KLATA CIĘZKO + BICEPS LEKKO
1. Sztanga skos 10/8/6/6/6
10x60kg / 8x70kg / 6x80kg / 6x80kg / 6x80kg
10x60kg / 8x70kg / 6x85kg / 6x85kg / 6x85kg
2a. Sztaga poziom 3x8
8x70kg
8x75kg
2b. Hantle skos 3x10
10x23kg
10x24kg
2c. Hantle poziom 3x12
12x23kg
12x24kg
2d. Rozpiętki skos 3x15
15x7kg
15x8kg
3. Uginanie sztangą 15/12/10/10/10
15x28kg / 12x33kg / 10x38kg / 10x38kg / 10x38kg
15x30kg / 12x35kg / 10x40kg / 10x40kg / 10x40kg
4a. Hantle na modlitewniku 3x12
12x12kg
12x14kg
4b. Hantle siedząc na ławce 3x15
15x7kg
15x8kg
4c. Uginanie na bramie 3x20
20x5kg
20x9kg
+10min interwałów
+20min aerobów
Trening wpadł po pierwszym posiłku białkowo-tłuszczowym, wczoraj podobnie, ale tym razem odczułem w połowie/pod koniec treningu lekki spadek mocy, pewnie właśnie tym spowodowany i wydaje mi się, że rozsądniejszą opcją będzie dawanie białkowo-tłuszczowego na noc w momencie, gdy mam trening od rana i wykonuję go po pierwszym posiłku.
Nie mniej trening jak najbardziej udany, niestety przy wyciskaniu na skosie nie można regulować kąta, jest on dosyć duży i przyznam, ze te 85kg już ważyło, gdzie normalnie myślę, że do stówki bym śmiało doszedł
ale ważne, że weszło jak trzeba, reszta ćwiczeń też jak najbardziej pozytywnie
Dzisiaj jeszcze rano zrobiłem pomiary - waga nawet delikatnie większa niż tydzień temu o 0,3kg, pas niby minimalnie w dół, ale wydaje mi się, że będzie trzeba coś uciać, żeby dalej szło, ale to już temat do dogadania z Przemkiem.
Po pracy jadę do siebie po resztę rzeczy, a jutro wieczorem wracam i naszła mnie taka myśl czy by czasem nie wziąć ze sobą rowerka stacjonarnego, mógłbym dorzucić wtedy delikatne
cardio na czczo, zawsze ten wydatek energetyczny byłby nieco większy, tym bardziej, że pracę mam siedzącą
(po raz pierwszy! ) Przy okazji nie musiałbym dodawać cardio po treningu, więc zaoszczędziłbym w ten sposób delikatnie czas