[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

Szerokich lotów ;) i udanego wywczasu :) - zacne kable - do końca tygodnia ogarnę nasz temat z papierami i się odezwę na fb:) pzdr

Kolejny powrót do rzeczywistości
Pora na wypiskę w sam raz ale takie dzień po urlopie, w sklepie 9h zleciało migiem, nadrabiam dalsze zaległości.
Ponieważ jutro urodziny Żony i zrobiłem sobie wolne, a w środę niespodziewanie jadę do SFD w Poznaniu zrobić małe szkolenie , przy okazji zobaczę największy (długo wyczekiwany) sklep SFD w Polsce 2 pietra i 170 m2 musi robić wrażenie ;)

Tak więc nie przedłużając, wypad na Kos - super, pogoda rewelacyjna, morze i temp wody - perfekcyjna, sam hotel - szału na mnie nie zrobił, ale nie było źle. Jedzenie bardzo dobre, ale nie tak dobre jak na naszych poprzednich wypadach zza granicę. To raczej był na długi czas ostatni wyjazd w formule all inclusive, no chyba , ze trafi się jakaś fajna , mega okazja. Kolejne wypady zamierzamy organizować sobie na własną rękę, przynajmniej coś próbnie w przyszłym roku. Póki co trzeba wrócić do rzeczywistości, chociaż...drugi tydzień września to znowu tydzień urlopu ale tym razem , już na miejscu, w domu rodzinnym

Podczas tygodniowego urlopu - oczywiście chciałem, codziennie chociaż zrobić lekki rozruch , udało się może z 2 razy zrobić kilkadziesiąt pompek, raz poszedłem na siłownie oddaloną 200 m od hotelu, siłka super, klimatyczna ale trening w +35 st upale przy paru wiatrakach do fajnych nie należał, tym bardziej ,ze byłem na%%%-towany
Więc po kilkunastu seriach na klatkę , barki, łapy i 4-ki , poszedłem do hotelu i mimo pomysłu ,by tam wrócić jeszcze kiedyś wieczorem - już tego nie zrobiłem:

Odnośnie jedzenia, to osobny post, bo trochę więcej zdjęć
Z reguły kończyło się na 3 obfitych posiłkach, czasem na 4 ;)

1. Śniadania - tutaj najmniejszy wybór i po 2-3 dniach już nie było ochoty na nic ;) brakowało jakiejś ciekawszej formy jajek lub nabiału, ale i tak nie ma co narzekać, jednak 2 tyg bym tak nie wytrzymał. Pseudo jajecznicy czy pseudo omleta, nawet nie chciałem nabierać na talerz, jakieś a'la parówki, fasolka w słodkim sosie czy mini 'pancakes' - nic tyłka nie urywało, najlepsze chyba po prostu sadzone, lub zwykła bułka z kilkoma dodatkami

2 i 3. Obiady i kolacje dużo bardziej urozmaicone, ale też często powtarzało się coś bardzo do siebie podobnego.
Na przyklad jak 1 dnia było spaghetti bolognese, to kolejnego było praktycznie tak samo smakujące i wyglądające (ale już pod inną nazwą) spaghetti neapolitan, by trzeciego dnia w praktycznie identycznej odsłonie pojawiło się tam spaghetti o jeszcze innej nazwie (zapomniałem), które wyglądało jak to z dnia wcześniejszego i sprzed 2 dni No ale to standard , wiadomo w takich hotel , przemiał osób, tony żarcia, kto by się tam przejmował detalami ;)

Wiele rodzajów mięs , sporo ryb (mi średnio te różne owoce morza itd smakują więc tylko po kawałeczku testowałem - najlepiej wypadała ośmiornica w rożnych wariantach), sporo dodatków warzywnych ,owoców czy deserów (jadłem ich bardzo mało, dużo lepsze były na Bułgarii, tutaj praktycznie wszytko smakowało podobnie, mimo , że wyglądało cudnie)

Zdecydowanie lepszą z 2 restauracji była opcja 'przy basenie' zwana Tawerną, gdzie był grill i na żywo kucharz grillował/tworzył różne potrawy, nie ukrywam - co widać po fotach, że coś ala gyros w picie , była zdecydowanie moim numerem 1

No i ogólnie żarcia tyle, ze nikt nie jest w stanie tego przejesc i spróbować wszystkiego w tydzień, głównie jadłem mięsa - jak to ja

Po powrocie zrobiłem wczoraj i dzis lekki rozruch na siłowni, trening push i pull na spontanie i krótkie cardio.
Bilans tak obfitego w jedzenie i %%% wyjazdu nie był najgorszy, waga około niecałe 2kg w górę, pas +2cm.
Oczywiście teraz daję sobie do połowy miesiąca czas na unormowanie sytuacji i po 16.09 wracam na (mam nadzieje) dobre tory, postanowiłem tez mocniej przycisnąć fizjoterapie, bo wszytko mnie boli mniej lub bardziej - jak to zwykle, po takich przerwach bywa.
Niby regeneracja, odpoczynek , a tylko bardziej boli tu i ówdzie

Stan dzisiejszy to na pewno dużo lepsza opalenizna, a i fajnie napompowało po tych dniach na spory ++ kaloryczny

Wrócę na dniach do regularnych wypisek i póki co redukuję, do poziomu ,z którego będę mógł z czystym sumieniem rozpocząc etap masowy. Mam nadzieje,ze w końcu udany etap masowy, bo nigdy jeszcze chyba takiego nie miałem.

Pierwszy krótkoterminowy cel to Mikołajkowa Ustawka w Łodzi , by nie wyglądać tam jak placek ;) gospodarz wstydu przynieść nie może

Łeee, 2kg w górę to tyle co nic jeszcze po całym wyjeździe :D

Banan, a jak oceniasz samą Grecję/Kos? Pomijając hotel, bo to wiadomo, kwestia trochę szczęścia.

Z Grecji pamiętam właśnie takie zawijance z mięsem, frytkami. Souvlaki to się chyba nazywało. Mega smaczne tam gdzie jadłem. 2kg...to przecież tyle co nic więc olał bym to cieplym moczem.
Co do Mikołaja U Ciebie... Akurat 7-8.12 mam wolne więc byłoby super. Nockę 6.12 już na wolne się zapisałem :)

Kurde, ja już chcę na moje!
Właśnie jak hotel wybierałem, to przede wszystkim patrzyłem na bliskość do plaży i na jedzenie. Tam gdzie jedziemy ma być tip top wg ludzi na tripadvisor, więc liczę, że tak będzie
No i dokładnie, 2 kg, to pikuś. U mnie rok temu po 8 dniach było +4,5 kg, z czego przez 3 dni zeszło 3,5

Generalnie super, że udane wakacje

Ja w tym roku byłem w Grecji i na super Hotelik trafiliśmy. Pyszne jedzenie, do plaży był kawałek, ale widok z balkonu rekompensował ten 10minutowy spacer.