"DT Xzaar. Triathlon, cel Double IronMan 2017"

Madcat

Mam kilka pytan: Od jakiego poziomu, samopoczucia w wodzie warto zacząć pływać z wioselkami. Jak uruchomic nogi przy kraulu, lapie sie na tym, ze pracuje rękami a o nogach zapominam. Jak przekłada ci się basen na open water, chodzi mi o patrzenie w przód. Na ile taktow plywasz na trzy czy na piec?

Ad. wioselka - wlasciwie od momentu, gdy jestes w stanie przeplynac w komforcie jedna dlugosc basenu warto pracowac na wioselkach - z tym ze rozne sa wioselka. Na etapie nauki stylu stosuje sie male wioselka o niewielkim oporze i bez systemu zapiecia na reke - przekladasz tylko kciuk przez specjalny otwor. Kazde inne niz prawidlowe wlozenie reki do wody i pociagniecie powoduje, ze wioselko spada. Bardzo szybko uczy nawykow :) Duze wioselka oporowe - zaleca sie gdy swobodnie plywasz dluzsze odcinki, 200, 400 metrow. One sluza do pracy nad sila. Na obrazkach dla Ciebie po kolei male wioselka do naki chwytu wody, duze wioselka oporowe i moj faworyt, potezne wiosla o ogromnym oporze w wodzie wymuszajace chwyt i prawidlowa prace nadgarstka. Wiekszosc trenerow zgodnie twierdzi, ze praca z wioselkami nie powinna przekraczac 20% objetosci treningowej w perspektywie tygodnia. Po doswiadczeniach zgadzam sie z tym, wioselka daja sile i plywa sie w nich ogromnie szybko na malej kadencji - ale po zdjeciu calkowicie traci sie tzw czucie wody i trzeba je odzyskac ;)

Ad. praca nog - aby wyrobic sobie nawyk dobrej pracy nog, trzeba plywac na nogach, taki truizm. Wszystkie ciezkie cwiczenia - nogi do kraula na desce, grzbiet same nogi, nogi w pionie.. Ja jako calkowita lajza uczylem sie tak - osobno praca rak, tj plywalem cale treningi z pullboyem pomiedzy nogami - skupialem sie wylacznie na pracy rak. Nastepnie plywalem wylacznie na nogach, co jest koszmarnie trudne - z deska wlasnie i na grzbiecie. Nogi w pionie to cwiczenie z innej planety i nawet teraz gdy od biedy plywam, nie udaje mi sie utrzymac na powierzchni dluzej niz 2 minuty :) Gdy dojdziesz do momentu, gdy bedziesz chcial wlaczyc jednoczesnie oba pedniki - rece i nogi - z pomoca przyjda pletwy - koniecznie sredniej dlugosci i miekkie - ja kupilem krotkie twarde i to byl powazny blad. Pletwy wymusza odpowiednia prace nog, a naped z nich da Ci komfort dopasowania pracy rak i oddechu.. Na koniec - powoli zaczynasz plywac bez sprzetu - po jednej dlugosci, nawet jesli masz sile na wiecej. Po jednej, by kazda dlugosc byla nienaganna technicznie, bo plywanie na zmeczeniu z sypiaca sie technika wnosi jedynie utrwalenie popelnianych bledow i zniechecenie.

Ad. open water - na basenie plywam zawsze patrzac na dno. Nawigacje zaczynam trenowac w maju - gdy wychodze na zbiorniki otwarte - staram sie pamietac o cyklu jednego spojrzenia do przodu na 6-8 cykli ramion. Dokladniej - nawigacja w open water na youtube, proste i dobre filmy sa. Gdy trenuje w basenie oddycham przez pierwsze kilkaset metrow na 5, potem na 3. W zawodach najczesciej i tak plywam na 2 :) Tu rodzi sie problem, bo lewy oddech mam o wiele gorszy technicznie niz prawy - jak kiedys zlapie mnie fala z prawej bedzie klopot i plywanie na nieparzyste bedzie niezbedne. Generalnie plywanie w wodzie otwartej w stosunku do basenu to jak jazda po Paryzu w porownaniu z jakas wioska na wschodzie :) A plywanie w zawodach.. nie da sie opowiedziec, trzeba wskoczyc do wody w towarzystwie kilkuset czy kilku tysiecy osob i to przezyc. Drugi raz juz nie robi takiego wrazenia, ale nigdy chyba sie z tym nie oswoje calkowicie :)





Jestem juz po badaniach, zdjeciach, diagnozach. Aby oszczedzic sobie cierpienia - wyrok brzmi: USZKODZENIE OBRABKA STAWU BIODROWEGO. Obrazy z badan raczej wskazuja na bezcelowosc leczenia zachowawczego, interwencja chirurgiczna wydaje sie byc nieodzowna. Czas rekonwalescjencji - bez powiklan 26 tygodni..

Niech no policze.. za 2 tygodnie maraton, za 6 tygodni Sierakow, za 14 tygodni Poznan, za 16 tygodni IM Gdynia, za 20 tygodni IM Malbork.. Ups, chyba nie lapie sie juz na zadne zawody w tym sezonie..

Napisalem jak jest, przezywam obecnie ciezkie chwile mentalnie. Z pewnoscia bede dywersyfikowal badania na dniach, wlacznie z wyjazdem do Polski. Nie jest dobrze, ale inni maja gorzej, broni jeszcze nie zlozylem ;)

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2015-04-13 11:25:34

Uuuuuu..... Uszkodzenie obrąbka stawowego, to niefajna sprawa. Nie lekceważ tego!!! Ale zanim dasz się pokroić - tak jak napisałeś - sprawdzać u wielu źródeł.

Wprawdzie to inny staw - ja też trochę przykozaczyłam po zwichnięciu barku i powtórna kontuzja posypała obrąbek. Teraz łapa goni jak chce...

Jednakowoż..... 3maj się boś fighter i doskonale to rozumiem, kiedy mówisz "broni jeszcze nie złożyłem"

EEE tam, Marcin i tak zaliczy pełny sezon...

Lekarzem nie jestem - ale najważniejsza w tym wypadku zdaje się być odpowiedź na pytanie - czy się da zrealizować sezon z taką kontuzją i czym to ewentualnie grozi (pogorszenie/powikłania). Ewentualnie czy da się to zoperować i zignorować czas potrzebny na rekonwalescencję - i czym to grozi. Jak poznasz te wszystkie aspekty z pewnością wybierzesz najlepszą drogę. Wiem jednak, że nie będzie to droga "bez ryzyka".

COS O IGNORACJI PISAŁES :)
JAK MYSLISZ DLACZEGO NIE WCHODZE DO TWOJEGO DZIENNIKA???
































..............
























..........













ZGADŁEŚ

Trzymaj się !!

Przeczytałem artykuł z MaratonyPolskie.pl - nie wygląda to ciekawie:
Artykuł

Przykro się to czyta gdy wie się ile pracy włożono w spełnianie marzeń!
Jednak zdrowie jest najważniejsze - całe życie przed Tobą.
Diagnozy lekarskie mogą być różne i chyba nikt nie da pewności skuteczności leczenia.

Na starty masz całe życie, niestety zdrowiem trrzeba się zająć :)
Trzymam kciuki za powrót do zdrowia :)

Zmieniony przez - FighterX w dniu 2015-04-13 13:48:18

Będzie dobrze Marcin!