Jeśli komuś 500mg kofeiny daje mocnego kopa, jest wrażliwy na stymulanty, albo ma obawy: NIE BRAĆ. To nie filiżanka kawy. Nie mając wiedzy i punktu odniesienia można łatwo zrobić sobie krzywdę. Jedna kapsułka serio działa.
Ja od niedawna mam WXN Slim Extreme. Niektóre kapsułki faktycznie czuć, większość bez szału. Dobra kapsułka to to samo co 60-120 mg pseudoefedryny. Lepsza może takie 180mg. Blok na apetyt konkretny, ale zwykle trwa 5-7h, czasem nawet na siłę jem żeby dnia nie skończyć na 1000kcal. Wzrost pulsu przy aerobach +15 uderzeń, dużo dłużej utrzymuje się wyższy puls po ćwiczeniach lub jakimkolwiek ruchu (prawdopodobnie yoha - agonista receptorow alfa). Potliwość bardzo na plus. Co jak co, ale 1,3 tam dużo (śladowe ilości) nie ma. Po 240 mg rozgryzionej pseudoefedryny człowiek nie wie co ze sobą zrobić i męskość znika prawie. Po WXN SX niemal bez różnicy. Pobudzenie lipne, ale mimo tego muszę przyznać że robi robotę na diecie i czuć różnicę względem Olimp TSE, który jest chyba najlepszy z ogólnie dostępnych spalaczy. Yohimbina jest inhibitorem MAO. Warto najpierw przejrzeć co się bierze oprócz tego żeby się nie zdziwić!
Działanie zarówno przy długiej przerwie od stymulantów, jak i regularnym używaniu niemal identyczne.
Ćpalnia? Nie.
Pobudzenie? Lipne.
Zjazd? Niewielki/brak.
Sen po 8+h od wzięcia? U mnie bez problemu z zaśnięciem.
Koncentracja? Bardzo dobra.
Czy działa na redukcji? No właśnie wbrew pozorom zaskakująco dobrze.
Siła? Wyraźnie na plus.
Aeroby? Podnosi puls, ułatwia utrzymanie koncentracji i motywacji, wydolność bez zmian (serio! nawet delikatnie na minus, bo czasem trzeba odpuścić żeby nie dostać ataku serca, bo puls potrafi polecieć konkretnie ponad 180), totalny brak zakwasów po treningach po których normalnie umieram (sądzę że to właśnie przez podwyższony puls przy identycznym wysiłku do mięśni dociera więcej krwi i tlenu, ale przez to płuca szybciej przestają wyrabiać, co powoduje że wychodzi się z kondycją na zero)
Ciśnienie? 80% tabletek bez zmian. 20% najmocniejszych lekki wzrost (+10 na skurczowym). Mierzone regularnie i sprawdzane.
Czy warto? Warto spróbować jeśli szuka się czegoś pomiędzy zwykłymi spalaczami, a clenbuterolem i innymi tej klasy. Obecne ECA, czyli 300mg pseudoefedryny, 400mg kofeiny, ewentualnie 100mg aspiryny (generalnie nie warto jej dodawać) bije na głowę, ale koszt 2x wyższy i trzeba co chwila mieć katar
Mam nadzieję że opis się komuś przyda
Są dwie ręce, ale tylko jedno zdrowie które można nimi rozwalić.
Głupota to nie grzech, ignorancja już tak.
Czy wyszukanie czegoś w dobrym źródle zajmuje więcej czasu i jest mniej wiarygodne niż założenie tematu na forum?