1. Przysiad ze sztangą na plecach 1x5-8, 1x9-12
5x210kg / 10x175kg
3x215kg / 8x180kg
2. Uginanie nóg siedząc 1x9-11, 1x15-18
20x91kg +5kg / 16x91kg + 5kg
18x91kg + 10kg / 17x91kg + 10kg
3. Wypychanie na suwnicy stopy na szerokość barków 1x5-8, 1x9-12
18x420kg / 20x460kg
20x500kg / 16x560kg
4. Odpychanie od platformy obunóż 2x15-20
25x160kg / 25x200kg + guma
20x200kg / 25x200kg + guma
5. Dzien dobry na ławce rzymskiej 2x15-20
25x30kg / 25x30kg
30x35kg / 30x35kg
6. Przywodzenie z linką wyciągu dolnego 2x15-20
20x12kg / 20x14kg
25x14kg / 20x14kg
7. Allahy 3x12-15
15x37kg / 15x40kg / 15x40kg
8. Unoszenie nóg leżąc na ławce 3x max
20 / 20 / 20
20 / 22 / 20
trening całkiem udany, ale siady niestety spalone.. jakiś strach mnie ogarnął przed ta seria docelowa, który zamiast mnie pozytywnie nakręcić i zmobilizować to po prostu podszedłem pod ta sztangę zesrany niby trzy ruchy poszły z dobra technika, ale o 4 już bałem się powalczyć, przynajmniej nadrobiłem w regresie na kolejnym treningu na pewno nic nie dokładam, przy odpowiednim nastawieniu powinno to śmiało pójść na 5p
tak jak napisałem wyżej reszta poszła bdb, chociaz wiadomo, ze po tylu tygodniach, gdzie praktycznie cały czas zwiększyłem ciężar w końcu ten progres się wyczerpie
zostało mniej więcej 2,5tyg masy, potem tygodniowy wylot do PL, gdzie lekko odpocznę i po powrocie pewnie przyda się mini cut, szczególnie, ze jedzenie tez już sprawia lekki problem
Zmieniony przez - erwinoos w dniu 2019-08-29 21:18:21