JOANNA SZYMANIAK - Sforcia

A tymczasem już jestem po śniadaniu

Lecę się szykować, bo po10 wyruszam na szkolenie do Poznania
A oczywiście jestem w proszku


Cieszę się ogromnie, że spotkam tyle dziewczyn z forum

żadnego tłumaczenia się, ok?

nikt z mojego teamu nie musi tego robić



Zmieniony przez - Bull w dniu 2016-01-09 10:14:55

No i co tam u pani słychać ? Jak szkolenie z Tadeuszem i trening w grupie ?

Sforciu, mogłabyś napisać coś więcej, na co zwracać uwagę przy hiperlordozie? Wspominałaś o plankach i rozciąganiu.
Będę wdzięczna za jakieś wskazówki, bo u mnie to HIPERlordoza

Dlaczego nie było Cię na treningu?

Mnie? Gdzie ja i trening z bikiniarami ;)

na kolejny obowiązkowo!

Rion - szkolenie fantastyczne!! Zresztą jak zawsze.
Kształtowanie kobiecej sylwetki, to gorący temat, a metody Tadeusza są nieco niekonwencjonalne w porównaniu do diet z kolorowych pisemek.
A później zdziwienie jak dziewczyny usłyszały, że jem tyle węglowodanów i nie robię żadnego aero

Dla mnie takie szkolenia to usystematyzowanie już zdobytej wiedzy, utrwalenie jej, ale oczywiście pojawiły się nowe zagadnienia, które trzeba koniecznie pojąć i zrozumieć, bo głód wiedzy rośnie, a wiedza Tadeusza uświadamia jak niewiele wiemy, niestety


W niedzielę byłyśmy rozdarte między Tadeuszem a treningiem z Agnieszką Nawrocką.
Trening koniecznie do powtórki z większą ilością czasu, żeby nigdzie nie gonić i móc wykonać każdą partię ciała i usłyszeć cenne wskazówki.

Udało nam się z Kaszką, Cru i Megan zrobić trening nóg i pośladków.
Podobało mi się jak wyjaśnione nam zostało jak powinny wyglądać nogi i pośladki bikiniary! Pod kątem każdego mięśnia.
Następnie wykonałyśmy kilka różnych ćwiczeń aktywujących praktycznie wszystko co najważniejsze, nawet z podziałem na kilka mięśni pośladkowych

No i później szybkie pozowanie, trochę cennych informacji usłyszałam

A to co Wojtek Jusiel "wytknął" u mnie jako mankament sylwetki czyli duże czwórki i kaptury, to Agnieszka potwierdziła jako niepożądane mięśnie u bikiniary
Dlatego myślę, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku




Weekend był bardzo intensywny!!
Snu niewiele, ale taka cena wiedzy i kontaktów towarzyskich
Świetnie spędzony czas!!
Cieszę się że poznałam Bziu i spotkałam znów po tak długim czasie Eveline

No i znów tyle czasu z Kaszką
Nawet Tadeusz zauważył jaką ogromną miłością się darzymy <3 <3

Cru - a przy Tobie na fotkach wyglądam jak kurdupel a wydawało mi się że jestem wysoka.


_______________________________
Kleine - odnośnie lordozy, to Wojtek mi ją "zdiagnozował", pokazał jak powinnam prawidłowo mieć ustawione lędźwia (zadek znika ).
Pokazał nam "rehabilitacyjnego" planka, czyli zniwelowanie lordozy i wypchnięcie miednicy do brzucha, a przyklejenie pępka do pleców
Jakkolwiek, to brzmi to mam nadzieję, że trochę zrozumiesz.


Agata - popraw mnie jeśli coś jeszcze Wojtek wspominał typowo o lordozie, bo chwilowo mam zanik pamięci


________________________________________________

Poniżej kilka fotek jakby ktoś nie widział w tamtym temacie
Trochę "niewyjściowe"


















hahaha




Zmieniony przez - sforcia w dniu 2016-01-11 22:51:14

A rozpoczynając pewien nowy etap - to dla zainteresowanych dziś zrobiłam PIERWSZY raz nowy trening!!!!!

Ograniczę się do jednej emotki, która jest w stanie oddać mój stan w trakcie i po -

No nic... Ego schowane do kieszeni, szczęście że nam łatwiej to wychodzi niż facetom
Ciężary w siadzie w 4 seriach po 10 powt. to 20/30/35/40 nie pytajcie jak mnie to sponiewierało....
Jak widać powrót do podstaw. A jak wiadomo ciężko niektóre nawyki w ćwiczeniach wyplenić, ale będę dzielnie walczyć.

Dodatkowym dla mnie elementem w ćwiczeniach jest liczenie tempa Ale zdecydowanie pomaga, jak już się to zrozumie oczywiście

Poza tym, to Wojtek ustalił mi jakimi mam operować ciężarami w ćwiczeniach, a ja mam się tego trzymać i realizować zaplanowany na dany tydzień progres.
Patrząc na dzisiejszy trening, to z obciążeniem trafił idealnie, bo większym ciężarem technika byłaby kiepska.
Ale podchodzenie do pierwszej serii siadów czy wiosła z pustą sztangą jest ciekawym przeżyciem

Nie dość, że po rozgrzewce tętno mam jakbym skończyła maraton, to sam trening również intensywny.
Po jego skończeniu położyłam się na macie i ciężko było mi wstać

pomimo tego, że dziś lekko umarłam, to nie mogę się doczekać jutrzejszego treningu!!! (aczkolwiek nie wiem czy jutro rano będę fikać kończynami równie energicznie jak ten pajacyk )



Jutro wieczorem dam wypiskę co na tej siłowni uskuteczniałam, tymczasem czas na regeneracje. Niestety dość krótką - to jest coś nad czym powinnam zdecydowanie popracować, ale ciężko to idzie.






Zmieniony przez - sforcia w dniu 2016-01-12 00:25:49

Sforcia jest na prawdę maga konkretną laską, z "jajami" :) :)