[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

11.02.2017

Pierwszy dzień Debiutów, na hali byliśmy około 8:50 , wyszliśmy z niej jakoś około 20:30 Hardcorowo ,ale spodziewałem się ,ze przy tej ilości startujących inaczej nie będzie.
Pełna relacja w linku powyzej , więc nie będę go wrzucał powyzej, jak na każdych innych zawodach musieliśmy sobie poradzić w 2 osoby i jak zwykle się udało.
Mieliśmy świetne miejscówki załatwione wcześniej z organizatorami, nie musiałem się z nikim przepychać ani 'walczyć' o lepsze miejsce, na dodatek było trochę luzu na stolik, który zawsze wożę z sobą pod laptopa, który jest mi potrzebny by tak szybko i sprawnie udostępniać zdjęcia (praktycznie po wyjściu danej kategorii fotki były już na forum) . To wszystko wymaga wprawy i dobrego zgrania, ale mijają nam 2 lata odkąd mieliśmy swój debiut w robieniu relacji z zawodów i sporo się na pewno przez ten okres nauczyliśmy , także to jak dobrze dysponować czasem i rozdzielaniem obowiązków Duża w tym zasługa mojej żonki, bez której byłoby praktycznie niemożliwe ogarnąć to samemu, coś by musiało być zaniedbane (fotki, filmy lub live) 1 osoba nie jest w stanie tego wszystkiego zrobić na bieżąco przez tyle godzin.

Oczywiście tego dnia nie było mowy o jakichś dodatkowych atrakcjach typu basen

Śniadanie - w formie hotelowego bufetu, bardzo dobre - spory wybór i smacznie (acha hotel to Invite na ulicy Hubskiej , jakby ktoś potrzebował kiedyś dobrej bazy noclegowego - zdecydowanie polecam)

Podczas zawodów mieliśmy przewidziany od firmy 1 posiłek z ogarniętego wcześniej cateringu, już około 12 można było po niego podejść na stoisko, więc skorzystałem z tej opcji - niestety sam posiłek był dla mnie bardzo średni, jakiś kurczak w dziwnym sosie, z groszkiem i ananasem na ostro dodatkowo - zupełnie mi te smaki nie przypasowały, wyjadłem tylko mięso, którego było bardzo mało i nie wróżyło to nic dobrego, skoro wiedziałem ,ze przed nami 8-9 h pracy.
Chociaż podratowaliśmy się batonami , wszędzie można było napić się jakichś białek itp. ale i tak największy prezent zrobił nam mój kolega z Wrocławia, który pisał do mnie rano czy jesteśmy na Debiutach. Odpisałem, ze tak , a on nie dość ze podjechał to przywiózł nam jeszcze niespodziewanie po opakowaniu sushi



REWELACJA , jadłem już u niego rok temu podczas krótkiego postoju we Wrocławiu i wtedy wpadł sporo większy zestaw


Chciałem polecić wszystkim z Wrocławia zaj**iste Sushi , na hasło "SFD" macie -10% rabatu od mojego Kumpla
http://www.sushikushi.com/wroclaw-fabryczna
https://www.facebook.com/Sushi-Kushi-Wrocław-Fabryczna-190031438003646/?__mref=message_bubble

Spróbujcie bo warto

Tak poza tym przez cały weekend mega dużo działo się u nas na stoisku - ja niestety rzadko kiedy tam mogłem być, dlatego też nie miałem okazji spotkać się m.in z Marianem ,czy Mariuszem Przybyłą. Parę minut udało się pobajerować m.in z Bzykiem czy Emilem Kaleńskim.

Załapałem się jednak na torta z okazji 10-lecia sklepu SFD




Wieczorem w hotelu była kolacja przy piwku, ale my wróciliśym jakieś 1.5h po jej rozpoczęciu i byliśmy tak padnięci, ze tylko zjedliśmy , ja wypiłem 2 małe piwka i poszliśmy spać, bo wiedziałem ,ze w niedziele nie będzie mniej pracy na zawodach

Się nie nagadaliśmy za wiele hehe. Ale miło było się zobaczyć chociaż na chwilę.

Wkurzyłem się, że pojechałem przed tortem! Mam nadzieję, że chociaż był niedobry

12.02.2017

Niedziela to ponownie multum pracy i tym razem już nie chciałem być głodny

Catering tym razem się postarał, znowu jak w sobotę wjechało coś w chińskim klimacie ale tym razem to były zdecydowanie moje smaki - rewelacja i kilka razy więcej mięsa niż w sobotę, chyba zostali op******eni przez kogoś po tym małym niewypale dzień wcześniej ;)




Wiadomo jak to po zawodach, trzeba jechać uzupełnić te wszystkie niedobory po odwadnianiu, odstawianiu tego i owego i tych miesiącach ciężkiej redukcji

No i dotarłem do dnia dzisiejszego czyli poniedziałek

Śniadanie w hotelu sporo skromniejsze niż w weekend, także jeżeli chodzi o bufet - nie było za dużego wyboru, więc poleciało delikatnie



Mój posilek przedtreningowy po szybkiej trasce powrotnej Wrocław -> Łódź



Następnie bardzo udany trening. Ostatnio musiałem go odpuścić i dlatego poszły 2x pod rząd nogi, tym razem po 5 dniach od ostatniej wizyty u fizjoterapeuty mogłem potrenować już barki i ramiona. Niestety z racji iż jutro wypadnie mi klatka z plecami to dzisiaj obciążenia bardzo małe, tak aby jutro nie płakać na treningu klaty i grzbietu

BARKI + ŁAPY 2 - 13.02 (pon)
- bieżnia + gumy / taśmy
1. Wyciskanie zza karku smith 15x20 / 12x25 / 10x25 / 10x30 / 10x30 + ciężar gryfu
2a. Unoszenie bokiem 4x12 x 5/7/7/7
2b. Odwodzenie ramion w tył w opadzie, hantle 4x12 x 5/7/7/7
3a. Wyciskanie wąsko 15x25 / 12x35 / 10x45 / 10x50 / 10x55
3b. Uginanie stojąc ze sztangą 15x12.5 / 12x15 / 10x20 / 10x20 / 10x25
4a. Prostowanie z wyciągu górnego jednorącz 2x10 x5/7.5
4b. Prostowanie z wyciągu górnego oburącz z liną 2x max x10/12.5
4c. Uginanie jednorącz wyciąg dolny 2x10x5/7.5
4d. Uginanie oburącz wyciąg dolny 2x max x10/12.5
Czas: niecałe 40 min
+ interwał 6x 20/40 + 10 min aero
+ tasmy itp

Mimo niskich obciążeń - świetna pompa, zapewne po wczorajszym żarciu bo na zawodach wpadło jeszcze trochę słodyczy i takich tam %)
Również jestem zadowolony, że w przeciwieństwie do ostatniego treningu barków+ramion , nie czułem żadnego dyskomfortu jeżeli chodzi o łokieć - trzeba być dobrej myśli i cisnąć dalej, motywacja 200% bla bla bla po debiutaach - wszędzie to czytam dzisiaj dla mnie to bez znaczenia, obejrzałem w zeszłym roku blisko 20 imprez i jakoś już przywykłem do tego wszystkiego na tyle, ze gdybym tak miał się tym mega motywować to pewnie już sam bym na debutach w tym roku startował , a jest jak jest



Po treningu wjechał jeszcze obiadek u rodziców Ziemniaki , kapusta zasmażana i schab

BzykuDG

Się nie nagadaliśmy za wiele hehe. Ale miło było się zobaczyć chociaż na chwilę.

Wkurzyłem się, że pojechałem przed tortem! Mam nadzieję, że chociaż był niedobry

Dobre i to , niestety jeżeli takie targi sa połączone z zawodami to zawsze cięzko jest mi się urwać z pod sceny. Parę razy byłem na stoisku tylko na chwilę, np. po posiłek lub tort wlasnie nic dosłownie z samych targów nie zobaczyłem ,zadnego innego stoiska ale takie życie , jeżdżę tam do pracy a nie na rozrywkę

Tort był bardzo słodki, aż do przesady %) ale zjadliwy :D i dodał trochę potrzebnej energii

No to nie żałuję

najlepszy potreningowy jaki widziałem na tym forum od dawna :).
Aż chyba w niedzielę skoczę na steka :).

pozdr.

Wczorajszy trening , dzień po barkach z łapami i trochę niestety czułem problem z prawym barkiem. Chyba po tym wyciskaniu zza karku na suwnicy, którego nie robiłem prawie nigdy i odpuszczę już sobie na stałe ;)

KLATA + PLECY 2 - 14.02 (wt)

Taśmy, barki mobilizacja
1a. Podciąganie nachwyt lub neutralny 4-5 max / dzis nachwyt: 9p / 9p / 8p / 8p / 7p
1b. Wyciskanie maszyna dziś poziomo (lub skos) 15x10 / 12x30 / 10x40 / 10x45 / 10x45 (samo obc.)
2a. Wiosłowanie nachwyt sztanga 15x30 / 12x45 / 12x50 / 10x60
2b. Wyciskanie hantli poziomo 15x18 / 12x20 / 12x22 / 10x24
3a. Ściąganie do karku 3x12 x20, 25, 30
3b. Ściąganie do klatki 3x max x40
3c. Pompki nogi wyżej 2x12p
3d. Pompki nogi niżej 2x max x 10p/8p ledwo ledwo %)
Czas treningu: 35 min
+ 6x interwał orbitrek 20/40 + 10min bieżnia

Bardzo szybki i intensywny trening, tętno podskoczyło konkretnie.
Świetna pompa!


Micha:




Kolacja walentynkowa i potreningowy zarazem

jaki rodzaj chwytu stosujesz w ściąganiu do karku?
nachwyt, czy podchwyt? w sumie pytam bezsensu, bo znajac Twoje problemy to podchwyt jest nie do wykonania.

co do suwnicy i wyciskania zza głowy faktycznie bym wywalil



Zmieniony przez - TomQ-MAG w dniu 2017-02-15 12:36:22