Erwinoos - mind is everything - przygotowania do sezonu 2022/2023

Erwin, ogarnij temat rozbijania klatki i barku pileczka, mobilnosci stawu barkowego i rotatorow barku, moze pomoze ;)

Teraz to już dociagniesz te 4tyg;) a potem już będzie świeżość;)

z tematem mobilizacji barków, klatki, a w zasadzie całego ciała już jestem lekko obeznany, cały czas staram się szukać jakiś ciekawych materiałów i wyłapywać to co będzie dla mnie pomocne


myślę, że odpocznę i tak i tak, mimo, że praca będzie fizyczna i wcale nie lekka to ten bodziec jest jednak zupełne inny

zastanawia mnie tylko jak uniknąć takich okresów na kolejnej masie, jak patrzę na takiego Małeckiego jak macha praktycznie non stop w choooy ciężkie treningi z niewyobrażalnym ciężarem to jestem w szoku jak jego organizm to znosi

nie mniej u mnie największe szkody wyrządziły teraz te siady low bar, problem z bólem na treningu na zgięciach ramion na pewno jest tym spowodowany, myślę, ze barki również przez to ucierpiały, teraz nawet lewy naramienny odczuwam jak skręcam kierownicą, także za wesoło nie jest. Na pewno wywalam siady i zamieniam je na fronty, problem z łokciem na wraca, ale co z tego jak są inne powody, dla których muszę odpuścić to ćwiczenie.

Ale też do takiego Karola nie masz się co porównywać on chyba nie ma pracy fizycznej i napewno ma lepsze warunki regernscji;)

Już nie chcę mówić "a nie mówiłem". Tylko do siebie możesz mieć pretensje. A co do treningów - ostry zajazd dla cun to może być teraz, ale nie wcześniej. WL to nie jest żadne wymagające ćwiczenie, a 1x w tygodniu MC i SQ to norma nawet dla naturala.

nie no ja do Karola się nie porównuję tylko podałem taki przykład, że niektórzy cały rok zapierniczają na maksymalnych obrotach praktycznie i mają się świetnie

Przemek masz rację, ale kto mógł to przewidzieć? Nigdy podobnych problemów przy siadach nie było, jedynie akcja z tym łokciem, po którym zrezygnowałem z low bara na jakiś czas, teraz ten problem się nie odnowił, a pojawiło się zupełnie co innego.
W kwestii treningów - zastanawiam się co może być przyczyną, że co raz częściej łapie mnie takie przetrenowanie i "wyładowanie" organizmu, to już nie chodzi o to, że nie ma chęci czy motywacji, ale zwyczajnie czuję, że powinienem odpocząć. W moim odczuciu treningi jakieś przeładowane nie są i zawsze odpowiadał mi taki schemat, ale szukam gdzieś tej przyczyny.

No właśnie ja przewidywalem Wiesz, że przychodzi zmęczenie to norma. I po to są okresy regeneracji, które też wprowadzamy.

Z tym bólem barku przy low barach miałem tak samo jak miałem naderwane więzadła w barku , kładłem sztange na plery i myśle oo fajnie spoko nic nie boli, wstawałem i bolało mocno. :/ Także nie zazdroszcze. A Małeckiego organizm to znosi, on to troszkę inna liga i "zatowarowanie" inne stąd lepsza regeneracja znacznie i do tego tak jak Marian pisał, jedyna praca fizyczna jaką wykonuje, to trening na siłowni.

No akurat z tym towarem to nie wiesz jak jest i sie nie dowiesz i slabe jest takie tlumaczenie po prostu bo niektorzy maja gen do zap*****lania a jak sie przesledzi jego rok to on wcale nie podnosi ciagle DLA SIEBIE duzych ciezarow i nie kazdy trening jest do zgonu. Cwiczyc trzeba madrze a nie ciezko.

Przemek no i wyszło, że znowu miałeś rację ale nawiązując jeszcze do tego przemęczenia organizmu itp jasne, że to jest normalne tylko dziwi mnie, że co raz częściej mnie to dopada, w tamtym roku pamiętam, że robiliśmy te deloady, bo po prostu trzeba je było wrzucać co jakiś czas, ale wtedy jakiegoś mega przemęczenia nie odczuwałem, a teraz już kilka razy na przestrzeni ostatnich miesięcy czuję, że trzeba zluzować, bo coś jest nie tak

gienus no to u mnie właśnie podobny problem jest, wczoraj przy siadach wszystko ładnie pięknie, kilka h po treningu już gorzej, a dzisiaj już naprawdę niewesoło, także siady w tej wersji już totalnie odpuszczam i nawet nie myślę do nich wracać

a z tym towarem to tak jak pisze cvfdbkz, nie wiadomo co leci, a ja podałem Karola tylko jako przykład, chociaż na pewno hormon w jakimś stopniu przyczynia się do poprawy regeneracji, z drugiej strony też słusznie zauważyłeś, że dla niego to nie są za każdym razem ogromne ciężary