Długi weekend przeznaczyłem dla najbliższych i było bardzo fajnie, dawno nie spędziłem tak miło czasu
Może nie było do końca zdrowo
wpadło znowu trochę %% w niedzielę, wczoraj już zero ale odpuściłem jednak trening.
Była za to dodatkowa aktywność w postaci gry w kosza i siatkę, aż się łezka w oku zakręciła , że nie tak dawno grało się po 3-4 x w tygodniu po kilka godzin i człowiek czuł sie jak młody Bóg,a do tego trochę siłki i jakoś to współgrało.
Fakt trudno byłoby mi utrzymać przy tej intensywności masę mięśniową, ale w przyszłym roku jednak choćby w formie dodatkowych 'aerobów' zamierzam dołączyć granie w plażówkę, byle tylko czuć się w pełni zdrowia, co mam nadzieje uda mi się podreperować w najbliższych miesiącach. Co innego targanie na siłce, co innego aktywność bardziej dynamiczna, myslę ze 1x na tydzień-dwa nie zaszkodzi, bo mi tego mocno brakuje.
W ramach, że wczoraj nie było siłowni zrobiłem chociaż delikatną sesję aerobów w domu wieczorem
Dzisiaj jestem po 2 posiłkach i czeka mnie trening nóg.
Mimo iż weekend nie był sportowy, ani pilnowany z michą (ale bez szaleństw), to dzisiaj z rana forma wydaje mi się , że do przodu.
Fotki to tylko samoj**ki z rączki ale coś tam co raz lepiej prześwituje
Zmieniony przez - Banan w dniu 2016-08-16 13:58:18