"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

Marcin, tak blisko sezonu i zawodów - jest duży sens siłowni? Pewnie kwestia indywidualna, zastanawiam się, czy więcej skorzystam wrzucając więcej roweru / pływania, czy jednak starać się ten trening siłowy jednak robić, kosztem roweru np. ... Coś poradzisz?

Ghorta

Znaczy taki, co jak złapie, to trzeba nogę odcinać, bo i tak nie puści? ;)

Taa... mam dwie takie w domu, to sie ucze ;) Idealnie zobrazowane powiedzenie "pies Ci morde lizal" - u nas taki rytual codziennie, jak Pancio wraca z arbaitu :)

Marcel_197

mnie ten żart o Krakowie nie śmieszy....

Wspolczuje, ale co zrobic, smiac sie tylko pozostaje, przeciez plakac nie bedziesz. Uciekaj za miasto jesli mozesz, zreszta, pogadamy w Sierakowie ;)


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2016-04-01 19:55:03

shadow78

Marcin, tak blisko sezonu i zawodów - jest duży sens siłowni? Pewnie kwestia indywidualna, zastanawiam się, czy więcej skorzystam wrzucając więcej roweru / pływania, czy jednak starać się ten trening siłowy jednak robić, kosztem roweru np. ... Coś poradzisz?

Nie ma Rafal. Wiekszosc kolegow nie robi i sa szybsi ode mnie - u mnie to jest pewien kompromis, od biedy "wygladam" i nie chce tak do konca zdziadziec - nigdy nie bede sie wybijal wynikami jak jade na zawody, to mam odrobine jakiej takiej frajdy jak sie ta czy owa zawodniczka czy zona zawodnika zawiesi wzrokiem z takim wyrazem oczu "kurde a ten moj to.." ;) Nie masz czego bronic, nie ma sensu, uwazam, ze teraz. Teraz szlifuj technike w wodzie i na rowerze. Po sezone wroc na silownie z ciezkim silowym cyklem zrobic podstawe pod nowy sezon, teraz nic juz nie zbudujesz, zajedziesz sie ino probujac. Sorry za szczerosc ;)


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2016-04-01 19:58:45

Marcin, gdybym chciał uprzejmości, zapytałbym gdzie indziej. Od Ciebie wiem, że usłyszę prawdę i na tym mi zależy. Mam jasność - nie spinam się na siłownię w takim razie, planki i brzuch wrzucę do jogi, a siłownia na jesień. Dzięki!

Zaczal sie juz kwiecien a my precyzujemy nasze plany zwiazane z wyjazdami na zawody. Poki co najwiekszy dramat jest z Sierakowem gdzie byc zwyczajnie musimy, a mnie jest niewiarygodnie trudno wyjechac bo fatalnie sklada sie to z swietem w czwartek - powstaje dlugi weekend, ktory wolny chca miec wszyscy, a takiej opcji nie ma ;) Do tego jeszcze w nastepny weekend mam Wenecje wiec tez zniknac musze z pracy w czwartek juz, a wroce moze we wtorek - pewnie bedzie mala wojenka ;)

Za to jak jestem przy Wenecji..





Banda moja knula dlugo i namietnie, kalkulowano, rezerwowano, kombinowano - a dzis dostalem oficjalne podsumowanie, bo dzis koniec oficjalnej rejestracji. I tak do Wenecji jedziemy ekipa minimum 36 osob ( tyle mamy potwierdzonych rezerwacji w hotelu w tej chwili ), w tym szescioro zawodnikow. Pisze szescioro, wiec domyslacie sie juz ze dziewczyny mamy w skladzie, porzadek musi byc. Wszystko startuje na dlugim dystansie bo innego nie ma, ale sa pewne niuanse ;)

Dariusz, Piotr i moja skromna osoba - startujemy w wyscigu indywidualnym w grupach wiekowych a poziom nasz jest tak wysoki, ze miejsce w ogonie stawki mamy zapewnione ;) Mamy tez wystawiona SZTAFETE w wyscigu charytatywnym na szczytny cel - dziala to tak ze 3 osoby sztafete tworzace odpowiednia dziela pomiedzy siebie plywanie, rower i bieg, rywalizujac z nami na tej samej trasie, tych samych dystansach i w tym samym czasie. Pisze o tym wszystkim dlatego, ze nasza sztafeta bedzie bardzo wyjatkowa, sklada sie bowiem z dwoch Pan i jednego chlopaka ;) Dalej jest jeszcze weselej.. Na plywanie sztafeta wystawia zawodniczke, ktora planuje 3,8km przeplynac w okolicy 50 minut ;) Wynik ten jest niezbedny, bowiem na drugiej zmianie maja meskiego rodzynka ktory jak sam przyznaje bedzie walczyl jak o zycie by zdazyc na punkt kontrolny w limicie przewidzianym jako laczny czas wody i roweru - 9 godzin. Zdazyc musi, bo nie chcialbym byc na jego miejscu jak dziewczynom zawali start.. szczegolnie, ze druga z Pan i zawodniczka z trzeciej zmiany, czyli na bieg maratonski.. Tak tak, jest moja wlasna osobista prywatna zona ;) Chuda znaczy sie ;)

Wszystko to sprawia, ze na trasie bede mial dwoch kumpli, ktorzy z pewnoscia doloza mi w wodzie, uciekac beda na rowerze a doscignieci zostana ( taka mam nadzieje i plan ) na trasie maratonu. Oraz ciekawa pod wzgledem skladu i taktyki sztafete, ktora w wodzie odjedzie mi poza horyzont, na rowerze zostanie ( taki mam plan i nadzieje ) nadgoniona, i nastepnie doscignieta na maratonie :) Szczegolnie na tym zalezy mi dlatego, ze im pozniej ich dopadne, tym wieksza szansa ze konczyc wyscig bedziemy razem z Chuda ramie w ramie.

Tym samym ani teraz, ani w przyszlosci nie bede mial planow i ram czasowych na wyscig w Wenecji. Jest wylacznie plan taktyczny i zalozenie strategiczne - pokonac kumpli i sztafete. W koncu na mecie, poza wszystkimi innymi kibicami bedzie czekac niemal, a moze i ponad 40 osobowa banda naszego teamu. Kto pierwszy, zgarnie najwiecej prezentow, piwka, ciastek i wszystkiego, co tam beda mieli ;) A aby to wszystko zrealizowac, trzeba wogole dystans ukonczyc, koniec pitolenia zatem, lece cos pobiegac - dzis dlugasnia wycieczka biegowa, 20 km z Chuda i jeszcze cos od siebie i dla siebie na koniec ;)


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2016-04-02 13:25:59

Brzmi na niezły fun, no i ja podziwiam Dorotę, szybko się przygotowała do pełnego maratonu. Nieźle!

Ps. Ta pływaczka to ma jakiś ukryty napęd ;)


Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2016-04-02 14:38:54

Ronin78

Brzmi na niezły fun, no i ja podziwiam Dorotę, szybko się przygotowała do pełnego maratonu. Nieźle!
Ps. Ta pływaczka to ma jakiś ukryty napęd ;)

Powiem tak, ja nie jestem przekonany, ze sie przygotowala.. Pewnie da rade, zabronic jej nie chce i nie moge, ale obcej mi osoby, ktora by mnie prosila o jakies rady i opinie w takiej formie na maraton bym nie wypuscil. Chuda powalczy, a na Wenecje bedzie juz przygotowana tak jak ja bym chcial zeby byla. Tam zapowiadaja sie bajeczne trasy i ja jade tam sie dobrze bawic, a ona ma tam walczyc o przyzwoity czas maratonu. W Dusseldorfie ma doleciec w limicie.

Rano plywalismy, chuda zabiore jeszcze jutro na plywalnie i ma zakaz do maratonu - plywa zaba, bardzo ambitnie i zwyczajnie po treningu jest wypruta. Dosc powiedziec ze dzis nawinela 1700 metrow w czasie mojego treningu, kto plywa wie, jak klasyk dewastuje nogi - widzialem to na biegu. Bo pobiegalismy wczesnym popoludniem - szlo jest ciezko wiec zrezygnowalem z planu odlaczenia sie i razem zrobilismy wycieczke biegowa, zreszta i tak planowalem sprawdzic jak Dorota znosi picie i jedzenie na trasie, wiec dlaczego nie dzis. Dla mnie wyszedl przez to bardzo lekki trening jak na long run, ale ani mi to nie zaszkodzi, ani mnie to specjalnie razi, sam czuje sie juz bardzo zmeczony rytmem treningow. Wzialem wiec plecak, wode, batoniki mulebar, zele mulebar, jakies drobne i telefon, bluze na zapas i jeszcze jedna.. Tak zeby miec kilka kilo, ze niby jak wolno to obciazenie cos mi tam da do treningu ;) Piekna sloneczna pogoda, cieplo, doskonaly bieg. Tempem prosze sie nie sugerowac, zatrzymalismy sie kilka razy by chuda wypila, zjadla zel czy batona i zrobic fotke jaka taka - pod koniec na polu chuda miala trening brzucha a ja zrobilem troche rytmow po kilkaset metrow - bez napinki, chyba do 4'40". Prosto z trasy udalismy sie na lody celem podladowania glikogenu, i tak oto juz tylko wolne dzis. Powtarzam sie pewnie, ale wszystko, maratony, triathlony, ironmany i dobry wyglad w lustrze to nic przy tym, ile radosci do naszego malzenstwa wniosla wspolna pasja w postaci sportu. Tak spedzony czas jest bezcenny i juz myslimy o tym, co wspolnie zrobimy za kilka lat. To buduje nie tylko wiezi, ale tez zrozumienie, tolerancje dla slabosci i uczy empatii. Jestesmy mlodym malzenstwem wiec kryzysow nigdy nie przezywalismy, ale teraz czuje sie tak, ze nie maja one szans nawet zblizyc sie do nas na odleglosc strzala w pysk ;)











Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2016-04-02 17:25:17

Miło słyszeć, że dobrze się Wam układa :)

Jakie masz buty biegowe? I jak ci sie spisuja pod wzgledem dlugiego biegania. Pytam bo aktualnie szukam nowych. Moje juz wyklepane. Warunek musze miec dobra amortyzacje. Swoja droga rozwazania ludzi ze bieganie bez amortyzacji jest blizsze naszej naturze czy cos takiego budzi we mnie smiech zawsze odpowiadam ze niegdys jak czlowiek poruszal sie na bosaka nie bylo kostek brukowych i dróg asfaltowych. Jesli ktos ma/mial problemy jakiekolwiek z np. kolanami to wie ze dobra amortyzacja to podstawa. Ale mimo wszystko jestem pod wrazeniem jak widze goscia co biegnie maraton na bosaka albo w takich butach typu skarpeta.
Starty coraz blizej czuje sie ta atmosfere wyczekiwania w dzienniku. Ja mam podobnie pierwszy start tri na polowce juz 1 maja.


Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2016-04-02 21:33:41

ciekawe plany