"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

Madcat

6 godzin na rowerze to juz trzeba kochac ten sport

a potem 1:40 w wodzie... ;)

to prawie jak 8h dzień pracy ...

I jak Ci się latało na śmietanie z ryżem? Jak oceniam takie mieszanki pozytywnie. Są bardziej energetycznie niż sam tłuszcz, ale nie ma dołów.
Jak pogadam z pilotem wycieczki. Chciałbym wracając z Norwegii skręcić do Gdyni i pokibicować Wam te kilka godzin. Nie wiem czy się uda. Nie mam jak przetransportować dzieciaków do Warszawy, bo wpadlibyśmy w komplecie.


Zmieniony przez - MaGor w dniu 2015-07-19 09:47:13

Bardzo zacny czas i zacny kilometraż.
Ja tylko 3h10, ale za to z kultowym podjazdem Kolbudy-Łapino i dalej do Żukowa :)

heinz

Bardzo zacny czas i zacny kilometraż.
Ja tylko 3h10, ale za to z kultowym podjazdem Kolbudy-Łapino i dalej do Żukowa :)

Zamienilbym sie na taka jedna gorke.. kurcze :) Tu nawet nic przystajacego nie mam ;(

MaGor

I jak Ci się latało na śmietanie z ryżem? Jak oceniam takie mieszanki pozytywnie. Są bardziej energetycznie niż sam tłuszcz, ale nie ma dołów.

W sumie ja to chyba jestem jak stare silniki.. co wlejesz, to pojedzie.. O tyle lepiej, ze moge wlac w ten sposob mniej objetosci ;) Fajnie jak bedziecie - a moze pedzidlo ? Znaczy te wiesz, pendolino ;) ?

Madcat

6 godzin na rowerze to juz trzeba kochac ten sport

Nie bylo przyjemnie.. ale to niezbedne.. Musialem wiedziec jak bede sie czul po 6 godzinach na rowerze.. niestety juz wiem ;)

Poplywalem rano - bardzo rano by sprawdzic jak sie plywa o 6, ale testu ze sniadaniem o 4 nie zrobilem ;) Troszke bylo cyrku bo nie wpadlem na to, ze kapieliska o 6 to w niedziele nie otwieraja, wiec wejscie na dziko na akwen ;) Potem szybkie sniadanie, drzemka, bieganie. Wolno i dlugo, bedac blisko domu widze zawsze jeden z mostow wantowych, jest jakies 5km od domu.. Pomyslalem, ze jeszcze na most i nazad i uzbiera sie maraton.. wiec ucieklem do domu przed durnymi pomyslami.

Po drodze troszke przemyslen, bo czas podjac jakies decyzje. Za tydzien Challenge Poznan, a za 3 tygodnie IM 70,3 Gdynia. Miesiac po Gdyni IM w Malborku i tu wszystko jest jasne, ale z tych dwoch trzeba wybrac, co zrobic mocniej, a co turystycznie. Sentyment jak wiadomo mam do obu miast, tu tu i przyjaciele i kibice.. Ale wygrywa Gdynia. Dom, no i jednak mimo wszystko to IM. Do tego jedyny start w sezonie na 1/2 wiec postanowilem ze w Poznaniu bedzie zabawa i przyjemnosc z innego debiutu - serii Challenge, swietowanie, wyglupy i ogolnie tak aby sie nie zajechac - wiec plan jest taki ze poplyne sobie jak mi wyjdzie, pocisne mocno rower i jakos dodreptam do mety. Co nie nakrece i tak bedzie zyciowka bo to moj pierwszy start na dystansie olimpijskim. Za to w Gdyni.. policzylem, pokombinowalem, i wyszlo mi ze bede zadowolony tylko, jesli zlamie 5h30', poprawiajac zeszloroczny wynik o 19 minut. O i taki plan, bez wielkich filozofii ;)

Tak wiec, skoro za tydzien Poznan luzno, to jednak nie bedzie lezingu od dzis, ktory sobie obiecywalem przez ostatnie dwa tygodnie zapieprzu - tylko zrobie 3 treningi jutro, 2 we wtorek i 3 w srode. W czwartek poplywam wieczorem juz na malcie w Poznaniu, w piatek nie bede robil nic, a w sobote wystartuje.. ;)

Za to dzis.. zaraz wsune obiad, poleze, polece na saune i kriokomore, pewnie solarium do kompletu, poczytam, wroce, zjem kolacje i litr lodow i spac.. o jak mi dobrze !

Zdawkowo odpisalem na privy, wybaczcie, oczywiscie bardzo serdecznie zapraszam do Poznania, bedziemy dla Was dostepni caly dzien, w srode zostawie numer do chudej, prosze nie kibicowac z partyzanta tylko sie przyznawac, spotykac i integrowac. Po zawodach zapraszam na piwko itp, a kto bedzie mial ochote poznac sportowa elite imprezy - to sie zalatwi. Oczywiscie bedziemy tez w niedziele od rana - kibicujemy od startu do ostatniego zawodnika na 1/2 IM.

PS, teraz wiele osob jest w przededniu zakupu rowerka.. Jeszcze nie jest za pozno na zastanowienie ;)








Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-07-19 14:54:47

xzaar77

za tydzien Poznan luzno,

Już to widzę, to luźno :) No chyba, że w ramach rozgrzewki pobiegniesz od siebie do Poznania w piance, z okularami i jeszcze w płetwach na linię startu... :)

xzaar77

tylko zrobie 3 treningi jutro, 2 we wtorek i 3 w srode. W czwartek poplywam wieczorem juz na malcie w Poznaniu, w piatek nie bede robil nic, a w sobote wystartuje.. ;)

Przeczytałem 2 razy tą część, czy aby na pewno źle nie spojrzałem... Jednak dobrze przeczytałem i trochę mną wstrząsnęło... ;)

Xzaar, jakbyś mógł mi wyjaśnić jedną kwestię - jak dzielą się te zawody, bo powiem szczerze, że nie ogarniam ;) Tzn. seria Challenge, seria Ironman - te zawody organizowane są przez różne samozwańcze federacje (coś na wzór federacji w np. w boksie)?

Generalnie jest wolna amerykanka. Amerykanie, a jakze, Ci co to na Hawajach zrobili pierwszego IM, laczac trzy legendarne wyscigi, cytat:

Czym jest Ironman? Nie będzie nic o podnoszeniu ciężarów. 36 lat temu, jeden wariat, oficer marynarki U.S. postanowił spleść dystanse trzech najtrudniejszych wyścigów na Hawajach – zawodów Waikiki Roughtwater Swim na dystansie 3800m, wyścigu rowerowego dokoła wyspy O’ahu 180,2km, oraz maratonu w Honolulu (dystansu przypominać nie muszę?:) ). Od 1978, gdy wystartowało 15 osób, idea przerodziła się federację World Triathlon Corporation organizującą około 30 wyścigów na pełnym dystansie (140.6 mili / 226 km) na całym świecie, z czego 11 w Europie, natomiast Hawaje zostały lokalizacją Mistrzostw Świata Ironman.

Rzeczony wyzej WTC jest wlascicielem marki IronMan, i jest to najwieksza i najbardziej prestizowa seria na swiecie - z legendarnymi mistrzostwami swiata na wyspie KONA, na zawsze tam i tylko tam - a z wyscigami kwalifikacyjnymi rozgrywanymi caly rok na calym swiecie.

Najwieksza konkurencja jest nalezaca do Niemca polskiego pochodzenia seria ETU - wlasciciel serii Challenge. Seria depcze po pietach WTC, obie wzajemnie podkupuja sobie lokalizacje imprez i gwiazdy - ambasadorow. Mimo ze IronMan posiada legendarne KONA, swiete dla nas jak Jerozolima dla katolikow, to ETU ma wyscig Challenge Roth - najwiekszy jednorazowy wyscig na swiecie na dystansie dlugim 226 km. Co roku 6 tysiecy szczesliwcow ( zapisy online w tym roku trwaly 49 sekund, po czym skonczyly sie miejsca ) i 250 tysiecy kibicow, najszybsza trasa swiata.. jeszcze :) Pisze jeszcze, bo za rok w Poznaniu odbeda sie mistrzostwa ETU na dystansie 226 km i sa potezne przeslanki ku temu, ze padnie u nas rekord swiata na tym dystansie ;)

Do tego dochodza mniejsze serie krajowe - jak nasze polskie - Garmin Iron, Volvo TTT czy najwieksza - Enea Tritour. Pomijajac dwie najwieksze imprezy na swiecie - Roth i KONA - Enea robi najlepsze triathlony na poziomie top swiatowym.

Obie serie zaatakowaly polski rynek, w tym roku obie maja debiut - IM w Gdyni a Challenge w Poznaniu, obie pewnie wypadna doskonale i mysle ze obie okopia sie w tych miastach na wiele, wiele lat, ku naszej, zawodnikow radosci.

Mamy jednak w Polsce kilkanascie mniejszych imprez na wysokim poziomie, takich dla kazdego, a kilka perelek absolutnych, idealnych na debiuty - Sierakow, Bydgoszcz, Gdansk i Przechlewo - czy Malbork, gdzie w tym roku zmierze sie z dystansem 226 km.

Zawitam do Poznania podopingowac "tluszczowego" czlowieka z ajronu ;)

xzaar77

PS, teraz wiele osob jest w przededniu zakupu rowerka.. Jeszcze nie jest za pozno na zastanowienie ;)

Jakieś tam doświadczenie z wiosłem mam i zawsze mnie śmieszą / irytują takie pomysły. Już lepszy byłby rower podłączony do prądnicy, która zasilałaby dwa silniki elektryczne. Wtedy to mogłoby mieć sens (o ile udałoby się uzyskać odpowiednią moc). Przy napędzie łopatkowym, płetwowym - jaki by on nie był - będziesz stał w miejscu tak jakbyś mielił na rowerze na niskim przełożeniu. I ten bajecznie wysoki środek ciężkości. Mały wiaterek, dowcipniś na skuterze i leżysz na środku jeziora razem z tym cudem techniki

Zobaczy się jak wyjdzie z tym kibicowaniem.