 2 min.
Przerwy pomiędzy seriami: 3 minuty
Więcej czekania niż ćwiczenia.

Wieczorem: trening w sieciówce
Mam (w domyśle zakaz atakowania barków), ale pozwolenie na swingi i przysiady
To na MC pewnie też.
Były ciągi: 5 x 5 x 100 kg
Były siady: 5 x 70, 80, 90, 100 (oklapłem jakoś zupełnie i czułem, że będzie lądowanie na racku już przy 3 powtórzeniu ze 110
Było jakieś uginanie bicka, poręcze itp. Nudy.

No i były kettle, worki bułgarskie itp.
Kettle
5 x front squat
2KB20
2KB24
2KB28 (większych brak)
5 x swing
2KB20
2KB24
2KB28
Całość 3 razy. Przerwy do odpoczęcia
Kilka TGU

Z tyłu się różne koksy kręciły, drwale itp. I już któryś raz do moich uszu doleciało, że kolesie orzekli, że jestem crossfitowiec. Chyba swingi i TGu im się kojarzą. Bo oczywiście jakieś ćwiczenia z kettlami, w stylu: "Telemark Matki Polki z zakupami" to widuję. Jakieś swingi czasem. Ogólnie nieźle jest. Dzisiaj jakiś drwal wskakiwał na pudło z dwoma hantlami w dłoniach. Dziwnie to wyglądało.

Szczypie mnie tu i ówdzie. Zaczyna mnie wyszczurzać na gębie, garnitury dostają luzu itp. Od kettli to tak dziwnie. Jak pisał Rusek: najpierw dostajesz masywnych kopyt (swing) i pleców. Może coś w tym być.

Po prostu pięknie!
Gaca może być zszokowany! - bez niego można więcej!.
Grono pewnie miało kłopoty z rozpoznaniem?

Pewnie nie. Choć od paru lat mnie korci, bardziej dla klimatu i poznania ludzi

Ja mam taką nieustającą wewnętrzną walkę i coraz częściej czuje, że ją przegrywam.
Ludzie się rozwijają robią kursy, srursy, z pasji robią zawód, a ja sobie gnije za biurkiem i szlak mnie trafia jak były fan McDonalds prowadzi zajęcia i jest znawcą pośród znawców.
Co najlepsze czasem ląduje u niego na treningu. Nie ze względu na wiedzę, którą prezentuje a z potrzeby przebywania z innymi.
I tak robię te przysiady po między jedną, a drugą serią brzuszków sama śmiejąc się z siebie..
Są też ludzie, którzy postawili na pasje i poszli w dobrą stronę ... mają teraz super efekty - prowadzą porządne zajęcia. Pare takich zaczynało wchodzić w świat sportu gdzieś na równi ze mną, pamiętam jak zaczynali z formą taką see. Np Zuzanna, z safe-sport ... chodziłam do niej na zajęcia CF , gdy mieszkała w krk, parę ładnych lat temu, a teraz co. Poszła w HS i bije takie rekordy, że tylko koparę zbierać z ziemi - do tego czysto technicznie

Kiedyś marzył mi się kurs i prowadzenie zajęć, ale teraz ... za wygodna jestem na zmianę życia do góry nogami dla marzeń
A robić intro dla robienia intra - cóż, chyba szkoda mi kasy. Mogłabym potraktować to jako wakacje, ale obecnie rzadko wyjeżdżam sama na dłużej. To też się zmieniło

Miała być krótka odpowiedź, a mi się ulało, sory

Pasja pt. "prowadzenie zajęć" może się łatwo okazać drogą do najgorszego zawodu świata. Łatwo się wypalić, bo już na starcie płoniesz. Mieć swój klub, zatrudniać trenerów, mieć z tego mamonę i od czasu do czasu poprowadzić "elitarne" zajęcia, to inna bajka. Patrz Zielona Góra.

Rozmawiam z ludźmi. W Bielsku kolega z Lublina stwierdził, że spokojnie jest jeszcze przestrzeń na jednego SFG i brakuje miejsca dla zaawansowanych. Zobaczy się. Sytuacja jest na tyle złożona, że rozważam przeprowadzkę i zmiany sporego kalibru.

INTRO to jeszcze słaby wydatek, SGF to już prawie "skromny" kredyt, a przecież jeszcze trzeba "odświeżać" chyba nawet co 2 lata jeśli mnie pamięć nie myli.