Wczoraj kolejny trening nazwijmy to 'rozgrzewkowy' za mną, poszły w ruch nogi (4 ćwiczenia , w tym drugie od grudnia przysiady) oraz trochę ćwiczonek góry ciała, sporo mobilizacji i rozciągania i na koniec aeroby w postaci bieżni (10min) i interwałów na rowerku (5min)
Kolejny trening w niedzielę. Możliwe, że już powrót do splitu , a jak nie to od przyszłego tygodnia
Zaraz po treningu, wizyta w dripbar.pl na kolejnej kroplówce.
Poprosiłem o większe dawki substancji pomagających w walce z przeziębieniem bo trzyma mnie już długo, więc na pewno powędrowało sporo mikro elementów.
Moje kolejne wrażenia? Sam nazwijmy to zabieg nie jest niczym strasznym, jak ktoś się nie boi igieł , jedno krótkie ukłucie, założenie wenflonu i podłączenie do kroplówki , potem już tylko wygodna leżanka i pełen relax
co widać na fotkach
Dzisiaj czuję się zdecydowanie lepiej, przede wszystkim nie pamiętam kiedy rano czułem się taki wyspany i zregenerowany. Po prostu szok, naprawdę świetne uczucie. W nocy budziłem się 2 razy do toalety, ale to i tak w niczym nie przeszkodziło, przesadziłem chyba z porcją wody na treningu + kroplówka jakby nie było to też trochę ML
Mimo to spałem bardzo dobrze ale najlepsze uczucie z rana jakbym przespał cały dzień , pełen energii , zero bóli mięśniowych, znacznie przyspieszona regeneracja i świetne samopoczucie - przeziębienie praktycznie nieodczuwalne ale dla całkowitej poprawy umówiłem się jeszcze na kolejną kroplówkę jutro ,aby zrobić dwie w krótkim odstępie czasu i wyleczyć z infekcji.
Jestem w połowie zaproponowanej serii kroplówek więc na większe podsumowanie przyjdzie jeszcze czas, ale już teraz wiem że jakby taki stan rzeczy utrzymywał się na dłużej to świetna sprawa, tym bardziej dla osób, które są w ciągłym biegu, mocno zapracowane, żyją na wysokich obrotach, chcą zadbać o regenerację, obniżenie kortyzolu itd.
Dzisiaj od rana zakupy - szczególnie mięsa i ryb na najbliższy tydzień, całą resztę mam. W ostatnich dniach sporo razy odpuszczałem pilnowanie załozeń, ale to tylko z powodu przerwy od
treningów, cięższego okresu w pracy i sporej ilości wyjazdów. Od poniedziałku wracam do pilnowania wszystkiego według rozpiski i koniec z szukaniem wymówek nawet jak nie będę mógł trenować na 100% z powodu kontuzji, które mi przeszkadzają, to mogę chociaż trzymać dietę na 100%
Dobrym tego znakiem niech będzie dzisiejszy zakup tilapii...wpakowałem do jednej torebki 10 kawałków mrożonej rybki, a potem do kolejnej tyle samo, podałem pani do zważenia i przyklejenia ceny. Jakie było po chwili zdziwienie kolejnej pani na kasie i moje też jak zapytała mnie jakim cudem udało mi się odmierzyć co do grama (i tym samym do grosza) taką samą ilość ryby
Powiedziałem,że skoro tak to idę dziś grać w totka może to to jakiś szczęśliwy dzień
W domu dla sprawdzenia , czy mnie w konia nie zrobili i nie nakleili tej samej ceny dwa razy zważyłem rybę ponownie - wyszło identycznie tyle samo
Dostałem też paczkę z SFD z suplami na najbliższej tygodnie, dorzucam ponownie kreatynę i liczę na to ,ze przez najbliższe 2-3 miesiące trochę masy mięśniowej uda mi się jeszcze wrzucić, potem już końcowa redukcja. Nie zamierzam mocno zwiększać masy ciała ale obecne 84-85kg to dobry poziom wyjściowy. Ważne by kontrolować pas, a będę na pewno w lepszej formie niż rok temu - mimo ,że przeszkody ciągle jakieś po drodze to się nie poddam tak łatwo
Info o suplach wrzucę jutro lub w poniedziałek ,dzisiaj już w planach tylko lekkie aeroby i wizyta wieczorem na Termach w Uniejowie w celu odnowy biologicznej