SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 768163

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
luk1166
Jak tak patrzę na zdjęcia to coś mi się wydaje, ze maska trochę poleciała.


Staram sie jak moge, by tak bylo :) Kompletnie przebudowany trening silowy, restrykcja na maks 150 gram bialka dziennie, rezim na wegle. Ma byc lekko i sprawnie, a nie ciezko i klockowato, moze sie uda ;)

Relacja - pisana i dla Was i na bloga. Zwarta i inna niz poprzednie, by nie zanudzac ;)

Lato powoli dobiega końca, a z nim mój pierwszy sezon triathlonowy. Sezon, dziś już to wiem, udany, pełen przygód i doskonałej zabawy. Kończyć planowałem od dawna w Przechlewie - na imprezie, która rok temu okazała się debiutem roku i wzbudziła niemal jednogłośny podziw w środowisku. Mój start do samego końca stał pod znakiem zapytania - zależał od przedłużającego się z przyczyn służbowych i zdrowotnych pobytu w Polsce. Koniec końców w Przechlewie wystartowałem, i to dwa razy :)

Dwa tygodnie przed właściwym startem organizowany był oficjalny trening z zeszłorocznym zwycięzcą - Pawłem Troką. Niewiele myśląc udałem się na tę wycieczkę - 130 kilometrów w jedną stronę - rozumując tak - jeśli nie uda mi się wystartować w zawodach, będę miał przynajmniej jakąś namiastkę radości i możliwość poznania tego miejsca. Trening, rekonesans i cały wyjazd okazały się strzałem w dziesiątkę. Zaliczyłem dla zabawy pełen dystans 1/4 IM - zapoznając się z jeziorkiem, trasą rowerową i biegową. Co ważniejsze jednak, w kameralnym wydarzeniu poznałem świetnych ludzi, od organizatorów, poprzez prowadzących aż do koleżanek i kolegów - zawodników. Udało mi się nawet spotkać czytelnika mojego skromnego bloga - serdecznie pozdrawiam ! Nie rozwodząc się wiele nad samym treningiem - nie można nie wspomnieć o organizacji i królewskim przyjęciu jakie czekało na nas w Przechlewie. Trening obsługiwany był przez wolontariuszy, zabezpieczenie medyczne, ratowników, były punkty odżywiania i świetny, bogaty i nie limitowany poczęstunek po zabawie - napoje, owoce, ciasta, karkówka, kiełbaski i surówki - co dusza zapragnie i ile oczy i brzuch zdołają zjeść. Co więcej, Pani Organizator chciała nam nawet pakować jedzenie na wynos, na drogę :) Wracając do domu wiedziałem już skąd tak świetna opinia o tym miejscu, ludziach i całej imprezie. Jak się okazało później, jednak nie do końca przewidziałem jak pięknie będzie na zawodach właściwych.

Udało się, jestem w Polsce, już wiem, że w Przechlewie wystartuję, zamknę sezon TRI tak jak sobie wymarzyłem. Pięknie zapowiadająca się pogoda, doskonały nocleg w miejscu rozgrywania zawodów, który udało mi się uzyskać dzięki życzliwości Michała - kolegi z forum ( Mike ) - sprawiły, że wyruszyłem w drogę już o 5 rano w sobotę, by móc kibicować koleżankom i kolegom na dystansie długim. W drodze z Kościerzyny zabrałem jeszcze Panią Jolę ( Weteranka ) - przecudną osobę której wytrwałość i witalność ( Pani Jola startuje w kategorii K60-69 ) podziwiam i zazdroszczę :) Na miejscu jesteśmy sporo przed czasem, spotykam poznaną dwa tygodnie wcześniej ekipę ze Słupska - trzech kolegów wystartuje na dystansie długim - a ja z ostatnim z nich jutro, na krótkim. Wszędzie mnóstwo znajomych twarzy, doskonałe nastroje - czwarty start, a ja mam wrażenie że znam się z połową z obecnych ;) Wreszcie, zawodnicy ruszają do boju a my kibicujemy. Czekamy na wyjściu z wody, następnie przenosimy się na trasę rowerową, rozbijając obóz w pobliżu damskiej części ekipy Garnka Mocy - Przemysław walczy na trasie - kibicujemy. Stoimy, siedzimy, a w końcu nawet leżymy na trawie i w słonku, co nie umknęło uwadze obiektywu. Z trasy rowerowej przenosimy się w końcu na biegową, by nadal wspierać dzielnych ludzi z żelaza. Z pomocą Magdaleny od Garnka ratujemy życie kolegom, pocieszamy zmęczonych, dodajemy otuchy wątpiącym ;) Jest świetnie i sprawia mi to ogromną frajdę, wiem jak ważny jest doping i ile daje - jutro ja dostanę swoją porcję życzliwości od ludzi, dziś dajemy z siebie ile się da. Nasi koledzy, koleżanki, a w końcu wszyscy docierają na metę, dzień zwodów kończy się powoli, zajmuję się swoimi sprawami - odbiorem pakietu, zakwaterowaniem, spotkaniem z Marcinem i Michałem oraz jego żona Agnieszką - razem mieszkamy w ośrodku OSIR - wreszcie pakujemy sprzęt na rano, wychodzimy na pasta party. Zjadamy makaron, popijamy piwkiem - udajemy się na kwaterę by w spokoju obejrzeć mecz naszych siatkarzy na mundialu - zasypiam przed końcem czwartego seta, dopiero rano sprawdzam i wiem że wygraliśmy 3-1.

Dzień startu - i opis inny niż zwykle. Zwyczajnie było tak normalnie, że nie będę Was po raz czwarty nudził schematem woda, rower, bieg. Od rana wszystko szło gładko - pobudka o 6, śniadanko, rower i sprzęt do strefy o 7, przyjazd mojej żony i rodziny, odprawa o 8, ostatnia toaleta, przebieranie się.. Start pary naszych para sportowców, start pierwszej fali, ostatnie przybite piątki z kibicami i kolegami - sygnał - i już jestem na trasie ostatniego triathlonu w sezonie. Spokój, przyjemność, luz w wodzie, żadnej pralki, nieco przydługa trasa, do której jeszcze dołożyłem swoje metry znów na jednej z prostych płynąc w szuwary. Przeklinam w myślach, koryguję, do końca już się pilnuję i płynie mi się przyjemnie. Dopływając do brzegu radość - czas nie będzie dobry, ale nie czuję cienia zmęczenia - wreszcie jestem w jako takiej formie pływackiej. Brzeg, podbieg do strefy, szybka zmiana, niewygodny podbieg z rowerkiem na szosę, start pod górkę - festiwal nieporadności - ale udaje mi się ruszyć bez zaliczania kontaktu z asfaltem i wstydu. Sama jazda - sielankowa, żwawa - cudowna trasa z perfekcyjnym asfaltem, sporo kibiców na trasie z kulminacją na nawrocie koło OSIR - jest i Garnek Mocy, i żona, i rodzina - kolejna pętla a całość upływa nie wiedzieć kiedy. Na całej trasie fair play, zero draftu, miłe pozdrowienia w czasie wyprzedzania i każdy dalej jedzie sam. Ponieważ startowałem z drugiej fali i jako marny pływak wyszedłem z wody na szarym końcu, miałem głównie frajdę z wyprzedzania, sam zostałem wyprzedzony, a właściwie zdublowany - przez całą czołówkę stawki ;) Rowerek upłynął spokojnie, założenia zrealizowałem, nie zakwaszając tym razem nóg jak w Gdyni - po sprawnej zmianie zakłóconej jedynie koszmarnym zbiegiem z tej piekielnej górki po asfalcie w butach SPD SL wyruszałem na trasę biegową z nadzieją na przyzwoity bieg. O trasie biegowej wiedziałem wszystko co potrzebne - znałem ją już z treningu, mocny podbieg na początku niczym mnie nie zaskoczył, a sam bieg wreszcie był taki jak sobie wymarzyłem. Bez wariowania ale cały czas pod kontrolą, zyskiwałem pozycje - na biegu nie wyprzedził mnie tym razem nikt. Udało mi się na wszystkich kilometrach utrzymać tempo w okolicy 5 minut na kilometr - czasami nieco szybciej - i miałem siły na mocny finisz na ostatnich 500 metrach. Z biegu zapamiętam świetną atmosferę, uśmiechy zawodniczek i zawodników na trasie, doskonały doping, dziki punkt odżywiania zorganizowany przez mieszkańców wioski przez którą biegliśmy, palące słonko i atak muszek w lasku ;) Bez wielkich dramatycznych historii, odrobinkę poniżej 2 godzin i 50 minut meldowałem się na mecie - zdrowy, zadowolony, nie zmaltretowany. Ostatni start wyszedł mi wreszcie idealnie - tak jak chciałem, tak dostałem. 212 miejsce na 424 osoby, przyzwoicie, ale to bez znaczenia. Na mecie czekaliśmy wspólnie na kolegów i koleżanki, którzy jeszcze walczyli z dystansem, później posiłek, pakowanie, pożegnania.. i powrót. Wyjazd do domu był najmniej przyjemnym przeżyciem, będę tęsknił za atmosferą zawodów.

Na koniec. Przechlewo - tak, muszę tam wracać. Dla mnie na równi z Sierakowem, klimatycznie, pięknie, sympatycznie. Świetni ludzie, cudowni wolontariusze, doskonała atmosfera i organizacja. Nie wspominam o drobiazgach które bym zmienił, bo aż wstyd, takie to drobne detale. Jestem zadowolony z występu, z wyniku - w końcu udało mi się minimalnie wygrać z Marcinem :) Kolejna grupa nowo poznanych świetnych ludzi - Michał i jego żona Agnieszka, Pani Jola i wiele, wiele innych, cudownie zakręconych osób. Podsumowania sezonu tu nie będzie, temu poświęcę osobny wpis. Wszystkim Wam serdecznie dziękuję za wspólną zabawę, rywalizację, atmosferę i serdeczność których doświadczyłem w Przechlewie !



Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 520 Napisanych postów 10132 Wiek 49 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 68495
Sielanka normalnie Nic tylko jechać na wypoczynek Gratulacje za cały sezon. A dzikie punkty odżywiania wzruszają jeszcze bardziej niż piątki Dwa razy doświadczyłem, a na następnej połówce w moich stronach postaram się uruchomić lokalesów (biegnie się przez mój dawny obwód szkolny i znam wszystkich z 38-42 latków w okolicy )

------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 109 Napisanych postów 3897 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 76176
Jak zwykle... świetna lektura . Wycelowałeś w połowę stawki.

Poziom Tri rośnie z roku na rok. Z ciekawości sprawdzam wyniki z poprzednich lat i na każdych zawodach, które obserwowałem jest dramatyczna poprawa wyników "rok do roku". Co ciekawe, te imprezy są coraz bardziej liczne. Odsetek leszczy (takich jak ja ) jest jednak coraz mniejszy. Wyniki uzyskiwane przez znakomitą część startujących budzą szacunek i wymagają konkretnego treningu. To cieszy i dopinguje .

Ja mam chwilowo wahania nastrojów... trochę mnie ta olimpijka dojechała.



Zmieniony przez - Marcel_197 w dniu 2014-09-08 18:57:54

Podsumowanie I fazy redukcji: http://www.sfd.pl/Redukcja_ze_105kg__podsumowanie_str._170-t966196-s170.html
Rekordy osobiste w Tri:
1/8 IM: 1h23’30’’: Pszczyna 2014 // 1/4 IM: 2h28’59’’: Radłów 17/07/2016 // 1/2 IM: 4h59'40'Lisbon 2018: IM Kopenhagen 2017: 11h48'
Dystans Olimpijski: 2h32'04’’: 5150 Warszawa 11/06/2017

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1778 Wiek 48 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 23820
Kolejna super relacja. Jeszcze raz gratulacje. Kiedy szczegóły odnośnie planów biegowych? Chyba że przeoczyłem :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
Marceli, spokojnie, za kilka dni bedziesz tesknil za startem. Ja juz tesknie a to znak, ze nie dalem z siebie wszystkiego, ale tak mialo byc. Bede katowal zima rower i wroce za rok szybszy - ale tak jak mowisz, wszyscy ida do przodu i dopiero sezon pokaze, ile to dalo ;)

Ami wezwal mnie do tablicy. Jak wiecie, planowalem zamknac sezon maratonem. Problem polega na tym ze maraton mial byc w koncu pazdziernika - nijak nie sklada sie na to nalezne mi roztrenownie i ponowne przygotowanie do startu - a poza tym.. z calym ogromnym szacunkiem do maratonskiego dystansu, wysilku koniecznego do jego ukonczenia - to troszke za malo bylo na moja wisienke na torcie. Nie bylbym w stanie przygotowac sie na bicie zyciowki jesienia - a biec by biec - nie lezy w mojej naturze. Koniec koncow - 20 wrzesnia wystartuje w imprezie o nazwie forestrun - www.forestrun.pl - biegu na 44 km po crossowej lesnej trasie. Na glownym dystansie bedzie nas tylko 128 osob, bede biegl sam, bez kibicow, w srodku lasu - tak jak kocham, z plecakiem z woda i jedzeniem, z telefonem na czarna godzine i bez muzyki. Tylko ja, las, trasa i limit 7 godzin. Do biegu przystapie z marszu, w rytmie startowym ale bez dlugich wybiegan - to jest moja chwila prawdy. Uwazam nieskromnie ze jestem w stanie przebiec ciagiem dystans maratonski zawsze, jesli mam 2 tygodnie na odpowiedni wypoczynek - i teraz moja zuchwala teoria zostanie zweryfikowana - w ciezkich terenowych warunkach. Juz sie ciesze na ten start i piekielnie sie boje jednoczesnie, bo to jednak bedzie prawdziwa samotnosc dlugodystansowca. Nie mam oczekiwan co do wyniku, ale wyznaczylem sobie limit 5 godzin i 30 minut - po zapoznaniu sie z profilem i rodzajem trasy. Chce dystans przetruchtac tak, by moc powiedziec ze przebieglem, a nie przeszedlem, wierny swojemu podstawowemu zalozeniu - biegam, a nie marszobiegam - bez podtekstow czy jakichkolwiek zlosliwosci w stosunku do maszerujacych ! To moja, indywidualna zasada startowa, moj jednoosobowy kodeks - moja fanaberia. Jakkolwiek to zabrzmi, licze na to ze bedzie ciezko, ze beda kryzysy i bedzie bolalo - bym mogl sprawdzic co tak naprawde jestem wart ja sam - gdy nie bedzie kibicow, cudownej otoczki zawodow, bitow w uszach, wolontariuszy i wszystkiego co napedza mnie na normalnych zawodach. Licze tez na odpowiedz - czy dlugie terenowe biegi sa dla mnie - a jesli tak - za rok pobiegne jakies ultra, daje slowo.

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Oj czuję, ze zakończysz kiedyś na supermocnym wyzwaniu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
Pozyjemy, zobaczymy.. mezczyzne poznaje sie po tym jak konczy, a nie zaczyna, jak mawial marszalek P. ;)

Ps. trenowalem dzis lekko - bo swietnie czulem sie mimo startu wczorajszego. Na molo, wieczorem, w pieknym zachodzacym sloneczku - 150 podciagniec, 250 T2B, 300 pompek. Nogi oszczedzilem ;)

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 815 Wiek 28 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 9431
Licze tez na odpowiedz - czy dlugie terenowe biegi sa dla mnie - a jesli tak - za rok pobiegne jakies ultra, daje slowo.


Lecę z Tobą

Orlen Warsaw Marathon 2014- Pierwszy maraton

http://www.sfd.pl/Dziennik_CrossArmy-t983792-s20.html

Relacja 36. PZU Maraton Warszawski

http://www.sfd.pl/Dziennik_CrossArmy-t983792-s38.html

Orlen Warsaw Marathon 2015- Moja mała porażka ;)

http://www.sfd.pl/Dziennik_CrossArmy-t983792-s63.html

Mój blog

http://thepositivemess.pl/ 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 550 Napisanych postów 7987 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 99207
Poniewaz ta idea jest mi blizsza niz Ice Bucket Challenge - w ktorym wzialem udzial, niniejszym rzucam wyzwanie ;)

https://www.facebook.com/Xzaar77

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-09-08 20:59:46

Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/_DT_Xzaar._Triathlon,_cel_Double_IronMan_2017_-t1018057-s340.html

Cele 2016:

1. Sieraków Triathlon dystans 1/4 IM - http://triathlonsierakow.pl - 28.05.2016 - 02:34:12
2. Challenge Venice dystans IM - http://www.challenge-family.com/challenge-venice/ - 05.06.2016 11:47:48
3. Challenge Poznań ME dystans IM - http://challenge-poznan.pl - 24.07.2016 11:35:22
4. Ironman 70.3 Gdynia - http://ironmangdynia.pl/pl/ - 07.08.2016

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 90 Napisanych postów 551 Wiek 50 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26561
Dzisiaj trafiłem na bieganiu na taki artykuł i dyskusję:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=43095
Okazuje się że dla niektórych ultra to jakaś lipa komercyjna.

Wczytując się w środowisko biegaczy coraz bardziej razi mnie w nim niechęć dla słabszych. Gość biegający 38 minut 10 km neguje obecność na linii startu faceta z czasem 48 minut, ten z kolei niechętnie widzi "grubasów turlających się po trasie ponad godzinę" . A maraton powyżej 4,30 to według niektórych "wycieczka krajoznawcza".


Zastanawiam się co im kvrva przeszkadzam stojąc za nimi na linii startu i przybiegając 10 czy 15 minut po nich.
W różnych miejscach trenowałem różne sporty. Nieraz z chłopakami, których dalsze losy nie są godne naśladowania żadną miarą. Nie spotkałem się z taką potrzeba segregacji z takim poczuciem wyższości wobec ludzi, których winą (?) jest że później rozpoczęli treningi.

Nie spotkałem się wśród gości ze sportów siłowych zdania-chłopie po co trenujesz jak ty tylko 90 wyciskasz.

03.05.2016 I KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:20:15]
13.08.2016 Gorce Ultra-Trail 43 km [6:36:50]
18.02.2017 Trójmiejski Ultra Track 65 km [8:53:13]
22.04.2017 II KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:10:27] "Everyone has a plan until they get punched in the face" M.Tyson

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Dziennik Kuby vol. 2

Następny temat

jak to zrobić

WHEY premium