Szybkie info póki co, bo jest chwilka na kompa.
Wczoraj: 40min aero z rano, dieta - lepiej nie pisać, bo będą zj**ki
jak zwykle moją zmorą bedą pewnie dni LC, kiedy oczywiście apetyt największy lub akraut wypadają mi jakieś dni weekendowe, wyjścia (wczoraj 4h w teatrze muzycznym, nie byłem na to przygotowany
) itd.
Na pewno wpadło za dużo ww, jeden z posiłków to przepyszna cielęcinka w domu na obiad, reszty nie fotografowałem:
Dzisiaj udałem się na trening do FitFabric 2.0 w Łodzi,gdzie mnie nie było z 2 lata - wielkie zmiany, na plus. Wjechały maszyny hammer strength i już 3 z nich były dzisiaj wypróbowane, trening w towarzystwie Łukasza (lasican) więc nie były to takie lekkie plecy jakie pewnie zrobiłbym sam. Trochę więcej serii, więćej powtórzeń, ale po 2 dniach off była na to siła i energia. Jak zwykle level wyżej trening z drugą osobą, niż samemu. Za co wielkie dzięki i mam nadzieje,ze co jakiś czas uda się nam zgrać. Niby chłopak nie trzymał michy, jakiś luźniejszy okres itd a wygląda tak samo dobrze, jak ostatnio gdy trenowaliśmy na siłowni u mnie. Tak więc będzie kosa na pewno za jakiś czas
Wypiska:
Wszędzie lepiej niż ostatnio, nawet podciągania mnie zaskoczyły bo kilka ladnych powt dodałem i nie żyłowałem sie totalnie na maxa bo jednak musze uwazac na reke ,szczegolnie w pierwszych cwiczeniach.
Hammer na 2 cw to po 3 serie na dwoch roznych maszynach, obydwie zaj**iste. Łącznie 6 mocnych serii, potem łączona
wiosłowanie hantlami+pullover tez zrobiło konkretną robotę i na koniec biceps, dawno nie zrobiłem go tak intensywnie jak dzisiaj, przez te ciągłe problemy z nadgarstkiem. Dzisiaj - nic nie bolało
Na koniec 30min cardio, po okolo 15min musiałem zrezygnować z bieżni bo mnie tak bolały/paliły piszczele
nie wiem co było grane, na rowerku zero problemów i tam dokończyłem. Jutro pełna moc i skupienie na trening nóg.
Po treningu dzisiaj wleciało 160g ww + 50g białka, m.in w postaci
+ baton dojedzony w aucie
No i foto po powocie do domu, screen z filmu więc nie jest to idealna jakość ale coś tam widać ;)