Dzięki
Kamil - nad niczym się nie zastanawiaj tylko ciśnij i nie rób wstydu u sąsiadów na debiutach
godnie reprezentuj barwy SFD ;)
Zdrówko do przodu, dzisiaj było naprawdę znośnie, do wieczora kiedy gardło się odezwało ale jeszcze raz wrzucę na noc theraflu i mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepiej, a w weekend będę zdrowiutki
Co do fotek - to przecież 2 miesiące byłem na redukcji ,a posiłki były równie kolorowe i mieściły sie zazwyczaj w bilansie, dla chcącego nic trudnego!
Grzesiek - wychodzę z podobnego założenia, z gorączką na trening bym na pewno nie poszedł, ale z racji że jej nie miałem to zrobiłem wczoraj trening mimo problemów z zatokami czy gardłem, parę razy to się sprawdziło. Kto wie czy dzisiejsza poprawa to również nie zasługa tego wczorajszego treningu. Jednak na pewno przy mocniejszych problemach dałbym odpocząć, tak jak teraz 2 dni off, w weekend mam nadzieje juz bede sie czuł na 100% i zrobię 2 solidne treningi. Muszę wykorzystać na maxa najblizsze tygodnie bo okolice początku marca mogą być dla mnie trochę luźniejsze pod kątem treningów, cały czas siedzi mi w głowie tygodniowy wylot gdzieś odpocząć ,a poza tym szykuje się jeszcze jedna istotna zmiana, która sporo może mi namieszać z czasem wolnym . Jednak póki nic pewnego to pisać i zapeszać nie będę
opalinhoWspomniales o adaptogenach, jakie konkretnie zamierzasz wrzucić?
różeniec górski, do tego mix w postaci stres control leci od paru dni
oraz sprawdzone kombo na jesień gotu kola+bacopa monnieri, po którym naprawdę fajnie mi się funkcjonowało
nie będę bral też w tym czasie żadnych spalaczy, postaram się ograniczyc do minimum kofeinę , chociaz na pewno od czasu do czasu jakiś pre workout wleci, albo kawka w ciągu dnia (piję z reguły 1x dziennie), pociągnę z 5-6tyg moze do 2 miesięcy, a potem się pomyśli co dalej
Dzisiaj DNT, miały być aeroby ale nie było kiedy o dziwo.
Jutro z rana nadrobię i przed pracą ogarnę 40min sesyjkę w domu na rowerku.
Micha dzisiaj to:
1. jajecznica z bekonem na smalcu
2 i 3. dwie 'anaboliczne' zupki ,czyli dużo mięcha (pierś i udko z indyka) + włoszczyzna i dodałem trochę makaronu, symboliczną ilość której byc nie powinno ale kusił bardzo
obciąlem te węgle potem w ostatnim posiłku
4. spontanicznie na mieście, baraninka + surówka
5. ostatni pierogi z serem i truskawkami +
polewa z białka , smak czekolada-masło orzechowe
Bilans: