CrossArmyMasz jakieś takie swoje ulubione ćwiczenia ogólnie poprawiające pływanie? Mówiąc inaczej takie np. 5 ćwiczeń, które dadzą największe korzyści początkującym, pomijając to, że muszą po prostu ćwiczyć:)
Tu zdanie najwiekszych autorytetow jest wybitnie zgodne - aby plywac, trzeba plywac ;) Sam od stycznia przechodze w tryb 4 treningow w wodzie tygodniowo, a mialbym ochote na 5. Niestety to mityczne czucie wody jest tu kluczowe i technike gubi sie juz po 2, 3 dniach bez plywania. To straszne jak bardzo jest to widoczne.
Jako wyjatkowo marny plywak mam watpliwy mandat do udzielania rad :) Jak ostatnio skomentowali moja prace na plywalni zawodnicy z klubu - jestem solidnym rzemieslnikiem bez widocznych perspektyw na przeobrazenie sie w majstra :) Za pozno, za malo mobilnosci, zbyt siermiezne ruchy i plynnosc - chyba juz zawsze moje plywanie bazowac bedzie na wytrzymalosci i sile a nie finezji - tak jak byc powinno.
Mimo wszystko oczywiscie walcze, by moje plywanie jak najbardziej zblizalo sie do poprawnego stylu. Jak pewnie zauwazyles, trzonem treningu sa dlugie interwaly - daja mi sile i coraz wieksza wytrzymalosc na dystansie - poprawa czasow mierzalnych na 400 metrach jest niewielka, zrobilem progres rzedu 40 sekund na 400 metrow od pazdziernika - za to zadania koncze coraz swiezszy. Tak mi doradzono i tak bede kierowal swoim plywaniem - zrobic te 4 kilometry swoim tempem, ale tak, by z wody wyjsc jako swiezynka i z impetem wejsc w trans na rowerze.
Do rzeczy, pytasz o cwiczenia, jak mowi sie w zargonie - drille. Podstawowe moje cwiczenie to praca nog do kraula, zwiekszam jego objetosc praktycznie co tydzien. Na razie jest to glownie plywanie na samych nogach do kraula, ramiona z przodu na desce, glowa w zanurzeniu jak do stylu, fajka czolowa - pozwala mi unikac lamania sylwetki cyklem oddychania - to podstawowa zasada poprawy techniki w plywaniu - pracujemy nad jednym elementem technicznym w danej chwili. Koncentracja na dlugiej, prostej sylwetce - tu nieoceniony jest trening core na ladzie - luzna praca nog, ukierowanie stop do wewnatrz. Niesamowite, jak szybko przychodzi progres - zarowno w jakosci napedu jak i wytrzymalosci nog. Licze ze na wiosne, na wodzie otwartej - uda mi sie uzyskac znaczny progres i swobodnie osiagac czasy ponizej 20 minut na kazdy km liczac w ciagu po 4 km. Cwiczenie drugie -
sila i wytrzymalosc - praca nad dlugim krokiem - plywanie na samych rekach - z osemka plywacka miedzy nogami. Wymaga sily i piekielnej wytrzymalosci, ale progres rowniez jest szybki i zauwazalny. Trzecie - plywanie w wioselkach - sila i poprawny chwyt wody z wysokim lokciem. Wbrew obiegowej opinii wysoki lokiec istotny jest pod woda a nie nad - nad tylko ladnie wyglada, ale nie wnosi nic do stylu. Ja mam wysoki nad woda, bo tak sie uczylem, myslac ze to ma znaczenie. Dlatego moje plywanie dla laika z boku wyglada ladnie ;) Na samym poczatku wykonywalem podstawowe cwiczenia - dokladanki i przekladanki - ale odszedlem od tego, to elementy nad ktorymi juz nie musze pracowac. Ogolnie - nic nie zastapi kilku lekcji z dobrym trenerem z prawdziwego zdarzenia. Nie trzeba wiele, jesli sie nie jest kompletnym antytalenciem jak ja ;)
Dzis sroda, powoli ucze sie systematycznosci i jest to moj DNT. Postaram sie utrzymac jeden taki dzien w tygodniu. Pracowalem odrobinke, bylem na saunie i masazu - ledwo moge sie teraz poruszyc - wieczorem czytam - zgodnie ze swoim zwyczajem znow rotacja gatunkiem i teraz na rozkladowce hard science fiction. Ostatnia lektura mocno mna wstrzasnela i potrzebuje odmiany. Okladka ponizej - polecam, arcydzielo w gatunku - naprawde ciezkie SF. Dzis jedynie 2500 kcal, z czego az 900 z lodow - litr na kolacje. Jutro standard, bieganie i plywalnia..
Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-12-17 19:26:13