W końcu zakończyłem relację z MP, bardzo męczące zawody ale nie będę się już rozczulał - robota wykonana jak najlepiej mogłem i już na szczęście za mną.
Z ręką cały czas problem, a mimo iż nie trenuje już kilka dni to boli mocniej. Będę musiał iść chyba na usg jak się nie poprawi i może coś więcej się dowiedzieć.
Póki co decyzja podjęta już na 100% - przerwa od
treningów siłowych dopóki tego nie wyleczę. W chwili obecnej to nie mogę nawet normalnie pracować ,a gdzie tu dźwigać.
Dopiero dziś zmobilizowałem się chociaż aby iść na aeroby. Tak to od czwartku nie było niczego, zero aktywności -mialem w hotelu w kielcach za free salke do cardio, basen , itd ale co z tego skoro w piatek po weryfikacji padłem spać, w sobotę na nogach od 6 , na hali od 7:45 do 21 z groszem , potem niedziela trochę krócej . Nie było opcji by myslec o jakichs aerobach, nawet srednio kiedy miałem czas cos zjesc.
Przerwa oczywiście nieplanowana, ale czy mam przez to stracić to co udało się osiągnąć od lutego? Postaram się żeby tak się nie stało, ale nie ukrywam , że chodzić na siłownie by tylko zrobić sobie aeroby i patrzeć jak inni poprawiają formę na lato nie działa na mnie mobilizująco. Lepiej jednak dla sylwetki jak trochę sie poruszam;) bloga też nie chcę zamykać czy coś, bo będę miał trochę większą zajawkę do pilnowania michy ,zeby wrzucić jakieś foto. Inaczej skończy się to znowu powrotem do ch**owej formy , teraz też jest słabo bo moment taki, że za 2-3 tyg może bym już zakończył redukcję i zaczął dokładać, docelowo na wrzesień miało być lepiej niż rok temu ale przynajmniej prawie osiągnąłem swój cel i w pasie wczoraj było 81 cm, gdzie w lutym 93cm przy wadze z 2,5kg tylko wyższej niż obecnie.
Za to ważę obecnie jak na siebie kilka kg za mało i srednio sie czuje z taką wagą , dlatego jestem tym bardziej wk***iony ze nie mogę trenować. Nie wiem też czy u fizjo ostatnio sie cos nie schrzaniło , bo mam mocno podrażniony jakiś nerw po suchoigłowaniu i mega nieprzyjemne uczucie przechodzenia prądu do palców jak dotkne miejsce po igłach :/ Konsultowałem się z nim powiedzial, ze musze poczekac do okolo tygodnia i ma być lepiej, oby..
Ch**nia ogólnie ale co zrobić, nie przeskoczę niektórych rzeczy . Muszę liczyć na poprawę, chociaż już zrobiłem wiele a skutki tego prawie żadne.
Pozostaje liczyc na to, ze brak treningu i obciążania dłoni coś poprawi. Gorzej jak się okaze,ze to takze praca po 8-10h dziennie przy komputerze ma na to wpływ i tutaj już będę musiał się mocno nakombinować jak to zmienić i poprawić na lepsze. Tak więc jedni łapią motywacje po MP , wiatr w żagle i 'kopa' do pracy, a ja wręcz odwrotnie ale z trochę innych powodów
Wczoraj cały dzień po pracy objadałem się słodkosciami , fast foodami, trochę wypiłem % i dzisiaj oczywiście od rana mega zwała.
Dlatego powoli się ogarniam z tego kilkudniowego letargu
Na szczęście jutro ostatni dzień pracy i wziałem sobie wolne w czw+piatek , takze wezmę 02.05 wolne aby mieć cały równy tydzień luzu i odpoczynku przed sobą, który pewnie dobrze mi zrobi.