MaGorTo najpierw tak:
Jestem znużony tym programem. Serio. Codziennie wyjść z domu, iść na siłownię i klepać te single. A może to ogólnie taki dzień, że z godziny na godzinę gorzej. Nawet wianek kiełbasy nie cieszy. Wybuliłem dzisiaj 3/4 kasy jaką miałem na ubezpieczenie samochodu. Święta będą w wersji ekonomicznej. Zwłaszcza, że spodziewam się zdjęcia z fotoradaru. Nie miałem weny. Polazłem z nadzieją, że mi przejdzie. Nie przeszło. Miałem ochotę rzucić to w cholerę po 4 powtórzeniu. Wytrzymałem kolejnych 11 ale męka była straszna. Potrzebuję czegoś co nie pogryzie się z kettlami i co będzie miało odstępy pomiędzy treningami. Pasują drabiny, ale nie ma na nie czasu bo trzeba popracować nad ciężarem ciężkim.
Tak sobie przyjmę chyba, że na ławie nie robię nic poniżej 100 kg. To będzie taka dolna granica. Jak będę czuł, że trzeba zejść niżej żeby dobić do 5 powtórzeń to kończę trening klatki. Do ciągów nie robię żadnego założenia. Po prostu będę je sobie robił i już. Podobnie przysiady.
Zdecydowanie wolę liczenie 3 x 3; 5 x 5 itp. Ale i klasyki trzeba
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-12-15 21:57:12
Po tej wypowiedzi i po kilku ostatnich Twoich widać, że wszedłeś (tak jak każdy okresowo) w tzw "trudny" okres. Jest to zupełnie normalne. I teraz są dwa wyjscia:
1. Dla kozaków, terminatorów: system bułgarski, trenować przez spadki, gorszą formę...aż do przełamania, zwiększać wszystko. patrz brozknows (zawsze da się podniesc samą sztangę...)
2. Dla reszty: zmienić system
Na system składają się:
1. Objętość (serie x powt) ewentualnie tonaż (serie x powt x ciężar) ....w skali dziennej, tygodniowej itd.
2. Intensywność określana a) % CM, b) łatwością wykonywania serii z danym ciężarem
Są plany bardziej objętościowe bazujące na tonażu np sheiko, smolov..cały blok wschodni (włączając w to starą dobrą polską szkołę podn ciężarów), są też plany o mniejszej objętości a większej intensywności oraz jest fakt że każdy z tych planów nie istnieje w prózni tylko jest częścią kolejnego systemu, gdzie zwykle zaczynamy z dużą objętością a małą intensywnością a konczymy odwrotnie. Czyli periodyzacja.
Dużo wykonanej pracy dziennej wcale nie musi oznaczać dużo czasu dziennie poświęconego na treningi. Kwestia organizacji.
Niestety nie da się jechac cały czas na singlach. Zbyt piękne, żeby było prawdziwe.
Warto zmieniac bodżcie treningowe cyklicznie zarówno w zakresie samych ćwiczeń, które wzajemnie się "popychają" ...Louie simmons..(np wyciskanie leżąc powtórzeń-wyciskanie sztangielek-wyciskanie z ziemi-wyciskanie skos dodatn/ujemn), w zakresie powtórzeń, czego przykładem moga być plany: 5/3/1 (Wendler), 15/10/5, 8/5/3 (..ósemki pchają piątki, piątki pchają trójki, a trójki sprawiaja że ósemki staja się lekkie...), jak i intensywnosci tygodniowej: ciężko/lekko, ciężko/lekko/średnio oraz wyżej wspomnianej objętości/tonażu.
Jest jeszcze sporo wariacji samych powtórzeń czyli częściowe, z pauzą, itd. Density training, ladders, clusters, time under tension itd.
Jest tego sporo, mozna żonglować...tylko z głową.
Powodzenia.
Zmieniony przez - badassgym w dniu 2015-12-15 23:14:49