Polecieliście ostro po kulturystyce i kulturystach......
Coś musze odpowiedzieć w takim układzie,bo jak wiadomo się z tym nie zgadzam.
1.Sport wymierny to na pewno biegi ,
2.
kulturystyka jest sportem niewymiernym
3.Ale czy biegi lub inne sporty wymierne są aż takie proste w przygotowaniu,by zająć zakładane miejsce?
4. W kulturystyce każdy przepis na zwycięstwo jest weryfikowny na scenie i ządne parametry antropometryczne,% bf nie daje pewności na I miejsce.
Ale czy przez to jest w tym coś złego?
5.Czy osiąganie na treningach czasów lepszych niż zwycięzcy analogicznych biegów gwarantuje wygraną?
Absolutnie nie!
Jest taki sam przepis jak w kulturystyce -co do zasady ale bieżnia wszystko weryfikuje,podobnie jak scena.
Ogólnie mimo kryterium wymierności/niewymierności wyniku ja osobiście nie widze ządnych różnic-sport to sport.
Wracając do sędziowania: sędziowie w wiekszości to byli zawodnicy a nie jacyś podejrzani wielbiciele meskich ciał.
Do tego zasady sedziowania są tak pomyślane,by maksymalnie niwelowały skutki stronniczości w górę i w dół.
Często po 2 skrajne noty (jak jest 9 sędziów)odpadają,do tego co jakiś czas sędziowie sa oceniani za swoje noty-jak są koniunkuralne,moga byc za to zawieszeni.
Wiadomo-ludzie moga się dogadywac,cos uzgadiać,moga wpłynac na nich inne czynniki poza sportowe ale to jest możliwe w kazdej dyscyplinie sportu ,ba - nawet w każdej dziedzinie zycia.
I tu jest potrzebna wszystkim sportowcom-odporność psychiczna na przeciwności.
Bo można mieć pretensje i roszczenia do sedziów,konkurentów - ale to postawa nierozwojowa
Można też prostu przełknać porażke i ze zdwojona enegią walczyć dalej -postawa rozwojowa.
Zmieniony przez - masti w dniu 2015-09-02 21:05:02